*dwa lata później*
*que pov*
Wracam do domu po kolejnym nagranym kawałku, w moim zasyfionym domu jak zwykle widzę zdjęcie Eli które postawiłem na komodzie po jej smierci.
Taco wyjechał do innego miasta z Igą a ja zostałem sam, nie chciałem niczyjej pomocy. Rzuciłem się na łóżko zastanawiając się co będzie jutro.
Moj telefon znowu zaczął wibrowac, nie używalem go już 3 dni. Postanowiłem zobaczyć. 142 nieodebrane połączenia, 371 wiadomości. 1832 powiadomień. Włączyłem wiadomości;
Taco; dobra stary, streszcze ci to; dlaczego nie odpisujesz ani nie odbierasz? Już 3 dni próbuję się z tobą skontaktować. Napisz chociaż co jest lub zadzwoń. Jak nie odpiszesz do 12 sierpnia dzwonię na policję, nie chcę zobaczyć cie następnym razem na pogrzebie.
Uznałem że odpisze, i tak już nie mam co robić
Que: jest git, mam przerwę od mediów.
Następne wiadomości od wytwórni, współpracowników, ziomkow, Igi oraz mamy;
Mama: synu martwie się, odpisz proszę.
Kuba; jestem ostatnio strasznie zapracowany, sory mamo.
Nie mam i tak już co ze sobą zrobić, Ela...
Dlaczego akurat ona?
Nie chce mi się już nic, idę się nawalic a później pojde spać tak jak codziennie.
Chociaz...
Nie mogę tak.. Ela chciałaby żebym był szczęśliwy... Może zadzwonię po terapeutę? Ech.. Może jutro. Z resztą co za różnica. Po 2 godzinach bezczynności ktoś zadzwonił do drzwi. Ja nic. Zaczął gorączkowo się dobijac więc wstałem i poszedlem otworzyć. Był to Edward, moj prywatny psycholog, po co wywolywalem wilka z lasu?-Panie Kubo, dlaczego pan nie odbiera i... Co się z Panem dzieje? Jak Pan wygląda!?
-Ech... Pan wejdzie...
-Co się stało w domu!? Przeszło tornado czy jak?
-...
-Dobrze, chyba musimy porozmawiać panie...*info*
1 jak się nie przyjmie usunę2 możliwe że będę tu czasami wpadac z nowymi rozdziałami^^
3 zapraszam na moją nową książkę "Just Friends || Story" , możliwe że znajdą się w niej Taco i Que. Spokojnie, dopiero się rozkręca
~Jak coś to piszcie kom~