13.

2.2K 155 46
                                    

media: Kamelot - Ashes to Ashes


"Nienawiść... Moje rozwiązanie...
Przeznaczenie... To Iluzja..."

~ fragment piosenki z mediów


Stoję w wielkim holu, wtulony w książęcy bok. Król i królowa zaszczycili nas trochę wcześniejszą wizytą, przez co zacząłem się stresować jeszcze bardziej. Myślałem, że konfrontacja z królewską parą nastanie przynajmniej za kilka minut, a nie tak od razu!

– Witaj matko – odzywa się Cassius z pełnym szacunkiem do jasnobrązowej wampirki i dyga lekko? Wydaje mi się? Ja też powinienem? No myśl Camio! Przypomnij sobie lekcje z Edus! – Ojcze – spogląda na czarnowłosego wampira, którego głowa zdobiła korona? Neh, to dziwne... Chociaż jak dane było mi zobaczyć to jakoś nie wyglądają na stęsknionych... Ciekawe czy moi rodzice tak by zareagowali? A może... inaczej?

– To twój partner? – pyta szorstko pan król. Cassius spuszcza głowę i wbija wzrok w posadzkę. Nie chcąc stać tam jak kołek, łapię jego dłoń i zaciskam ją mocno, Cassius unosi niepewnie głowę i spogląda na mnie podejrzliwie. Hej! To on zawsze przypominał mi, bym grał jakby od tego zależało moje życie, więc to robię, a ten ma jakiś jeszcze problem!

– Tak właściwie to już narzeczony – mówi książę, nie ukrywając przy tym swojej dumy. Tak jakbym wcześniej odmówił mu kilka razy i dopiero teraz przyjął jego oświadczyny; dla przypomnienia ja nie miałem nawet możliwości by odmówić.

– Och – wydaje z siebie nieokreślony dźwięk pani królowa. No co? Nie znam ich imion, a nazywanie ich matką i ojcem Cassiusa to strata czasu.

– W końcu wrócił, o wielki, Cassius – mówi ktoś ironicznie. Dostrzegam, właściwie to musiałem unieść głowę by móc dostrzec, nowego towarzysza. Po chwili staje obok pana króla. I wygląda niemal jak jego kopia, tyle że miał dłuższe czarne włosy, na moje oko spokojnie sięgały mu do pośladków.

– Dantalion – syczy Cassius i obejmuje mnie mocno, wpatruje się w tego całego Dantaliona zaborczym wzrokiem.

– To on? Ten słynny chłopak, który zawrócił w główce Cass'a? – od tej ironii aż bolą mnie uszy – Myślałem, że jest bardziej... atrakcyjny? Skoro już musiałeś się związać z człowiekiem i w dodatku niewolnikiem, to mógłby być bardziej przystojniejszy, bo to coś... – ruchem głowy wskazuje na mnie.

– Wiesz, że wygląd to nie wszystko? – warczy książę.

– Chłopcy proszę was, jako matka, przestańcie – odzywa się pani królowa, próbując załagodzić spór między tą dwójką.

– Ależ, matko, ja mówię tylko prawdę. Skoro już, znów, splamił honor naszej rodziny to mógłby przedstawić nam kogoś niebywale pięknego, a nie kogoś tak przeciętnego – Dantalion wzrusza ramionami, a pan król gromi go morderczym wzrokiem.

– Pamiętaj Dantalionie, że miłość nie wybiera – mówi władczo pan król.

– Jak zawsze, nie ważne co zrobi złego Cassius mu będzie wybaczone! Gdyby to ja połączył się z człowiekiem więzią partnerską, wydziedziczyłbyś mnie jeszcze tego samego dnia! – krzyczy Dantalion, pan król bierze zamach i uderza – no właśnie kogo? Kim jest Dantalion dla króla? – w policzek.

– Ty, jesteś następcą tronu – mówi wściekle pan król. Czyli, że Dantalion i Cassius to bracia? – Jak już wcześniej, mówiłem: miłość nie wybiera – oznajmia twardo. Mrugam kilkakrotnie próbując przyswoić sytuację. Ale, że jak to tak? Edus wspominała, że miłość u wampira jest praktycznie na równi z czystością krwi, więc nawet jeśli nie tolerują danego związku, to starają się szanować decyzję o wyborze partnera. Strasznie to zagmatwane.

What's Left Of MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz