Nadszedł ten dzień, Dzisiaj jadę z Dylanem do Jego domu. Stresuje się jak zawsze ale na tą okazję wpakowałam swoje ulubione jensy i białą bluzkę odsłaniającą moje jedno ramie do plecaka.
Gdyby to moja mama wiedziała to chyba by mnie zabiła.
Weszłam do klasy i zajęłam swoje miejsce, ostatnia lekcja i mogiła, przynajmniej jak dla mnie.
Wszedł nasz nauczyciel, siwy, gruby i stary. Z zamachem walną swoimi teczkami o biurko i ze stęknięciem rozsiadł się wygodnie w fotelu. Nie, zdecydowanie go nie lubię.
Rozprawiał o sprawach conajmniej dwieście lat przed nami, nudy i jeszcze raz nudy. To że umiem wszystko idealnie nie oznacza że uwielbiam się uczyć. Najchętniej wszystkim bym walnęła i uciekła gdzie pieprz rośnie. NIECIERPIĘ się uczyć, nie cierpię prawa, prawników, sali sądowych i wszystkiego z czym to się łączy. Ale nie mam nic do gadania...
- Shaohami ? Odpowiesz ?-pyta uprzejmie
- Na co ?-pytam tonem nawet uprzejmym
Nauczyciel patrzy na mnie jak bym była conajmniej ufoludkiem, no tak. Jeszcze nigdy się nie zamyślałam żeby nie wiedziec o co pyta.
- Przepraszam, mógłby Pan powtórzyć ? Niedosłyszałam pytania- doskonale widziałam jak cała klasa wstrzymuje oddech, no tak. Shaohami Black nie wie o co ją nauczyciel pytał...
- Nie, nie trzeba...spytam kogoś innego...-nauczyciel widocznie zbaraniały po tym zajściu już więcej się do mnie nie odezwał.Resztę lekcji nawet przeżyłam, gdy wszyscy wychodzili ja poczekałam spokojnie i wyszłam ostatnia. Zaczęłam szukać wzrokiem po zebranych Dylana, chciałam mu przekazać że ide do toalety i aby się nie martwił.
W pewnym momencie znalazłam jego, gdyby nie ten busz bląd włosów nie znalazłabym go tak łatwo.
Podeszłam do chłopaka niepewnie i zaczęłam
- Gotowa ?-wyprzedził mnie Dylan
- Poczekaj tutaj na mnie chwilkę...-mamroczę
- Jasne-wzrusza ramionami i wraca do rozmowy z kolegami obejmując w pasie jakąś brunetkę z klasy niżej
Z prędkością światła wpadłam do damskiej toalety i zaczęłam się przebierać, co powie na to mama jak się dowie ? Nie wiem i wolę o tym nie myśleć.
Podeszłam do lustra gdy juz miałam na sobie luźne ubrania i rozpuściłam swoje długie włosy uwalniając je z ciasnego koka.
Efekt był powalający poniewaz mama pozwalała mi się mocno malować, więc moje krwistoczerowne usta w zetknięciu z mocno podkreślonymi oczami dawały niezły efekt. Makijaż nie rzucał się aż tak bardzo w oczy gdy byłam ubrana jak prawnik, ale przy luźniejszych ciuchach wyrurzniałam się z tłumu.
Wyszłam i niepewnym krokiem ruszyłam w stronę gdzie zostawiłam chłopaka, co chwila słyszałam jakieś gwizdy ale gdy się obracałam do tych chłopaków oni o mało co się nie wywalali poznając mnie.
Jeden nawet udławił się sokiem...
I właśnie dla tego nie cierpię stawania w centrum uwagi...
- Dylan....?-mówię nieśmiało do obruconego do mnie tyłem chłopaka- Już możemy jechać..
CZYTASZ
Widząc Twoimi Oczami
RomanceSzara myszka szkoły, Shaohami Black, ukryta w cieniu swojej rygorystycznej Matki. Pewnego dnia budzi się w ciele innego człowieka, a tym kimś jest nie kto inny jak Dylan Saberooth. Tu nawet już nie chodzi o to że jest CHŁOPAKIEM ale o to, Kim Jest...