-Halo?-Odezwała się do telefonu Betty.
-Elizabeth! Marsz do domu! A to już!-kazała dziewczynie Alice.
-Ale mamo, przecież mówiłam ci, że dziś wychodzę na obiad z przyjaciółmi.
-Właśnie słyszałam. Ale od kiedy przyjaźnisz się również z Jugheadem? On także nie pojawił się na obiedzie oraz powiedział FP, że idzie na jakiś 'koleżeński wypad'.
-Mamo, nie wiedziałam, że przyjdzie też Jughead. Uwierz, gdybym wiedziała to bym tu nie przyszła.
-Z wzajemnością.-Odpowiedział Betty chłopak.
-Zamknij się. Nie mówiłam do ciebie.
-O słyszę, że nieźle się bawicie, ale to nie zmienia faktu, że macie wracać do domu. Ty i Jughead. FP czeka na niego u nas. Natychmiast!-Powiedziała Alice i rozłączyła się.
-Ahhhh...Przepraszam was bardzo, ale muszę wracać. Jughead ty również.-Dziewczyna pokazała gestem dłoni, aby chłopak się przesunął.
-Nie ma sprawy, B! Wracajcie bezpiecznie. Do zobaczenia jutro.-Powiedziała Veronica i przutuliła Jugheada i Betty.
-Cooper, serio wracasz pieszo?-Zapytał dziewczyny zdziwiony Jughead.
-Wole iść pieszo niż wracać z mamą i z tobą w jednym aucie.
-Skoro jedziemy do tego samego miejsca to cię podwiozę.-Chłopak wskazuje ręką swój motocykl.
-Emm... no chyba nie. Nie będę z tobą nigdzie jechała.
-Ejj no dawaj, Elizabeth. Też cię nienawidzę, ale nie mogę pozwolić na to żebyś zmokła. Zaraz się rozpada.
-Nie. I nie mów do mnie Elizabeth.
-Betty...
-Jughead, nie! Nie mam zamiaru z tobą nigdzie jechać. Do zobaczenia w domu. Pa.
-Jak wolisz, Cooper. Tylko ty później będziesz się tłumaczyła Alice.
-Powiedziałam PA.
Chłopak zaśmiał się i patrzył na znikającą blondynkę.
CZYTASZ
difficult to understand ~ Bughead ZAWIESZONE
Fanfiction~~ - Jughead, naprawdę musisz się tak na mnie patrzeć? - Może i nie powinienem, ale nie mam zamiaru przestawać. - Niby dlaczego? - Bo jesteś piękna. Może nasza historia podtrzymuje się na fundamencie nienawiści, ale z dnia na dzień jest on coraz sła...