9. Wyznania małe, duże

215 25 4
                                    

Od kiedy chłopcy zaczęli się ze sobą przyjaźnić czas płynął ekspresowo. Była już połowa listopada, więc seria Grand Prix już dawno się zaczęła.

Wiązały się z tym ciągłe wyjazdy, konkursy, wywiady itd. Mimo tego, że Victor i Yuri dostali inne przydziały (bo Yuri zrezygnował z występu w parze, a na jego miejsce weszła Mila), spędzali ze sobą czas kiedy tylko mogli i jak najwięcej mogli. Był okres, kiedy chwilowo obaj znajdowali się w Petersburgu, a w związku z tym mimo, że powinni odpoczywać i regenerować siły na czekające ich występy, ci dwaj durnie całymi dniami szlajali się po mieście. No ewentualnie zahaczając jeszcze o szkołę, w której mieli trochę zaległości.

Plusem tego, że trafili przydziały do zupełnie innych wydarzeń był taki, że kiedy Victor dawał z siebie wszystko na lodzie, to Yuri dzielnie notował te wszystkie mniej lub bardziej ważne punkty w zeszytach, aby następnie wysyłać je Victorowi i to działało w drugą stronę, kiedy Yuri wylewał siódme poty na lodowisku, Victor robił notatki, okazjonalnie ozdabiając je malusieńkimi serduszkami. Były tak małe, że były widoczne dopiero, gdy Japończyk przybliżał zdjęcie.

Kiedy po raz pierwszy je zobaczył, przybrał barwę pomidora. Bardzo dojrzałego pomidora, jednak uważał, że jest to cholernie słodkie. Był jeden minus tej całej sytuacji z innymi przydziałami, mianowicie Yuri BARDZO, ALE TO BARDZO TĘSKNIŁ ZA VICTOREM. Tęsknił tak bardzo, że ustawił sobie jego zdjęcie na tapetę i tulił do swojej piersi telefon, kiedy mocno cierpiał na odstawienie Victora. Okazało się, że Victor przebił Yuriego w radzeniu sobie z tęsknotą, bowiem oprócz tego, że Rosjanin również ustawił sobie zdjęcie Japończyka na tapetę, to w dodatku powiesił sobie plakat z nim na ścinie przy łóżku, aby potajemnie go całować. Może i było to trochę chore, ale Victor miał to gdzieś, bo  zawsze znajdował niekonwencjonalne rozwiązania na różne problemy.

Rosyjsko-Japoński duet powoli zaczął się do siebie zbliżać i obdarowywać coraz większym zaufaniem, natomiast w tle tego wszystkiego rozwijało się jeszcze jedno piękne love strory.

Mila i Victoria poznały się w przedszkolu. Na samym początku swojej znajomości sporo się kłóciły i wszyscy myśleli, że nic z tego nie będzie, jednak po jakimś czasie doszły do porozumienia. Trafiły do jednej klasy w szkole i tak już do samego liceum. W późniejszych okresach swojej znajomości raczej się nie kłóciły, ale pewnego razu pokłóciły się tak bardzo, że nie odzywały się do siebie przez dwa tygodnie. Poszło o to, że Victorii nie podobał się chłopak, z którym Mila się wtedy spotykała. Był hokeistą i widać było, że nie zależy mu na Mili. Któregoś ciepłego wieczoru Victoria wygarnęła Mili wszystko, co o nim myśli, ta w odwecie nawrzeszczała na przyjaciółkę, która chciała tylko ją przed nim ostrzec. Po tych dwóch, cichych tygodniach dziewczyny zakopały topór wojenny, gdyż czerwonowłosej oczy się otworzyły. Dostrzegła, iż jej wybranek nie traktuje jej jak należy, dlatego postawiła sprawę jasno i zdecydowała się na zerwanie. Nie obyło się wtedy bez awantury z udziałem dwójki rozstających się kochanków. Mila poszła do mieszkania w którym mieszka Victoria. Kiedy ta otwarła drzwi, Mila rzuciła jej się w objęcia i na początek długiej rozmowy powiedziała ,,przepraszam''.

Platynowłosa raczej zawsze mówiła to, co miała do powiedzenia. Prawie nigdy nie owijała w bawełnę, po prostu waliła prosto z mostu. Jednakże w tym wypadku sytuacja była bardziej skomplikowana. Jej jedynym sekretem było to, że od bardzo dawna była zakochana w Mili. Podczas trwania tego sezonu postanowiła wyjawić jej swoje uczucia.

Były wtedy w Petersburgu, miały po prostu chwilowo wolne. Nikiforova wiedziała, że musi to powiedzieć wprost. Nie byłaby w stanie zliczyć razy, kiedy to subtelnie chciała dać jej znać, że chciałaby się z nią związać. Czulsze przytulanie, delikatne pocałunki w policzka, w czoło i ocieranie się policzkiem nie działało.

InfinityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz