-Jeżeli spotkam tego gnojka jeszcze raz, to wjebie mu tak mocno, że przez tydzień patrząc się w lustrzo będzie się zastanawiał kto to!- krzyknął zezzłoszczony blondyn.
-Ciszej Felix! Chan powiedział, że zaraz do nas przyjdzie, a jak cię usłyszy to po nas!- powiedział zakrywając dłonią buzię przyjaciela. Po chwili puścił go, lecz chłopak nie cieszył się długo wolnością gdyż już po chwili znajdował się w objęciach starszego.-Co ja mam zrobić?- spytał wręcz szeptem.
-Zgłośmy to na policję albo chociaż powiedzmy Chanowi, powinien wiedzieć - odparł wtulając się w przyjaciela.
-Zwariowałeś? Mało mieliśmy kłopotów z policją?- zapytał retorycznie.-A Chan, na pewno pójdzie to zgłosić. Przecież powie, że to dla naszego dobra i bezpieczeństwa - prychnął.
-Innego wyjścia nie mamy. Dobrze wiesz, że inaczej tego nie rozwiążemy, a ty i Minho nie wytrzymacie długo bez siebie - wyznał zgodnie z prawdą.
-Ale... Co jeśli policja nic nie zrobi, a tobie coś się stanie? Nie chcę, żeby znowu stała ci się krzywda przeze mnie... Nie wybaczyłbym sobie - westchnął zmocnając uścisk.
-Chyba wątpisz we mnie i Chrisa - zmarszczył brwi.-Jeżeli ty tego nie zrobisz, powiem mu wszystko i razem to załatwimy - zagroził poważnym tonem. Han tylko westchnął odchylając głowę, tym samym stykając ją ze ścianią.
-Okej, ale później, dobrze? Narazie to mam spędzić z tobą cały dzień i całą noc, od jutra, pamiętasz?- uśmiechnął się lekko.
-Ah, no zgoda hyung - zaśmiał się.-Przepraszam, że nie zrobimy tego dzisiaj - westchnął, a Jisung tylko wziął tą mniejszą dłoń Felixa w swoją.
-Nie ma sprawy Felek, przecież obiecałeś Chanowi, że zrobicie sobie nocowanie i powiedzie wreszcie wszystko twoim rodzicom, rozumiem. A po za tym to nie byłoby fair, ponieważ to i tak moja wina - odparł.
-Nie twoja tylko tego zjeba - poprawił go.
-Mhm - mruknął.-A więc, jakieś plany na jutro?- zapytał, Lee podniósł się gwałtownie, a w jego oczach zaświeciły się iskierki.
-Chciałem obejrzeć z tobą tą nową drame, pójść w kilka naszych miejsc, zjeść w naszej ulubionej kawiarni oraz przy okazji dostać dużo przytulasów, ponieważ ostatnio trochę to zaniedbaliśmy. Resztę możesz wymyśleć sam - odpowiedział z uśmiechem.
-Hah, zrobimy wszystko co chcesz. Szczerze mówiąc to stęskniłem się za przytulasami oraz naszym ulubionym jedzeniem - odparł zgodnie z prawdą.
-Zapowiada się najlepsze dwadzieścia cztery godziny w życiu!- uszczęśliwił się.
-Dwadzieścia cztery godziny?- zmarszczył brwi.-Dla nas to trzydzieści - zaśmiał się.
-Może być nawet cały tydzień - zawtórował mu. Po pomieszczeniu rozległ dźwięk powiadomienia z jednej z komórek chłopaków. Felix wziął do ręki swój telefon i uśmiechnął się promiennie.-Chan napisał, że zaraz wbije do pokoju i żebyśmy zaprzestali jakichkolwiek ruchów - powiedział.
-Ta jest!- zawołał roześmiany.
Oboje wybuchnęli śmiechem. Zapewne śmiali by się tam do rozpuku gdyby nie Chris wchodzący do pokoju oznajmujący Hanowi, że zabiera mu Felixa. Dwójka przyjaciół się pożegnała, a gdy tylko wyszli z jego pokoju, ten ponownie rzucił się na łóżko wbijając swój wzrok w sufit. Nadal się zastanawiał czy to dobrze, że powiedział Felixowi o wszystkim, ale chyba miał prawo wiedzieć, skoro chodziło o niego, racja? Jego telefon co chwilę dawał o sobie znać krótką wibracją, ale wiedząc kto to jest, próbował to ignorować.
CZYTASZ
I ᴋɴᴏᴡ, Yᴏᴜ ᴋɴᴏᴡ, Wᴇ ᴋɴᴏᴡ, Lᴇᴇ ᴋɴᴏᴡ ~ ʟ.ᴍɴ ﹢ ʜ.ᴊs ✓
FanfictionA dzień 25 maja był najszczęśliwszym dniem dla ich obu główny ship: minsung poboczne: chanlix , hyunin top! l.mh , b.ch , h.hj bottom! h.js , l.f , y.ji ¡uwagi! ~ skz nie istnieje ~ cringe ~ później trochę soft
