94

4.1K 246 201
                                        

-Ała! To bolało!- wydobył się głos zza drzwi.

-Nie moja wina!

-Shut up! Ja ci tu pomagam, a ty mnie bijesz!

-Wcale cię nie biję! Sam upadłeś!

-Powiem Chanowi! Wiesz jaki ślad z tego będzie?!

Jisung stał przed drzwiami zastanawiając się czy je otwierać. Krzyczeli tak zza nich już dobre kilkanaście minut, a on obawiał się, że jak tylko otworzy drzwi, to również mu się dostanie - chociaż nawet nie wiedział co Minho mógł zrobić Felixowi. Wolał nie ryzykować własnym bezpieczeństwem i zdrowiem.

-Han Jisung! Otwieraj te drzwi, bo on mnie tu zaraz zabiję! A ostrzegam cię, że wtedy ja zabiję ciebie!- zaczął krzyczeć Lee dobijając się do drzwi.

-Wolę nie!- odkrzyknął brunet.

-Błagam, Jisung! Wiesz jak mnie nadgarstek boli?- spytał retorycznie przestając nagle walić pięścią w drzwi.

-Felix - Minho próbował złapać za ramię fioletowowłosego, ale ten się ciągle wyrywał.-Kurwa, Felix, ty jebana cioto, krwawisz!

-Co?- dopiero teraz młodszy spojrzał na starszego, a potem na swój nadgarstek na którym było małe rozcięcie, skąd leciała mała strużka krwi.-Ups.

-Czekaj, co?!- brunet otworzył zdenerwowany drzwi od razu podchodząc do piegowatego.

-Powiedziałeś to specjalnie, żeby otworzył, prawda?- spytał jasnowłosy wyższego trzymając się za zranione miejsce.

-Być może - wzruszył ramionami.

-Dobra, pogadaj ze swoim przyszłym mężem, bo potem go zabiję - Felix spojrzał gniewnie na Lee i wpechnął jego oraz Jisunga do środka.

-Felix!- krzyknął brunet patrząc na swojego przyjaciela.

-Też cię kocham - odparł uśmiechając się lekko i posłał mu całusa zamykając drzwi.

-Ja... Ten...- zaczął Han odsuwając się od Minho.-To wszystko nieporozumienie, to nie tak, naprawdę.

-Przestań pierdolić, wiem o tym od dawna - odparł wzruszając ramionami.

-Co?- spojrzał na niego zszokowany.-Ale ja - urwał załamując ręce.-Przysięgam, że kiedyś zabiję Chana i Felixa.

-Mogę ci w tym pomóc - powiedział zaraz potem parskając śmiechem.

-Skoro już wiesz - mruknął cicho spuszczając wzrok.-To możesz wyjść. Zrozumiem jeśli już nie chcesz utrzymywać ze mną kontaktu, naprawdę - jego głos trząsł się jakby miał się zaraz rozpłakać.

Kochał go jak nikogo innego, nie wyobrażał już sobie nawet życia bez niego. Myślał jednak, że nie ma sens u starszego chłopaka i uważał, że zatajenie tego jest świetnym pomysłem, ponieważ bał się iż Minho nie będzie odwzajemniał jego uczucia i straci go. A tego przecież tak bardzo nie chciał.

Nim zdążył coś jeszcze powiedzieć, poczuł usta Lee na tych swoich. Ze zdziwieniem, ale jednak bez wahania, oddał pocałunek. Nie był on długi, lecz czuły i pełen emocji. Po krótkiej chwili, starszy oderwał się od jego ust opierając czoło o te jego. Spojrzał w szokowane oczy chłopaka uśmiechając się lekko.

-Kocham cię, tak bardzo cię kocham, rozumiesz? Chcę utrzymywać kontakt, ale trochę inaczej - urwał na chwilę jakby zatapiając się przez kilka sekund w swoich myślach, by zaraz mówić dalej.-Chcę, żeby był kimś więcej. Chcę, byś był moim kochanym promyczkiem, moim szczęściem, tylko moim. Pytanie tylko, czy ty również?

-Ja... Minho, tak, tak i jeszcze raz tak!- powiedział podekscytowany Han rzucając się na Minho obejmując go ramionami jakby miał zaraz odejść, zostawić go i nie wrócić już. Jednak Lee nigdzie się nie wybierał, pragnął już być przy młodszym i nie puszczać go już nigdy.

~~~~~~~~~~~~~~

Wiem, że krótki i miał być wcześniej, przepraszam

Mam nadzieję, że choć trochę się podobało 💕

Btw, levanter mnie zabiło



(^ tylko mi się ten Hyunjin i Felix na miniaturce kojarzą z side effects?)


Ja tam nadal umieram

I ᴋɴᴏᴡ, Yᴏᴜ ᴋɴᴏᴡ, Wᴇ ᴋɴᴏᴡ, Lᴇᴇ ᴋɴᴏᴡ ~ ʟ.ᴍɴ ﹢ ʜ.ᴊs ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz