85

4.5K 269 477
                                        

-Felix, co ty robisz?- zaśmiał się blondyn widząc jak młodszy próbuje wyciągnąć z górnej półki miskę w dziwnej pozie.

-Próbuję dosięgnąć ten cholerny czerwony plastik z góry - prychnął mając na myśli miskę.-A nie widać?

-Nie zupełnie - parsknął śmiechem podchodząc do niego i podając mu jego upragnioną rzecz.

-Dzięki, hyung!- uśmiechnął się szeroko całując swojego chłopaka w policzek.

-No już, dosyć tej słodyczy - zaśmiał się brunet wchodząc do kuchni.

-Cicho bądź i zanieś te rzeczy do salonu - prychnął wsypując chipsy do wcześniejszego naczynia, które podał mu jeszcze chwilę temu Chris.

-Okey dokey - uśmiechnął się biorąc przekąski do wcześniej wspomnianego pokoju.

-Kiedyś musimy mu powiedzieć - westchnął starszy patrząc za Hanem.

-Wiem o tym, ale narazie nie psujmy mu imprezy - mruknął opierając głowę o jego ramię zaraz potem podnosząc na niego wzrok.-Tak samo jak nie psujmy jej sobie.

-Dobrze, Lixie - uśmiechnął się muskając jego usta. Kiedy usłyszał pukanie do drzwi, objął młodszego ramieniem podchodząc do nich. Otworzył je widząc w nich uśmiechniętego Minho.

-Sto lat - skierował się do Felixa.

-Dzięki, hyung!- przepuścił starszego w drzwiach.-I hej!

-Hej, hyung!- podbiegł do niego brunet.

-Jestem idealnie - zaśmiał się pokazując włączony telefon, który wskazywał godzinę 15:02.

-Wow - powiedział tylko unosząc brwi.

-Ktoś jeszcze jest oprócz was?- zapytał ściągając buty.

-Tylko Hyunjin i Jeongin - wzruszył ramionami ciągnąć Lee do salonu.

-Hej - rzucił Hwang znad telefonu siedząc na kanapie z Jeonginem na jego ramieniu, który powiedział to samo.

Nie musieli długo czekać, by przyszli pozostali. Wszyscy siedzieli w salonie wybuchając co chwilę śmiechem gdy ktoś powiedział coś zabawnego lub się jakoś wygłupił. Jak na przykład kiedy Felix chciał przytulić się do Jisunga, który siedział obok Changbina, ale ten wstał, a Lee poleciał na Seo, który zepchnął go na podłogę, trzymając w ręce picie, przez co wylał je na nie. Przez to musiał przebrać swoją ulubioną bluzę, lecz Bang okazał się być jeszcze milszym chłopakiem oddając mu swoją. Felix jednak jako rekompensaty popchnął Jisunga na kolana Minho, który nawet nie protestował. Oboje się dość mocno zarumienili i nie wiedzieli co robić, więc Felix wziął oba ramionami Minho oplatając nimi Hana.

Po tym incydencie, jeszcze długo Jisung nie schodził z kolan Lee samemu ledwo oddychając. Patrzył na swojego najlepszego przyjaciela wzrokiem w stylu ,,już po tobie". Więc, żeby jakoś rozluźnić atmosferę, fioletowowłosy wstał z kanapy, tym samym puszczając Chana, biorąc pocky do ręki.

-A więc, chyba nikt nie będzie miał przeciwko jeśli najpierw urządzimy sobie ślub, a potem urodziny, co wy na to?- zapytał kierując się do reszty.

-Dla mnie może być!- uśmiechnął się Han wstając z kolan Minho podchodząc do Felixa.

-Jest ktoś chętny, żeby udzielić nam ślubu?- spojrzał na swoich towarzyszy.

-Ja mogę - zaśmiał się Minho stając obok nich.

Piegus otworzył pudełko i wyjął jednego smakołyka.

I ᴋɴᴏᴡ, Yᴏᴜ ᴋɴᴏᴡ, Wᴇ ᴋɴᴏᴡ, Lᴇᴇ ᴋɴᴏᴡ ~ ʟ.ᴍɴ ﹢ ʜ.ᴊs ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz