7.

2.6K 157 30
                                    

media: Mono Inc. - Louder Than Hell

"Głośniej niż piekło 

Głośniej niż wiara 

Głośniej niż światło 

Jesteśmy dziś niezwyciężeni! 

Szybszy niż ogień 

Twardszy niż stal 

Jaśniejsze niż gwiazdy 

Jesteśmy wolni i jaśni jak my"

~ fragment piosenki z mediów

Cassius odprowadza mnie aż pod samą komnatę; czuję się niezręcznie w towarzystwie wampira – to uczucie prędko nie zniknie.

– Znów wyglądasz jakbyś musiał spędzać ze mną czas za karę – szepcze mi do ucha, z boku może wygląda to niewinnie, ale cholernie boję się go.

Książę mało delikatnie wpycha mnie do środka i zatrzaskuje za nami drzwi. Domyślam się, że gra skończona.

– A czy to nie jest kara? – pytam cicho, muszę się pilnować. Muszę uważać, kiedy jestem sam na sam z nim.

– W takim razie czym zgrzeszyłeś Camio? – zapytał z błyskiem w oku.

Czym?

No właśnie czym?

Co zrobiłem, że zostałem skazany na ten los?

Jasnobrązowy wampir zrobił kilka kroków w moją stronę, stałem w miejscu jak sparaliżowany nie mogąc ruszyć się.

Książę pocałował mnie agresywnie, a ja z trudem powstrzymałem się od odepchnięcia go. Dlaczego on mi to robi?

– Nie – mówię błagalnie, naiwnie sądząc, że coś to zmieni.

– Och, Dziewięć, jakoś wcześniej ci to nie przeszkadzało... Nathaniel miał rację, jesteś zwykłą dziwką... Mówiłem ci, wciąż mam nad tobą władzę, więc proponuję ci być w ciągu dalszym potulną owieczką jaką byłeś wcześniej – warczy agresywnie.

Ponownie mnie całuje, tym razem nie próbuje stawiać jakiegokolwiek oporu.

Ma rację, moja obecna sytuacja nic nie zmieni. Naiwnie wierzyłem, że może jednak coś to zmieni, że będzie mieć chociaż trochę szacunku do mojej osoby, ale myliłem się. Strasznie myliłem się. Książę to potwór.

Scabbia popchnął mnie na łoże, jęknąłem cicho.

– Zabiłbym cię, gdybym, kurwa, mógł zabiłbym cię i pozbył się tego problemu – syczy kiedy pozbywa się moich ubrań, w ogóle nie będąc przy tym delikatnym. Przegryzam wargę by nie krzyknąć kiedy paznokciami przejechał po moim brzuchu tworząc cztery czerwone ślad, które mocno szczypały.

Jeśli miałem jakiekolwiek nadzieje, co do swojej obecnej pozycji – tak teraz one wszystkie umarły. Jestem nikim, dopóki będziemy mieć widownie, tak długo będzie dla mnie miły, tylko by później zmienić się w potwora. Czy właściwie moje istnienie ma jakikolwiek sens?

Z mojego gardła wydobywa się zduszony krzyk kiedy Cassius wchodzi we mnie.

Łzy zaczynają płynąć, kiedy porusza się we mnie. Chce by było już po wszystkim.

What's Left Of MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz