Jimina rodzi

147 12 124
                                    

wracam
z
tym
bullshitem
jeah

ważna info;
uwielbiam jak ludzie to komentują, naprawdę.
X D

karetka pogotowia zapieprzała 300 na godzinę żeby zdążyć na poród pani Jiminy.
i zdążyli.
chyba.

HALO HALO PLIS OUPEN DE DOR

— kto to? — tehjung podbiegl do drzwi i delikatnie je otworzyl co nie bylo dobre bo zaraz potem zostal staranowany lozkiem szpitalnym

— SZYBCIEJ SZYBCIEJ — wbiegli do srodka taranujac jeszcze innych ludzi — bierzemy ja na lozko szybko — zlapali dzemina pod dupsko i polozyli na lozu

Tehuj stracil przytomnosc a Dzankuk...
wlasnie co z dzankukiem

— JA NIE CHCE MIEC MLODSZEJ SIOSTRY!!! — brunet krzyczal na caly pokoj minho.

Jak tam sie dostal skoro drzwi byly zatrzasniete?

Wygryzl dziure a co

— USPOKOJ SIE W KONCU!!!! MOZE TO BEDZIE FIUTEK A NIE PIPKA!

— SKAD PAN TO WIE!

— BO TAK JUZ JEST

— A CO JAK BEDZIE WYGLADAC JAK JAKIS SZREK ALBO FIONA? — na sama mysl zwymiotowal i sie rozplakal

— ej nie placz... chodz do wujka Minho — wzial go na kolanka i przytulil do siebie

Nagle do gabinetu wparowal Jungi.

Skad on sie tu wzial?

Chuj wie

— ZOSTAW GO PEDOFILU!

— SAM JESTES PEDOFILEM PEDOFILU — przytulil do siebie kuka mocniej

— TO NIE JA TULE MALE NIEZNANE I BEZBRONNE DZIECKO DO SIEBIE JESZCZE JE SADZAJAC SOBIE NA KOLANACH!!!

— ALE ZA TO JA NIE ODEBRALEM MU DZIEWICTWA!

— panie Min dzimina juz rodzi prosze przyjsc — przyszla jakas pielegniarka z cycami na wierzchu

— jeszcze ci wpierdole — spojrzal na niego ostatni raz i wyszedl trzaskajax drzwiami

— panie Lee? — kuk podniosl glowke

— tak? — spokrzal sie na niego

— nie da mnie pan jemu skrzywdzic?

— nie — usmiechnal sie do niego.

Tymczasem za sciana odbywaly sie istne egzekucje i egzorcyzmy.

Tak to przynajmniej wygladalo;

Jimin krzyczal i wzbijal sie cialem do gory jak gdyby duch mial opuscic jego cialo a nie dziecko.

— PANI PARK! PROSZE PRZEC MOCNIEJ! — krzyknela jedna z piegniarek

— ALE JA JUZ NIE DAM RADY! — staral sie jak mogl ale co z tego skoro dziecka jak nie bylo widac tak nadal go nie ma

— MUSI PANI!

— wlasnie, dasz rade, jestem z toba — Jungi usmiechnal sie do Jimina

— TEZ JESTEM! — przybiegl Czanjeol — specjalnie ruszylem dupsko z kanapy i wygonilem Felixa zeby przyjechac

— co? Jakiego do chuja pana Felixa? — Jimin przestal na chwile przec zeby teraz uderzyc z zdwojona sila — ARRRGGG

— aaaa, taki tam - machnal reka — gralismy w fortnajta, ale ten rudzielec byl lepszy...

— WPUSCILES RUDZIELCA POD MOJ DACH?! — Jimin spial sie tak mocno ze mozna bylo uslyszec dzwiek... cmokniecia? plumpniecia? pekniecia?

— WIDAC GLOWKE! — brunetka wygladajaca jak po przejsciu dwoch tornad i dostania strzala w leb krzyknela uradowana rozkraczajac nogi Czima mocniej

— WIDAC DZIECKO! DZIECKO! TO JEDNAK NIE ZADEN TROL TYLKO CZLOWIEK! MAM CZLOWIEKA! — Jimin sie rozplakal i kontynuowal parcie — Czanjol kocham cje po prostu. Gdyby nie ty to ten bachor nigdy by sie nie wylonil

— nou problem ziom — puscil mu oczko

— GLOWKA WYSZŁA CALA!!! ojej— z radosci babka zemdlala

— POTRZEBUJEMY INNEGO LEKARZA! JEST TU JAKIS?? — Tae

— tak! Pan Minho! Znaczy moj narzeczony — pani Irenka zarumienila sie i pobiegla do gabinetu Lee — oppa! Oppa!

— czego chcesz lafiryndo ?

— potrzebujemy kogos zeby odebral porod a zostajesz nam tylko ty

— co kurwa ? Ja mam wyjmowac dzieciaka?!

— przynajmniej pogrzebie pan troche w jego d-

Mino zakryl mu usta i wstal z fotela — niech juz bedzie — wybiegl z pokoju odstawiajac po drodze malego kuka i podbiegl do Jimina — nie wierzgaj sie tak glizdo

— co jaka gliz- AHDJXNJSJSJS

Lee szedl pewnym krokiem niczym maczo dzentelmen rambo czy inne cudo z glowa w gorze — zrobic miejsce dla King Bruce Lee Know szmaty! — kazdy zrobil mu miejsce na przejscie a on tylko usmiechnal sie pod nosem na co wszystkie puste laski zemdlaly.

— pana ja juz nie moge dluzej nooo — krzyknal Dzemin

— uwazaj bo od tego parcia i darcia jeszcze sie zesrasz — ubral specjalne rekawiczki i zlapal za glowe dziecka ktore zaczelo ryczec jak opetane — zamknij dziurawca bachorze — pociagnal je za glowe i zaparl sie nogami o lozko — no to pani Jimina prosze przec ale sie nie obsrac bo mam nowy garnitur

— okej? — Jimina cala sie spiela i wydala lwi okrzyk przac jak najmocniej sie da — ROAAAARRRRR

— JEAHH SIOSTRA DAJESZ BARDZIEJ! — Minho ciagnal coraz mocniej za glowe dziecka

— ROOOAAAARGGGG — ryknal z calej sily przez co reszta ludzi jeblo o sciane

— GUD DŻOB !!! ZARAZ WYJDZIE!!! — pociagnal ostatecznie z calej sily i- — okurwa XDDDD — niechcacy oderwal leb dziecku przez co padl na ziemie zalewajac sie lzami i duszac ze smiechu

— i co ? wyszlo? — Dzimina podniosl glowe i widzac Minho z glowa jego chyba synka w reku ktory smial sie jak psychopata zemdlal

— kirwa Irena przynies super glu — krzyknal przez smiech

— dobrze — po chwili przybiegla z tubka kleju

— a teraz dawaj mi rozpychacz i korek

— dobrze? — przyniosla potrzebne przedmioty

— gud — wcisnal korek od wina w tetnice bobasa a rozpychacz wcisnal w tylek Jimina rozpychajac go na boki — mmm — kiedy rozepchal odbyt maksymalnie reszta ciala dziecka wypadla luzno na ziemie — mmmmm — wyjal sprzet a dziurka automatycznie powrocila do swoich rozmiarow — jeah — zlapal super glu i posmarowal glowe i szyje dzieciaka, wyjal korek i szybko skleil to razem — oh — popatrzyl sie na wszystkich wokolo a dziecko ozylo zaczynajac mocno plakac — OPERACJA UDANA!

Wszyscy zaczeli bic brawo i dzwonic do kazdej mozliwej stacji telewizyjnej w tym tvn. Po pieciu minutach dziennikarze agresywnie wbiegli do srodka budynku z kamerami nagrywajac cale zajscie.

— wyjdzcie na zewnatrz i czekajcie! — krzyknal Lino i pobiegl na gore po schodach. Wszedl na dach z dzieckiem i pomachal wszystkim na dole. Znalazl i otarl palcem o najswiezsze ptasie gowno robiac potem kreske na czole niemowlaka i lapiac je wysoko do gory — HAKUNA MATATA!

Z dolu rozniosly sie krzyki i brawa.

— witamy w kregu zycia ziomus — usmiechnal sie — wujo Minho, milo mi — podal mu reke zrzucajac go z dachu gdzie wszyscy podbiegli zeby zlapac spadajacego bobasa.


Jak myślicie kto będzie tym bobasem?

X D

TRUDNE btSPRAWY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz