Rozdział 45

6.1K 224 29
                                    

Oczami Rose

Minęły już trzy miesiące od pogrzebu Luka. Dalej jestem trochę zdołowana ale mam Arona. Pociesza mnie. Dwa miesiące temu było gorzej nie chciałam jeść ani pić Aron wciskał we mnie jedzenie siłą. Juz teraz jest owiele lepiej śmieję się jem normalnie. Mimo, że wciąż jestem trochę smutna to mam dobre relacje ze wszystkimi. Od Alison nie ma nawet znaku życia. Nie przyszła nawet na pogrzeb. Jak można być taką suką?  Nie rozumiem tego.

Kiedy patrzę przez okno i przyglądam się bawiącym się dzieciom do pokoju wchodzi moj Alfa. Podchodzi do mnie i mnie przytula od tyłu. Patrzy na to samo co ja.

-Kiedyś też takie będziemy mieli skarbie - szepcze i całuję mnie w ucho

-Aron wiesz, że nie mogę mieć dzieci - wzdycham a on tylko całuję mnie znowu

- Uda nam się tylko trzeba spróbować - mówi uwodzicielskim tonem i podnosi mnie w stylu panny młodej i niesie w stronę łóżka. - kocham cię - całuje mnie namiętnie i kładzie na miękki materac. Cichy jęk wydobywa się z moich ust kiedy delikatnie gryzie moje oznaczenie.

-Aron a jak ktoś wejdzie?

-Jest jedenasta w nocy kto ma niby się zjawić - całuję moja szyje i ściąga moja koszulkę zjeżdżając całusami w dół. Zarumieniłam się gdy ściągnął moje spodenki.

-Może tego nie róbmy - spojrzał na mnie i sie uśmiechnął

-Uwierz kotku będzie Ci przyjemnie - całuję mnie po brzuchu i odpina moj stanik. Zarumieniłam się bardziej  i  się zasłoniłam

-Skarbie jesteś códowna, nie wstydź się - spojrzał mi w oczy wyczekując czy sie nie wycofam, ale jednak nie otrzymał takiego sygnału. Jestem gotowa, kocham go. Ściągnął mi majtki i się uśmiechnął szerzej. Patrząc mi w oczy rozbierał się.

-Kocham cię skarbie - szepcze mi do ucha usadawiając się pomiędzy moimi nogami - Bardzo mocno cię kocham - po chwili czuję jak wsówa się we mnie swoim członkiem. Jęczę cicho jak zaczyna się powoli poruszać we mnie. Zamykam oczy z rozkoszy Aron cały czas całuję mnie w ramiona i czasami w usta.

Po chwili przyśpiesza a ja nie mogę się powstrzymać i wbijam mu w ramie moje paznokcie.

-O Boże - szepczę cicho jak mocniej we mnie wchodzi. On przygryz moj płatek ucha.

-Cieszę się, że Ci się podoba - Aron zaczyna coraz mocniej i szybciej się we mnie poruszać. Po chwili leżę pod nim wijąc się z rozkoszy i cicho krzycząc jego imię - tak, skarbie krzycz, właśnie tak - po chwili wykrzykuję głośniej jego imię szczytując, zresztą tak jak Aron. Dysząc opada obok mnie i przytula gąszcząc mnie po głowie.

-I jak podobało się? - śmieje się i całuję mnie we włosy

-Bardzo- wtulam się w jego klate a on przykrywa nas kołdrą - kocham cię

-ja ciebie też kochanie - po chwili odpływam czując jak Aron delikatnie gładzi moje oznaczenie.

~~~~~~~~~~~~~~

Budzę się słysząc jakieś szmery obok mnie. Otwieram oczy i widzę Arona, który jest ubrany w bokserki i kłuci się z moim ojcem.

-Idioto wiesz co to prywatność?! - wrzeszczy Aron

-Tak wiem ale skond miałem wiedzieć, że akurat wczoraj czy dziś to zrobiliście. Chodź myślałem że, moja córka ci nie da ale już trudno. Od dziś jesteśmy rodziną - wyciąga dłoń do mojego mate. Aron niepewnie ja ściska a ojciec go przytula i wychodzi.

-Co to właśnie miało być?

-Twój kochany braciszek wszedł Rano do naszego pokoju odrazu wyszedł i chyba powiedział twojemu ojcu jak nas zastał bo po chwili się zjawił i nam gratulował i życzył nam mnustwa dzieci - parsknęłam śmiechem a Aron mnie przytulił

-Mam nadzieję, że się nam udało skarbie - dotyka mojego brzucha i mnie całuję.

-Ja też - przytulam go i zaczynamy się całować


Uwarzam ze 18+ mi nie wyszło ale nie umiem zbytnio takich scen opisywać xd😂😂 następny w niedzielę Dozobaczenia 😍

Moja MateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz