Jak się poznaliśmy:TONY STARK
Był ciepły słoneczny dzień,godzina 6.45 powoli i leniwie wstałam z łóżka.Poszłam do łazienki i przebrałam się w coś wygodnego,ale eleganckiego
następnie poszłam do kuchni zrobiłam sobie kanapki na szybkiego.
Po zjedzeniu zrobionego przeze mnie posiłku zabrałam jeszcze moją torebkę
i wyszłam zamykając na klucz drzwi.Powolnym krokiem zmierzałam do swojej pracy.Gdy dotarłam na miejsce przywitała mnie ukochana recepcjonistka
ANN:DZIEŃ DOBRY BELLA
BELLA:DZIEŃ DOBRY ANN
ANN:SZEF CIE WZYWA
BELLA:A WIESZ CO PO?
ANN:POWIEDZIAŁ TYLKO,ŻE TO WAŻNE
BELLA:A DZIĘKUJĘ ANN
ANN:NIE MA ZA CO
Pożegnałam się z Ann i poszłam od razu do szefa.Gdy dotarłam na miejsce przebywania szefa,chciałam już pukać,ale usłyszałam śmianie się szefa i jeszcze jednego mężczyzny.Kiedy nastała cisza dopiero zapukałam do drzwi
PUK PUK
SZEF:PROSZĘ!
BELLA:DZIEŃ DOBRY PODOBNIEŻ CHCIAŁ MNIE PAN WIDZIEĆ
SZEF:A TAK DZIEŃ DOBRY BELLO,SIADAJ SIADAJ
Pierwsze co zobaczyłam to mojego szefa w obecności innego mężczyzny.
BELLA:DZIĘKUJĘ-powiedziałam zamykając za sobą drzwi
Usiadłam bliżej szefa,a najdalej od tego gościa.
SZEF:WIĘC BELLO MAM PRZYJEMNOŚĆ PRZEDSTAWIĆ CI TONY'EGO STARK'A
Kiedy szef powiedział jego imię i nazwisko wiedziałam już o kogo chodzi
BELLA:WITAM PANA BARDZO SERDECZNIE W NASZEJ FIRMIE
TONY:CZEŚĆ TONY DLA CIEBIE SŁONKO
SZEF:ROZMAWIAŁEM Z PANEM STARK'IEM I STWIERDZIŁEM,ŻE BĘDZIESZ TERAZ U NIEGO PRACOWAŁA
BELLA:ALE JAK?
SZEF:PRZYDA CI SIĘ TROCHĘ WIĘCEJ PIENIĘDZY I CÓŻ PAN STARK SIĘ ZGODZIŁ,ABYŚ U NIEGO PRACOWAŁA
TONY:NO WŁAŚNIE TAK,CZYLI OD DZISIAJ PRACUJESZ U MNIE,JAKO SEKRETARKA JAK TUTAJ
BELLA:NO DOBRZE
TONY:CZYLI UMOWA STOI I BARDZO DOBRZE
SZEF:BARDZO DOBRZE,ZE WSZYSCY SĄ PO TEJ SAMEJ STRONIE,A BELLA MOŻESZ JUŻ IŚĆ DO SIEBIE
BELLA:DOBRZE DO WIDZENIA
SZEF:DO WIDZENIA BELLO
Nie mogłam w to uwierzyć teraz będę pracowała u Stark'a z jednej strony dobrze,bo dobrze płaci,a z drugiej mam dalej do pracy,ale no cóż bywa.Cały dzień siedziałam w biurze i składałam papiery,dochodziła godzina 21.30 czyli koniec pracy.Zamknęłam swój pokój i kierowałam się w stronę swojego domu.Szłam szłam przed siebie rozmyślałam na dzisiejszym dniem aż dotarłam na miejsce.Wyciągałam klucz,aż usłyszałam za mną pisk opon.Odwróciłam się w tą stronę i ujrzałam drogi podkreślam bardzo drogi samochód.Jak oczywiście mogłam się domyślić do kogo on należy.Wyszedł z niego Tony,no bo kto inny.
BELLA:W CZYMŚ POMÓC?
TONY:TO MÓJ NUMER TELEFONU I JUTRO PRZYJADĘ DO CIEBIE RANO DO PRACY
BELLA:NIE TRZEBA
TONY:TRZEBA TAKĄ PIĘKNĄ DAMĘ BĘDĘ PRZYJEŻDŻAŁ CODZIENNIE
BELLA:DZIĘKUJĘ
TONY:DOBRA JA JUŻ JADĘ,BO SPORO PRACY MAM JAK COŚ TO JUTRO O 7 BĘDĘ U CIEBIE
BELLA:DOBRZE
TONY:TO DO JUTRA
BELLA:DO JUTRA
Tony pojechał,a ja poszłam do środka mojego domu.Zjadłam coś szybkiego i poszłam pod prysznic,przebrałam się w
i poszłam spać.
CZYTASZ
Preferencje i imagify AVENGERS
Pertualanganjak sama wskazuje będą tu preferencje i gify z Avengers