Tak dzisiaj jest piątek!Weekend w końcu się doczekałam.Obudziłam się o godzinie 6.35 i poszłam od razu pod prysznic,potem ubrałam się
zjadłam śniadanie i poszłam do tej znienawidzonej szkoły.Jak co dzień przywitałam się z moimi koleżankami i poszłam do swojej szafki na książki.Zabrałam potrzebne do plecaka i poszłam do klasy matematycznej.Po prostu cudownie pierwsza lekcja matematyka i jeszcze z dyrektorką.Lepiej być nie może,a nie jednak może jeszcze nie zapowiedziana kartkówka.Zajebiście po prostu zajebiście.Usiadłam na końcu klasy,a obok mnie taki jeden kujon,nie zbyt mnie on interesował teraz martwiłam się jak napisze tą pierdzieloną kartkówkę.Napisałam co wiedziałam,ale do piątki brakowało mi jeszcze trochę.Popatrzyłam na tego gościa i zobaczyłam,że już ma wszystkie zadania skończone.
LAURA:JAK ON?
PETER:HEJ
LAURA:SKOŃCZYŁEŚ?
PETER:TAK,A TY?
LAURA:NAWET NIE MAM DOBRZE JEDNEGO ZADANIA
PETER:POMÓC CI?
LAURA:JAKBYŚ MÓGŁ
Peter nic nie powiedział tylko dał mi spisać.Po napisaniu pięknie kartkówki oddałam tej jędzy kartkę i poszłam na przerwę.Na korytarzu spotkałam tego typa co mi dał spisać podeszłam do niego i powiedziałam
LAURA:DZIĘKI
PETER:SPOKO
LAURA:URATOWAŁEŚ MI ŻYCIE
PETER:DROBIAZG
LAURA:NIE ZBYT LUBIĘ MATEMATYKĘ,WRĘCZ JEJ NIE ROZUMIEM
PETER:JAKBYŚ CHCIAŁA MOGĘ CI JĄ WYTŁUMACZYĆ?
LAURA:SERIO?
PETER:PEWNIE
LAURA:TO MOŻE JUTRO O 14 OBOK SZKOŁY?
PETER:MI PASUJĘ
LAURA:A I MAM NA IMIĘ LAURA
PETER:A JA PETER
LAURA:TO DO JUTRA PETER
PETER:DO JUTRA LAURA
i poszłam do domu.
CZYTASZ
Preferencje i imagify AVENGERS
Aventurajak sama wskazuje będą tu preferencje i gify z Avengers