-Jisungie - zaczął Minho ubierając swoją kurtkę.-Będę się już zbierał.
-Dlaczego?- spytał i wydął dolną wargę.
-Hyung źle się czuje i go odprowadzę. I tak mam po drodze i muszę coś załatwić - wtrącił się Felix, a Chan wstał i sam założył mu jego kurtkę.
-Uważaj na siebie w takim razie. Może pójdę z wami?- spytał zakładając mu jeszcze swój szalik, gdyż piegowaty zapomniał z domu swojego.
-Nie, nie trzeba. Będziesz musiał się potem wracać, a teraz możesz zostać jeszcze chwilę z Jisungiem - powiedział ze słabym uśmiechem, a Bang musnął jego usta.
-Napisz jak już będziesz w domu - poprosił, a zarumieniony chłopak pokiwała głową.
-To samo tyczy się ciebie - Minho zwrócił się do Jisunga, a ten przytknął.-Hey, nie smutaj - westchnął widząc niezadowolony grymas młodszego.-Spotkamy się jeszcze w tym tygodniu, dobrze?
-No dobrze, hyung - mruknął, a Lee z uśmiechem musnął jego usta.
-To pa - powiedział najmłodszy i wręcz siłą musiał wyciągać starszego z lokalu.
-Pa - odpowiedzieli Chan i Jisung za nim szklane drzwi się za nimi zamknęły.
-A więc słucham - Felix włożył dłonie do kieszeni patrząc na starszego oczekując szybkiej odpowiedzi. Spod malinowych warg wydobyło się głośne westchnięcie.
-Mój brat stracił pracę i muszę nie tylko utrzymywać nas, ale i moją matkę, bo wcześniej robił to Yunho - wyznał po chwili.
-Oh - Felix zatrzymał się i złapał rękę starszego.-Pomogę ci w takim razie. Nie możesz się przecież zamęczać.
-Lix, to naprawdę miłe z twojej strony, ale nie możesz tego zrobić. Dam sobie jakoś radę, a ty ciesz się swoim życiem - uśmiechnął się słabo do niego.
-Nie, hyung - zaprzeczył stanowczo.-Możesz mi zabraniać ile chcesz, ale ja ci i tak pomogę.
-Felix, no - westchnął, lecz widząc zdeterminowane spojrzenie młodszego, pokiwał głową.-Okay, ale nie okaż się takim debilem jak ja i nie przepracowuj się, dobrze?
-Tak jest, hyung - zaśmiał się salutując. Chłopaka uniósł kącik ust do góry słysząc jego śmiech. Naprawdę był mu wdzięczny.
Ale pech chciał, żeby jego zmęczenie po raz kolejny dało o sobie znać. Ledwo stał już na nogach i czuł się już coraz gorzej. Złapał się ramienia młodszego jakby to miało mu pomóc w nabraniu sił.
-Hyung? Wszystko okay?- zmartwiony chłopak oplótł starszego w pasie na wszelki wypadek, który niestety musiał nadejść. Oczy bruneta same się zamknęły i poleciał na wystraszonego blondyna.
Felix przypuszczał, że tak to się właśnie skończy, dlatego chciał jak najszybciej dojść z chłopakiem do jego mieszkania, by ten mógł się położyć i odpocząć, ale niestety nie zdążył. Blok chłopaka był już niedaleko, więc stwierdził, że musi dać sobie radę sam. Nie należał do najsilniejszych, a Minho do najlżejszych, lecz wiedział, że musi dać sobie radę. Chciał też tak udowodnić starszemu, że on nie da się tak łatwo.
Oplótł swoją szyję ramieniem chłopaka i wzmocnił uścisk w jego pasie. Złapał jeszcze dłoń bruneta, która spoczywała na jego ramieniu, i ruszył.
***
Felix wyszedł z windy ciężko oddychając. Nie sądził, że cała droga będzie taka męcząca, a Minho przez ten czas się nie obudzi. Westchnął cicho i próbując się choć trochę uspokoić, wyjął klucze z kieszeni chłopaka. Przekręcił klucz w drzwiach i chciał wejść, lecz mu na to nie pozwoliły. Czyli Minho zostawił otwarte mieszkanie? Bez wahania przekręcił znowu klucz i wszedł do mieszkania.
-Co ty tutaj robisz?- usłyszał znajomy głos i spojrzał w jego kierunku.
To był Yunho.
~~~~~~~~~~~~~
Macie jakieś teorie co się może tutaj stać?
CZYTASZ
I ᴋɴᴏᴡ, Yᴏᴜ ᴋɴᴏᴡ, Wᴇ ᴋɴᴏᴡ, Lᴇᴇ ᴋɴᴏᴡ ~ ʟ.ᴍɴ ﹢ ʜ.ᴊs ✓
FanfictionA dzień 25 maja był najszczęśliwszym dniem dla ich obu główny ship: minsung poboczne: chanlix , hyunin top! l.mh , b.ch , h.hj bottom! h.js , l.f , y.ji ¡uwagi! ~ skz nie istnieje ~ cringe ~ później trochę soft
