Stałam i się uważnie przyglądałam żołnierzom.Pisałam kilka notatek do swojego notesiku.Ubrana jak zawsze dostojnie
obserwowałam tłumy dziennikarzy i pisarzy.Jedną z tych pisarzy jestem ja.Czekałam,aż ktoś powie coś sensownego ,aby mogła napisać do swojej nowej książki.Minęła już cała konferencja,a ja mam tylko napisane daty i wydarzenia.Pięknie.Szłam już do wyjścia,kiedy zauważyłam czarno skorego mężczyznę ubrany w mundur bez chwili wahania podeszłam do niego
ANN:DZIEŃ DOBRY
RHODEY:DZIEŃ DOBRY
ANN:CZY MOGĘ PANU CHWILĘ ZAJĄĆ?
RHODEY:ALEŻ OCZYWIŚĆIE
ANN:CZY MÓGŁ MI PAN OPOWIEDZIEĆ JAK TO JEST BYĆ W WOJSKU?
RHODEY:NATURALNIE
I zaczął powiadać na zadane przez mnie pytania.Po godzinie pisania w notatniku postanowiłam zakończyć moją pracę
ANN:DZIĘKUJĘ PANU ZA ROZMOWĘ I CHWILE DLA MNIE
RHODEY:NIE MA ZA CO
ANN:NA PEWNO MI SIĘ TO BARDZO PRZYDA DO MOJEJ NOWEJ KSIĄŻKI
RHODEY:JAK PANI CHCĘ MOŻEMY SIĘ UMÓWIĆ I MOGĘ PANI COŚ DOPOWIEDZIEĆ?
ANN:TO BY BYŁO CUDOWNE ROZWIĄZANIE
RHODEY:A MAM NA IMIĘ RHODEY
ANN:ANN
RHODEY:TO MOŻE JUTRO SIĘ SPOTKAMY W TYM SAMYM MIEJSCU GDZIE STOIMY O 14?
ANN:ZGODA
RHODEY:CZYLI JESTEŚMY UMÓWIENI?
ANN:TAK
RHODEY:A TERAZ ANN CIĘ NAJMOCNIEJ PRZEPRASZAM,ALE MUSZĘ IŚĆ
ANN:DOBRZE
RHODEY:TO DO JUTRA ANN
ANN:DO JUTRA
Po rozmowie poszłam prosto do domu.Przebrałam się w
i usnęłam.
CZYTASZ
Preferencje i imagify AVENGERS
Pertualanganjak sama wskazuje będą tu preferencje i gify z Avengers