Rozdział XIII

647 52 9
                                    

Jughead

Jest piątek, godzina 7.20 i właśnie obudził mnie budzik. Postanawiam od razu wstać z łóżka, bo jestem dosyć zmęczony, a wiem jak to się skończy kiedy nie wstanę. Idę w kierunku łazienki, ale przerywa mi w tym dźwięk dzwonka do drzwi, więc zmierzam w ich kierunku.

- No myślałam, że już nie otworzycie drzwi.-uslyszalem, kiedy otworzylem wejscie.
To FP i Alice, nie ukrywam, ze bardzo sie zdziwilem. Nie mówili kiedy wrócą, ale napewno nie myślałem, ze bedzie to dzisiaj?

-Tato, co wy tu robicie?- Pytam bo tylko to umiem z siebie wydobyc. Szczerze mialem nadzieje, ze jeszcze trochę pomieszkam sam. Niby z Betty, ale w sumie nie przeszkadza mi to zbytnio. Nawet mi się podoba, mieszkanie z nią rzecz jasna.

-Przyjechaliśmy do swojego domu. -Odrywa mnie od myśli Alice. - Naprawdę tak bardzo cie to zdziwilo?

-Nie, poprostu nie sądziłem, że wrócicie tak szybko. Chwila... -Dopiero do mnie dochodzi co właśnie powiedziała Alice. -Jak to "swojego domu"?

-Właśnie po to przyjechaliśmy synu. Musimy porozmawiać, razem z tobą i razem z córką Alice.

-Chwila, czy wy chcecie zamieszkać tu? Razem? A co ze mną? Będę mógł sam mieszkać w przyczepie? Chyba ze bede mieszkał tutaj, z wami, tak?- Nie rozumiem co chodzi i byłbym naprawdę bardzo wdzięczny gdyby mi ktoś to wytłumaczył.

-Spokojnie, nie zadawaj tyle pytań. Juz powiedziałem ci, ze przyjechałem tu po to żeby z tobą porozmawiac. No i zeby podpisac akt wlasnosci i przepisanie mnie do tego domu.

Zdziwiłem się, tata napewno nigdy nie podjąłby pochopnych decyzji i musi byc naprawdę stu procentowo pewny do Alice. Nie wiedziałem jednak, ze bedzie sie do niej wprowadzał. A co dopiero podpisywal akt własności, żeby dom należał takze do niego.
Kiwam głową i zamykam drzwi za nimi. Pytaja mnie gdzie jest Betty, o której mamy szkołę i czy nie pozabijalismy się.
Kiedy Betty wstała i zeszła na dół było widać zdziwienie na jej twarzy, ale ojciec i Alice nie powiedzieli jej jeszcze o ich zamiarach. Dziewczyna była dla mnie zaskakująco miła.

Wkładam naczynia do zmywarki i patrze na zegarek. Jest 8:05 a lekcje zaczynaja sie o 8:30.

-Betty, nie chce nic mówić, ale za 25 minut powinniśmy już byc w klasie i czekać aż wyczytają nasze imię na liście obecności.- Mówię i czekam na zbuntowanie dziewczyny.

-Właśnie widzę...Jughead odwieziesz mnie do szkoły? - pyta, idzie na korytarz  i zaczyna zakładać buty, a ja otwieram usta ze zdziwienia.

-Yyy... tak moge cię zawieźć do szkoły.-Odpowiadam zaklopotany. Dziewczyna z lekkim, naturalnym uśmiechem odwraca głowę w moją stronę, po czym znów patrzy na ziemię i zaklada drugi but.

-Jedziesz już do szkoly?-Pyta Fp.-Moze was podrzuce?

-Nie tato, nie trzeba, zawoze siebie i Betty.

-O.Tylko mi nie mów, że zawieziesz ją motocyklem.-smieje sie.

-A czym innym? Nie mam samochodu.

-Weź mój, z resztą później pogadamy na temat samochodu, ale weź mój.-Mówi i podaje mi kluczyki. Z ust Betty słyszę ciche "wow".

-Tato, on ci nie będzie potrzebny? Po szkole muszę jeszcze pójść do B&G i nie będzie mnie dlugo.

-Nie będzie, tylko na siebie uważaj, a przyjeżdżaj kiedy chcesz. Ufam ci.

Tak dawno nie słyszałem czegoś takiego z ust taty. Cieszę się, że mi ufa na tyle, żeby pożyczyć mi auto. To naprawdr dla mnie ulatwienie. Podchodze do niego i przytulam sie szybko, po czym ide i otwieram drzwi domu Betty.

---------
Powracam z nowym rozdziałem <3 dajcie koniecznie znac czy wam sie podoba. Moge wam z radoscia zdradzić, ze powoli zaczyna sie cos dziac , co bedzie widac po kolejnym rozdziale. Komentujcie!! Komentarze naprawde  mnie motywują. Mam nadzieję ze powrocimy do aktywności książki i ze teraz bedziemy zblizac sie prosto.... do konca. (ale na koniec przyjdzie czas). narazie zapraszam do sledzenia ksiazki na biezaco. zycze wszystkim duzo zdrowia, pijcie duzo wody.
xoxo
~shadowxheart

difficult to understand ~ Bughead ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz