Rozdział V

1.3K 97 19
                                    

-Wydaje mi się, że po Popie nie jesteście głodni. Może się mylę.- Powiedziała Alice do Betty i Jugheada.

-Hmm... raczej nie wydaje mi się, żeby Jughead był głodny. Zjadł cztery burgery i trzy porcje frytek.-Betty popatrzyła niemiłym wzrokiem na chłopaka.

-Elizabeth, ja zawsze jestem głodny. Nie zmienisz tego. Bardzo mi przykro.

-Ile razy mam ci powtarzać, żebyś nie mówił do mnie Elizabeth?

-Nie męcz się.

-Chciałbyś.

-Halo. Przestańcie się już kłócić. Naprawdę jesteście już prawie dorośli, a zachowujecie się jak wredne dzieci. Nawet nie wiecie jakie to jest wkurzające dla innych osób.-FP nie wytrzymał.-Prawda Alice?

-Dokładnie tak. Dlatego  razem z FP, uważamy, że fajnie będzie gdzieś się razem wyrwać. Może Hiszpania... Co myślisz?-Kobieta popatrzyła wymarzonym wzrokiem na FP.

-Hm... może Meksyk. Albo Hawaje!

-Nie rozumiem. Czyli wyjeżdżacie na wakacje? Błagam tylko nie mówicie, że ja i Jughead też mamy tam jechać.-Betty powiedziała błagalnym tonem.

-Otóż nie. Pomyśleliśmy, że w sumie wy też potrzebujecie trochę prywatności na przemyślenie swoich spraw, więc zostajecie tutaj. Tak swoją  drogą. Jutro o dziesiątej czterdzieści mamy samolot.

-Okej. Świetnie.-Jughead szczerze się uśmiechnął, a FP to zauważył.

-Nawet o tym nie myśl, Jughead.

-Ale o co ci chodzi, tato?

-Będziesz spał tutaj. Zabieram klucze do przyczepy.

-Co?!-Jughead i Betty krzyknęli w tym samym czasie.

-To co słyszeliście.-Alice pocałowała FP w policzek.

-Ale tato. Przecież my zawsze śpimy w przyczepie.-Jughead próbował zapobiec sytuacji.

-MY, a nie TY SAM. Nie ma mowy. Będziesz spał tutaj.

-Ale tato...-Chłopakowi przerywa FP.

-Nie Jughead. Masz tu spać. Koniec i kropka.

Chłopak złapał się za czapkę, a blondynka westchnęła.

-A córciu. Przygotuj jeszcze materac w twoim pokoju na podłodze. Dziś FP i Jughead też tu będą spali. Lepiej będzie nam się zebrać.

-Chyba żartujesz, mamo. Nie może spać na kanapie w salonie?

-A ty chcesz spać na kanapie w salonie, Cooper?-Jughead zeskanował dziewczynę wzrokiem.

-Zamknij się, Jones.

-Elizabeth, wydaje mi się, że wyraziłam się jasno. Marsz!

Dziewczyna westchnęła i poszła do swojego pokoju.

difficult to understand ~ Bughead ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz