Sha 10

112 15 0
                                    

Nucąc do piosenki ,,Twist and Shout" zespołu Beatlesów robiłam sobie mrożoną kawę, po wczorajszym nagłym najściu chłopaków czułam się na prawdę dobrze. Może dla tego że poniekąd sprzeciwiłam się Matce? Bo wpuściłam mężczyzn do naszego garażu co było surowo zabronione, co z tego że ona o niczym nie wiedziała. To był mój mały sekret. 

Gdy zrobiłam sobie już swój ulubiony napój usiadłam przy kuchennym stole i zaczęłam przypatrywać się kartce na której zapisałam swoje zapiski co do edukacji Dylana, mniej więcej już wiedziałam  jak mam go uczyć by w dosyć szybkim tempie nadrobił wszystkie zaległości. 

Nieświadomie gryzłam końcówkę ołówka, zawsze  tak  robiłam gdy byłam mocno nad czymś  skupiona, to w pewien sposób mnie uspokajało. 

Moja rodzicielka weszła  do kuchni a atmosfera jak by lekko zgęstniała.

- Ile razy mam Ci powtarzać byś  nie gryzła końcówek ołówków? Wiesz  jak to wygląda? -to były pierwsze słowa jakie padły zamiast normalnego przywitania się

- A...tak...-wymamrotałam przestając skubać kawałek drewienka 

- Po jutrze odwiedza nas Adela -zakomunikowała wyciągając z  lodówki swoją ulubioną  sałatkę  

O nie, tylko nie Ona, to jest Przełożona  Mamy i zawsze gdy Ona  przychodzi muszę razem z nimi siedzieć  przy stole i zachowywać się wzorowo.

- To miło z jej strony-mamrocze 

Rodzicielka przestaje na chwilę  kroić swój bezglutenowy chleb i z uwagą mi się przygląda.

- Założysz  na tą okazję tą śliczną bordową  sukienkę-oświadcza  a ja tylko kiwam lekko głową 

Zebrałam wszystko  ze stołu i ruszyłam na górę do pokoju, gdy weszłam  do swojego królestwa poczułam jak w kieszeni spodni zaczyna dzwonić  mój telefon. 

Wyciągam go z kieszeni i zerkam na wyświetlacz,  nieznany numer, przez  chwilę  waham  się czy odebrać  w końcu nigdy nie wiadomo kto to może być, czyż  nie? 

Koniec końców przeciągam zieloną  słuchawkę i przykładam smartphona  do ucha

- Shaohami Black, słucham? 

- Jak poważnie, aż się boję -Dylan...

- Umm...-nie wiedziałam jak na to odpowiedzieć, w ogóle nie wiedziałam jak mam się teraz zachowywać, rozmawiam z Dylanem...

- Mniejsza z tym, dzwonię żeby Ci jeszcze raz podziękować  za wczoraj- Zatkało mnie, Pan wielki podziękował

- Eee...n-nie ma za  co-usiadłam na skraju łóżka 

- Jeszcze  jedno opra...EJ! IWO! ODDAWAJ TO SKURWYSYNIE ALBO CI NOGI Z DUPY POWYRYWAM!....sorry to nie do Ciebie, a więc wracając  do tematu to opracowałaś już może nasze korepetycje?

Lekko zmieszana  całą tą  sytuacją już chciała mu odpowiedzieć  gdy mi przerwał

- Ta...

-...ODDAWAJ TO! IWO! KURWA!...Oddzwonię do Ciebie -i zanim cokolwiek mogłam dodać rozłączył  się,  tak po prostu...

Przez  chwilę wpatrywałam się w wyświetlacz  i zastanawiałam się co się właśnie stało, w końcu z ,,nieznanego numeru'' zapisałam go w kontaktach jako Daisy, tak na wszelki wypadek jak by mój telefon wpadł  w ręce  mojej mamy.

Przeczesałam ręką swoje włosy a potem w zamyśleniu wypiłam prawie całą kawę na raz, chyba  za  bardzo się tym wszystkim przejmuję.

Podeszłam do swojej czarnej gitary i zdjęłam ją  z  wieszaka  na ścianie, czułam pod palcami dobrze znane kształty, przeciągałam opuszkami palców po strunach, tak to jest to. 

Zaczęłam grać swoją piosenkę, pracuję nad nią  już  od dobrych paru miesięcy ale nadal nie mam pomysłu jak mam ją zakończyć, może z czasem coś  mi przyjdzie do głowy...

Spoglądam na  swoją  kostkę na której widnieje  plaster, przypomina mi się jak z wielką dokładnością  chłopak go tam przyklejał, jak by bał  się że dotykając  mojej skóry rozlecę się na kawałki. Jak bym była  z porcelany, na samo  wspomnienie lekki rumieniec wypływa  na  moje  policzki a ja  zmieszana własnym  zachowaniem potrząsam głową przy czym gubię rytm przez co struny wydają nie ten dźwięk który powinny.

Jestem jego korepetytorką, przez  co obowiązuje nas relacja czysto biznesowa...dokładnie...czysto biznesowa i koniec kropka, a do tego On jest niegrzecznym chłopcem, po tym co widziałam w swoim garażu doskonale zdaję sobie z tego sprawę. 

Jak już  kogoś  szukać to odpowiedzialnego mężczyznę który wie co chce robić, i na  pewno nie jest zamieszany w szemrane interesy! 

Tylko że...

Tylko że to mnie Ciekawi...

...ciekawi mnie jakie prowadzi życie  Dylan, na  pewno zupełnie inne niż Ja. 

Ja  i On to dwa różne światy...

- SHA!-słyszę wołanie  Rodzicielki z  dołu 

- Już idę! -kładę gitarę  na kołdrę i zbiegam na  dół przekonując sama  siebie że On wcale mnie nie intryguje...

:*




Widząc Twoimi OczamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz