Dzisiaj był mój ważny dzień.Ubrałam się jak zawsze elegancko,ale z lekkim pazurem
i potem poszłam do mojej pracowni.Założyłam na siebie fartuch
i rozpoczęłam swoją prace.Zaczęłam od sprawdzania niektórych komórek,a potem przeszłam do pierwiastek.Byłam tak przejęta tą pracą,aż nie zauważyłam,że ktoś się mnie przygląda
BRUCE:HMM
LUCY:TAK?
BRUCE:POWINNA PANI DODAĆ CZERWONY BARWNIK
LUCY:A TAK WIEM,ALE UWAŻAM,ŻE LEPIEJ BY BYŁO DODAĆ NIEBIESKI
BRUCE:WTEDY WYBUCHNIE PANI TA PRACA
LUCY:CZYŻBY,SKĄD PAN TO WIE?
BRUCE:NIECH PANI UWIERZY MI NA SŁOWO
LUCY:W TAKIM RAZIE DODAM CZERWONY
BRUCE:SŁUSZNY WYBÓR
LUCY:MAM NA IMIĘ LUCY
BRUCE:A JA BRUCE
LUCY:MIŁO MI
BRUCE:MI RÓWNIEŻ
LUCY:CO PANA TU SPROWADZA?
BRUCE:SZUKAM KOGOŚ DO POMOCY PRZY CZĄSTECZKACH
LUCY:I KOGOŚ PAN ZNALAZŁ?
BRUCE:NIE,ALE JEŚLI PANI CHCE ZE MNĄ POPRACOWAĆ NAD CZĄSTECZKAMI TO PEWNIE TAK
LUCY:NAPRAWDĘ?
BRUCE:BYŁBYM BARDZO ZASZCZYCONY
LUCY:BARDZO CHĘTNIE
BRUCE:ZNAKOMICIE
LUCY:TO KIEDY ZACZYNAMY WSPÓŁPRACĘ?
BRUCE:JUTRO 12 W PRACOWNI 34
LUCY:NA PEWNO SIĘ ZJAWIĘ
BRUCE:W TAKIM RAZIE DO JUTRA LUCY
LUCY:DO ZOBACZENIA
I tak minął mi dzień na rozmowie z Brucem.
CZYTASZ
Preferencje i imagify AVENGERS
Adventurejak sama wskazuje będą tu preferencje i gify z Avengers