twenty eight

100 14 0
                                    

Następnego dnia, Maggie obudziła się odpowiednio wcześnie, by iść do hotelowej restauracji i zamówić ogromne śniadanie dostarczone do pokoju. Specjalnie wybrała wariant ze śniadaniem angielskim

Powiedziano jej, że punkt 11 wózek stanie przed pokojem 398, który zajmowali. Podziękowała i wróciła do siebie

Musiała uważać, by nie obudzić blondyna, ponieważ była dopiero 10.30, a chciała, żeby wstał z powodu pięknego zapachu śniadania

W miarę się ogarnęła, czyli rozczesała włosy i zamiast piżamy, włożyła na siebie różową bluzę chłopaka, która sięgała jej do połowy ud oraz czarne przylegające spodenki

Nim się obejrzała, ktoś już pukał do drzwi

Zerwała się z łóżka, czym obudziła Reece'a i podbiegła do drewnianej powłoki

Przejęła od pracownika wózek i wjechała nim z impetem do pokoju, przez co prawie się przewrócił

—Doliczyć do rachunku proszę!—krzyknęła przez zamknięte drzwi, mając nadzieję, że mężczyzna usłyszał to co powiedziała

Podbiegła do zdezorientowanego Reece'a i usiadła na nim z radością

Chłopak odruchowo położył dłonie na jej talii i przeniósł Maggie na puste miejsce obok niego. Wtulił się w pięknie pachnące włosy swojej dziewczyny i na nowo zasypiał

Czarnowłosa wtykała mu palce w bok, by rozbudzić chłopaka

Nie działało

Postanowiła więc, że go delikatnie sprowokuje

—Uhh, ale mi gorąco—uwolniła się z lekkiego uścisku chłopaka i zaczęła zdejmować z siebie bluzę oraz spodenki, ukazując tym swoją czerwoną koronkową bieliznę

Uśmiechnęła się lekko, widząc oczywistą reakcję chłopaka, który ożywił się nieco

Ponownie usiadła na nim i zaczęła składać szybkie pocałunki na jego ustach, co zdenerwowało blondyna, gdyż żadnego nie mógł oddać, a tym bardziej pogłębić

—Wszystkiego najlepszego Reecey—zaśmiała się do jego ucha i powróciła do wcześniejszych czynów

Kiedy prawie mu się udało, osiemnastolatka zeszła z niego

—Nie teraz. Śniadanie wystygnie—powiedziała z fałszywym uśmiechem i ponownie się ubrała

—Jesteś okrutna—mruknął pod nosem, jak czarnowłosa nakładała mu wszystko na duży talerz

Rozchmurzył się, gdy zoba-

—ANGIELSKIE ŚNIADANIE?!

—Tak, wiem, że lubisz, więc pomyślałam, że to będzie dobry pomysł na rozpoczęcia dnia—wzruszyła ramionami, uśmiechając się lekko

—Jesteś aniołem

𝙨𝙩𝙪𝙥𝙞𝙙 𝙚𝙣𝙤𝙪𝙜𝙝 𝙩𝙤 𝙡𝙤𝙫𝙚 𝙮𝙤𝙪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz