Jugheada obudził budzik o siódmej. Rozejrzał się po pokoju. Nie ma Betty. Tego się też spodziewał. Postanowił, że pójdzie się ubrać, umyć i zejdzie na dół coś zjeść. Betty pewnie już dawno wyszła z domu do szkoły, a on jeszcze się nie zebrał.
• • •
Chłopak już gotowy poszedł do kuchni.
-O hej, Forsythe.-Powiedziała dziewczyna stojąca przy blacie kuchennym.- Myślałam, że nie wstaniesz.
-A ja myślałem, że już sobie poszłaś.-Powiedział trochę zawiedziony chłopak.
-Chciałbyś.
Chłopak podszedł do blatu.
-To dla mnie?-Powiedział widząc dwa talerze z jajecznicą.
-I dla mnie.-Dziewczyna spojrzała na chłopaka, ale nagle gwałtownie podskoczyła.- Ała!
-Rany, Betty co się stało?!- Chłopak spanikował.
-Spokojnie, Jughead. Tylko... skaleczyłam się nożem.- Dziewczyna wzięła palec do ust i uśmiechnęła się.
-Ja pierdole, Betty. Przestraszyłaś mnie.- Powiedział łapiąc się za włosy.
-I dobrze ci tak.
Jughead ruszył brwiami.
-Pokaż.- Kazał dziewczynie.
-Chciałbyś.
-Kurwa, Betty. Pokaż mi ten palec. Nie bądź taka dziecinna.
Dziewczyna spojrzała zdziwiona na chłopaka i podała mu rękę.
-To tylko mała ranka.- Powiedziała.
-Mała, ale głęboka. Trzeba to odkazić. Masz gdzieś wodę utlenioną?
-Poradzę sobie sama.
-Gdzie jest ta woda?- Chłopak wyraźnie się zdenerwował.
Blondynka wskazała mu głową koszyczek. Jughead podszedł do niego nie puszczając przy tym ręki dziewczyny.
-Chodź na kanapę.- Powiedział, biorąc ze sobą cały koszyczek.
-Przez ciebie spóźnimy się do szkoły i będziemy jeść zimną jajecznicę.- Powiedział Jughead oczyszczając rankę.
-Nikt ci nie kazał zostawać.- Dziewczyna spojrzała ukradkiem na chłopaka.
-Daj spokój. Przecież żartuję.-Spojrzał na Betty. - Tak swoją drogą. Kiedy rodzice pojechali?
-Kiedy wstałam już ich nie było. Dziwne. Nawet się nie pożegnali.
Jughead tylko potwierdził skinieniem głowy. Wtedy zapadła niezręczna cisza.
-Jug...- Przerwała ciszę Betty.- Dziękuję.- Powiedziała, kiedy Jughead kończył zakładać jej opatrunek.
Chłopaka sparaliżowało. Betty po raz pierwszy w życiu nazwała go Jug. Nigdy nie zdrabniała jego imienia w żaden sposób. Przeszedł go przyjemny dreszcz.
-Nie ma sprawy.- Chłopak spojrzał dziewczynie głęboko w oczy.- I od razu z góry przepraszam.
-Za co?- Zapytała zdziwiona.
-Za to.- Oznajmił i przycisnął swoje wargi do warg blondynki. Dziewczyna podskoczyła z zaskoczenia, ale ku zdziwieniu chłopaka, odwzajemniła pocałunek.
Jughead położył swoją dłoń na policzku Betty, a ona dotknęła jego włosów z tyłu głowy, wystających spod jego czapki. Jednak wtedy od razu przerwała pocałunek.
-Kurwa, Jughead. Co my robimy? - Zapytała roztrzęsiona.
Chłopak lekko się zdziwił.
-Powinnaś wiedzieć.
-Właśnie wiem. To znaczy nie wiem. Nie wiem co się ze mną stało.
-To nie miało miejsca. Nie chciałem tego zrobić.
-Ale zrobiłeś.
-Nie wiem co we mnie wstąpiło!- Powiedział zdenerwowany.
-Dobra...Nic się nie działo. Dalej się nienawidzimy.
-Dokładnie.
-Idziemy do szkoly?
-Najpierw zjedzmy.
-Dokładnie.
-Dokładnie.
CZYTASZ
difficult to understand ~ Bughead ZAWIESZONE
Fanfiction~~ - Jughead, naprawdę musisz się tak na mnie patrzeć? - Może i nie powinienem, ale nie mam zamiaru przestawać. - Niby dlaczego? - Bo jesteś piękna. Może nasza historia podtrzymuje się na fundamencie nienawiści, ale z dnia na dzień jest on coraz sła...