Stanęłam przed lustrem i zaczęłam oceniać swój wygląd, miałam wyglądać perfekcyjnie, ładna sukienka koktajlowa w kolorze granatu ładnie przylegała do ciała, może to nie był mój ulubiony kolor ale już się do tego przyzwyczaiłam, włosy opadały mi falami na ramiona a z tyłu były upięte pod kolor sukienki, kokardą.
Miałam lekki makijaż choć ciutke mocniejszy niż szkolny, przez tabletkę którą dostałam od Noaha głowa jak na razie mniej dokuczała z czego byłam mu bardzo wdzięczna, choć nadal coś mi tu nie grało, tak na prawdę dokładnie nie wiem o co Mi chodzi ponieważ z jednej strony nie mam żadnych podstaw by go o coś posądzać...
- Sha! Adele podjechała już pod dom! Schodź na dół!- usłyszałam wołanie mamy
- Już idę! -rzuciłam ostatni raz swojemu odbiciu i zeszłam po schodach wprost idealnie zgrałam się z wchodzącą Adele- Dzień Dobry-posłałam w jej stronę lekki uśmiech- Mam nadzieję że nie dłużyła się droga?
- Ależ oczywiście że nie-machnęła ręką przy okazji dziękując Mamie za zdjęcie płaszcza, jak zwykle miała na sobie białą firmową koszulę luźno upchniętą za pasek czarnych jensów, jej rude włosy były rozpuszczone a zielone oczy spoglądały łagodnie na mą osobę- Piękna sukienka!
- Prawda? Niedawno kupiłam-zaśmiałam się sztucznie, Mama mi ją kupiła sama wybierając, ale po co wchodzić w szczegóły?
- Pójdę do kuchni sprawdzić jak tam indyk-odezwała się mama, na odchodnym posłała mi jeszcze ostrzegawcze spojrzenie które mówiło żebym dobrze się zachowywała
- Jak tam u Ciebie złociutka?-zagaiła- Masz przystojnych chłopców w szkole?
Roześmiałam się na jej słowa starając oddać całą tą szopkę jak najbardziej realistycznie, poprowadziłam gościa do salonu, kobieta usiadła przy naszym stole a Ja naprzeciwko niej
- To jak? Masz kogoś na oku?
Udałam że się zastanawiam
- Może...jest taki ktoś...-niby kłamałam...ale gdy wypowiadałam te słowa nie miałam nikogo innego przed oczyma jak tylko Dylana...chyba za dużo o nim po prostu myślę
- Oh!
- Ale...to nic takiego...-zaczesałam włosy do tyłu i oparłam dłonie o blat
- Jak ma na imię? -ciekawe czy Adele też grała w tą samą grę co ja, nic nas nie łączyło prócz mojej mamy- Na pewno jest przystojny!
- D...Iwo-w ostatniej chwili postanowiłam nie zdradzać Dylana, lepiej niech nikt o Nim jak na razie nie wie...moja mała tajemnica...
- Oh jak ślicznie!
- Sha, byłabyś tak kochana i przyniosła sos? -zapytała Mama przynosząc indyka
- Tak mamo, już idę...-uśmiechnęłam się i ruszyłam do kucni
- Dzięki skarbie, zawszę mogę na Ciebie liczyć-usłyszałam za sobą , taaa...
Chwyciłam sos w obie dłonie i jako dobra córka zaniosłam do naszego gościa, zasiedliśmy do stołu i na szczęście Adele zeszła ze mnie i tematu mojej szkoły, zaczęły z mamą rozmawiać na tematy dotyczące pracy a ja powoli odchodziłam w dalszy plan stając się tylko ładnym rekwizytem ubarwiającym tło. Nie przeszkadzało Mi to, mogłam być niewidzialna, nawet lubiłam być poza uwagą wszystkich, mogłam wtedy spokojnie myśleć o swoich sprawach nie będąc przez nikogo zagadywana...
Gdy Obie przeniosły się na kanapę a na stół wjechała butelka wina, postanowiłam że to mój czas aby kulturalnie wyjść, delikatnie odsunęłam krzesło do tyłu i powoli wstałam, Obie kobiety popatrzyły się na mnie jak by dopiero teraz uświadomiły sobie że tutaj jestem, chociaż co jakiś czas musiałam coś mruczeć w odpowiedzi na potwierdzenia mamy czy Adele.
CZYTASZ
Widząc Twoimi Oczami
RomanceSzara myszka szkoły, Shaohami Black, ukryta w cieniu swojej rygorystycznej Matki. Pewnego dnia budzi się w ciele innego człowieka, a tym kimś jest nie kto inny jak Dylan Saberooth. Tu nawet już nie chodzi o to że jest CHŁOPAKIEM ale o to, Kim Jest...