Usiadł przy stole nerwowo wyginając swoje palce oraz przygryzając warge. Strasznie się denerwował na myśl o rozmowie ze starszym. Miał mu przecież o wszystkim powiedzieć oraz mieli porozmawiać o tym co stało się poprzedniego wieczoru, a nie miało miejsca bytu. Kiedy usłyszał kroki na schodach, jego serce zaczęło bić jeszcze szybciej, a jego ręce się trząść.
-Hej Jisungie - odezwał się pierwszy. Widać było, że też się denerwował.
-H-hej hyung...- mruknął cicho. Starszy usiadł naprzeciwko chłopaka i zaczął nerwowo stukać palcami o stół.-A więc, czekam na wyjaśnienia.
-Ja też - odparł. Brunet westchnął wbijając swój wzrok w podłogę.
-Zapomnijmy o tym. Byłem pijany i nie za bardzo panowałem nad sobą - wzruszył ramionami.-Przepraszam za to. Nieźle cię wystraszyłem - zaśmiał się pod nosem.
-No tak - uśmiechnął się lekko.-Wiesz... Byłeś pierwszy... Znaczy, oprócz Felka - parsknął cicho.
-Całowałeś się z Felixem?- zmarszczył brwi.
-Mhm, przez przypadek. Wiesz, kupiliśmy sobie pocky i...- zaczął, ale przerwał mu śmiech bruneta.
-Naprawdę jesteście niemożliwi - odparł co spotkało się z prychnięciem ze strony blondyna.
-My się przynajmniej nie upijamy - mruknął pod nosem.
-Może tak, ale ja cię nie ignoruję i zawsze odpisuję - skrzyżował ręce patrząc na niego.
-Miałem powód - odparł wzruszając ramionami.
-Czyli?
-Myślisz, że nie chciałem tego zrobić już na samym początku?- zapytał retorycznie unikając z nim kontaktu wzrokowego.-Po prostu nie mogę ci tego powiedzieć - dodał.
-Niby dlaczego?- zapytał wstając od stołu i podchodząc do niego, lecz Han nie spojrzał na chłopaka.
-To też bym chciał ci powiedzieć - odparł szeptem. Lee położył mu rękę na ramieniu oraz uklęknął na jedno kolano przed nim.
-Proszę cię, Jisungie - poprosił patrząc mu w oczy.- Jeżeli mi nie powiesz po dobroci to zrobię to samo co wczoraj - zagroził mu. Młodszy westchnął biorąc swój telefon do ręki.
-Naprawdę nie chciałem - powiedział cicho podając mu swoją własność.
Minho nie odzywał się przez chwilę czytając wiadomości w nim. Po chwili wyjął swoją komórkę i wpisując coś na niej. W pewnym momencie wstał i oddał blondynowi smartfona.
-Zabiję tego debila - powiedział do siebie wpatrując się w swój ekran.
Jisung nie odezwał się, cały czas swój wzrok miał skupiony na podłodze. Nie chciał patrzeć na starszego. Czuł się zawstydzony potokiem tej całej, chorej sytuacji. Ale był też ciekawy, kto to mógł być. Skoro chłopak tak zareagował tak, a nie inaczej, to musi to być ktoś dobrze mu znany. Wolał narazie nie pytać go o to, lecz nie wiedział też co ma w ogóle powiedzieć. Dlatego siedział cicho nie odzywając się.
I gdyby tylko wiedział co właśnie zrobił jego najlepszy przyjaciel.
~~~~~~~~~~~~
Ten rozdział jest bez sensu, ale nie miałam co dodać lmao
CZYTASZ
I ᴋɴᴏᴡ, Yᴏᴜ ᴋɴᴏᴡ, Wᴇ ᴋɴᴏᴡ, Lᴇᴇ ᴋɴᴏᴡ ~ ʟ.ᴍɴ ﹢ ʜ.ᴊs ✓
أدب الهواةA dzień 25 maja był najszczęśliwszym dniem dla ich obu główny ship: minsung poboczne: chanlix , hyunin top! l.mh , b.ch , h.hj bottom! h.js , l.f , y.ji ¡uwagi! ~ skz nie istnieje ~ cringe ~ później trochę soft