12. Wciąż go kochasz.

857 86 6
                                    

··················································································································

***

          — Sir Malfoy? — piskliwy głos, przerwał martwą egzystencję blondyna, który szybko przeniósł spojrzenie w stronę stworzenia.

— Zależy kto pyta — sarkastyczny ton był znakiem rozpoznawczym Dracon'a, nawet jeśli ten właśnie rozważał nad odebraniem sobie życia.

— Sir Lucjusz Malfoy. Dostałem rozkaz, aby sprowadzić panicza do rezydencji.

Głośne prychnięcie przecięło ciszę panującą w pomieszczeniu. Lucjusz Malfoy był ostatnią osobą, której spodziewałby się właśnie w tamtym momencie. Chłopak głośno zaśmiał się z bezsilności.

— Niech będzie.

Mężczyzna wyciągnął dłoń w stronę stworzenia, które bez jakiegokolwiek problemu przeniosło ich do dawnego domu młodzieńca. Chłód natychmiast owiał ciało Dracon'a, przez co dreszcz przeszedł przez jego plecy. Skrzat wskazał drogę, do miejsca w którym znajdowała się głowa rodziny, więc młodszy Malfoy szybko ujrzał swego ojca.

— Draco? — ochrypły głos dotarł do dwudziestolatka, który skory był od odpowiedzi.

— Podejdź. Chciałbym ujrzeć twoją twarz.

Chłopak wykonał polecenie, a stan w jakim odnalazł ojca przeraził go. Oczy przepełnione były bólem, a pod nimi widoczne były głębokie cienie, wywołane bezsennością. Twarz mężczyzny była biała, widoczne były na niej wszystkie żyły. Przypominał Narcyzę, która wiele miesięcy walczyła z klątwą. Jego niegdyś długie włosy zniknęły, pozostawiając po sobie łysinę.

— Muszę wyglądać w twoich oczach żałośnie — rzekł w stronę syna, uśmiechając się boleśnie. Każdy najmniejszy ruch przynosił ogrom cierpienia.

— Synu, wiem, że nie zasługuję na twoje wybaczenie. Wyrządziłem Tobie wiele krzywd, których z całego serca żałuję. Wiem, że nie cofnę czasu, a całe zło zostanie z Tobą przez resztę twojego życia.

— Ojcze...

— Straciłeś magię, prawda? — ocean łez właśnie w tamtej chwili zaczął wypływać z dwóch par szarych oczu — Wiem o wszystkim. A ty musisz wiedzieć, że.. Harry Potter był pod wpływem klątwy Imperius, kiedy dowiedział się o złu, które obecne jest w twoim życiu. Mogę Ci jednak zagwarantować, że jego uczucia wobec Ciebie były całkowicie szczere.

— Możesz mi wyjaśnić... dlaczego?

— Musiałeś pozbyć się swoich oprawców. Bez magii byłeś zobowiązanym przejść długą drogę, aby tak się stało. Moje działania miały Ci w tym pomóc. W końcu oni wiedzieli kim jesteś, tak samo jak znali mnie i moje zbrodnie. Ty byłeś ich ofiarą, aby ukarać mnie.

— Wiem, że go kochałeś. Wciąż kochasz. Jednakże musiałem Cię wreszcie od nich uwolnić. Nawet jeżeli skrzywdziłem Cię kolejny raz.

— Ja.. nie wiem co powiedzieć.

Całe jego życie okazało się.. kłamstwem? Nienawiść, którą czuł przez wiele lat zniknęła. Na jej miejscu zalęgł się żal.

— Nie musisz nic mówić. Pragnę tylko, abyś zrozumiał, że.. zawsze, z całych sił.. starałem się chronić mojego jedynego syna.

Syna.

***

          Próbował przeanalizować całą sytuację. Jeszcze niedawno był na urlopie, gdzie razem z Draco starał się zacieśnić ich dziwną relację. Pamiętał jak ich różne palce złączone były w jedność, a zaraz potem przypominał sobie o czerwieni jego koszuli, kiedy pierwszy raz doszło między nimi do zbliżenia. Główkował dlaczego spędzał czas w Londynie, zostawiając blondyna na wyspie. Wszystko to było dla Potter'a jedną wielką niewiadomą.

Dźwięk otwieranych drzwi lekko go zaniepokoił, jednak w głębi serca Wybraniec modlił się, aby w progu stanął Malfoy. Widok kasztanowych włosów mężczyzny zawiódł go.

— Kim jesteś? — zapytał natychmiast, gdy szatyn chciał się przywitać.

— Nie żartuj. Wiem, że poranna kłótnia była niepotrzebna, więc możesz przestać.

— Ja naprawdę nie wiem kim jesteś. Gdzie jest Draco?

Draco. Zbyt wiele razy Potter wypowiadał to imię przez sen.

— Nie wiem, gdzie jest. Poczekaj, może Hermiona nam pomoże.

          I tak oto kwadrans później przyjaciółka Potter'a próbowała odnaleźć przyczynę dziwnego zachowania bruneta. Nikt jednak nie podejrzewał o to Malfoy'a.

***

··················································································································

Krótkie wyjaśnienie: osoba pod wpływem zaklęcia Imperius nie jest niczego świadoma. W przypadku Potter'a było trochę inaczej, Harry odczuwał wszystkie emocje, a mimo to był kontrolowany przez Lucjusz'a. 

Druga rzecz: czarodzieje mogą stracić swoją magię poprzez tragiczne wydarzenia - osoba odczuwa przez to silny strach, dlatego mowa jest, że Draco utracił swoją magię (chodzi tutaj o gwałt)

czarna poetka. 

I. Chłopiec na pocieszenie  | Draco Malfoy/Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz