Kolejny nudny dzień za ladą.Jak zawsze wstałam,ubrałam się
zjadłam śniadanie i do pracy.Pojechałam do pracy samochodem,wysiadłam z niego,skierowałam się na moje stanowisko pracy i musiałam siedzieć do godziny 22.00.Siedziałam i patrzyła się na tych ludzi.Nagle podszedł do mnie mężczyzna i się spytał
BACKY:CZY TE ŚLIWKI DZISIAJ BYŁY PRZEWOŻONE?
SARA:TAK DZISIAJ Z NAJLEPSZEJ PLANTACJI
BACKY:TO POPROSZĘ KILOGRAM ŚLIWEK
SARA:JUŻ SIĘ ROBI
I nasypywałam do torebeczki kilogram soczystych śliwek,przez ten czas mężczyzna bacznie mi się przyglądał
SARA:WIDAĆ,ŻE LUBI PAN ŚLIWKI
BACKY:BARDZO I NIE LUBIE JAK DO MNIE SIĘ MÓWI PAN,MÓW MI BACKY,A TY JAK MASZ NA IMIĘ?
SARA:MAM NA IMIĘ SARA
BACKY:PIĘKNE IMIĘ
SARA:JAK TE ŚLIWKI
BACKY:HAHA
SARA:PROSZĘ TUTAJ KILOGRAMA PIĘKNYCH ŚLIWEK
BACKY:BARDZO DZIĘKUJĘ SARO
SARA:NIE MA ZA CO
Jeszcze raz się zaśmieliśmy i potem Backy dał pieniądze i poszedł w dal.Ja zostałam jeszcze 3 godziny,a potem pojechałam do domu autem.Przebrałam się w
i zasnęłam
CZYTASZ
Preferencje i imagify AVENGERS
Przygodowejak sama wskazuje będą tu preferencje i gify z Avengers