Kiedy dojechaliśmy do domu zadzwonił Luck czy może przyjechać. Oczywiście się zgodziłam. Luck po godzinie przyjechał. Leżeliśmy na kanapie w salonie i jedliśmy pizze.
- Luck?
- no?
- chodź się położyć do mnie do pokoju
- po co?
- bo kanapa jest nie wygodna
- e tam, przesadzasz
- właśnie że nie - złapałam chłopaka za rękę i poszłam z nim do pokoju. Położyliśmy się.
- zimno mi - chłopak mnie mocno przytulił. Trochę widziałam jak Shayn'owi jest smutno z tego powodu że on zerwał z Kylie dla mnie a ja leże sobie z Luck'iem więc dlatego ogólnie chciałam iść do mnie do pokoju. Po chwili zauważyłam jak Luck posmutniał po przeczytaniu wiadomości.
- coś się stało?
- nie - uśmiechnął się lekko Luck.
- przecież widzę że coś jest nie tak.
- wszystko okej
- a idziesz jutro do pracy?
- niestety
- aha - leżeliśmy z chłopakiem tak dwie godziny a ja cały czas myślałam o tym co się stało. Kiedy chłopak wyszedł do łazienki wzięłam telefon i zaczęłam patrzeć.
Od: szef
Za dwa tygodnie wylatujesz do NY do naszej firmy. Będziesz musiał się tym wszystkim tam zająć. Jak dobrze pójdzie oddam ci tą firmę. Twój wyjazd potrwa od 2 - 3 lat.
Zamurowało mnie. Super. Luck wyjeżdża do NY. Pojadę z nim. Nie, nie zostawię Shayn'a. On się nigdy nie zgodzi tam lecieć. Kiedy wrócił Luck zauważył że miałam jego telefon.
- co ty robisz?! - szybko odłożyłam telefon.
- nic!
- jak mogłaś mi grzebać w telefonie?
- ja, ja bo ja no.... - chłopak wziął telefon i wyszedł z pokoju. Szybko wyszłam z przestrzeni i zauważyłam jak chłopak wychodzi z mieszkania.
- przepraszam - chłopak wyszedł.
- co się stało? - zapytał Shayn wychodząc z pokoju. Podeszłam do chłopaka i go przytuliłam. Zaczęłam płakać. Chłopak odwzajemnił przytulas.
- co ten chuj ci zrobił?
- nic, po prostu, on...
- czyli jednak coś ci zrobił.
- nie, po prostu on wyjeżdża.
- co jak to?
- do NY
- ale po co?
- no do pracy i będzie tam od 2 - 3 lat.
- przykro mi - chłopak odszedł ode mnie a ja poszłam do pokoju.
* dwie godziny później *
Właśnie dzwoniła Sara i mówiła że przyjdzie. Nie mogę się doczekać bo to ona mnie najlepiej pocieszy tym że Luck wyjedzie.
- hej - powiedziałam kiedy weszła Sara. Od razu ją przytuliłam.
- cześć, jak się czujesz?
- źle, chodźmy do mnie - powiedziałam
- okej
- ej, a mnie nie weźmiecie? - zapytał oburzony Shayn
- chodź wariacie - powiedziałam. Weszliśmy do pokoju i od razu opowiadałam Sarze wszystko od początku. Sara mnie przytuliła.
- może jakiś film romantyczny? - zapytała dziewczyna
- no jasne - powiedziałam już trochę weselej.
- o nie, nie, nie - powiedział Shayn i wyszedł z pokoju a ja razem z dziewczyną się zaśmialiśmy. Włączyłyśmy telewizor i zaczęłyśmy oglądać. Po godzinie usłyszeliśmy jakiś hałasy z salonu. Chciałam obejrzeć do końca ten film ale coś mi się nie uda z tymi hałasami. Wyszłam z pokoju razem z Sarą i zauważyłyśmy jak Shayn siedzi z kolegami i pije wódkę.
- Shayn - powiedziałam wychodząc z pokoju. Chłopak był już lekko pijany.
- co tam mała? - powiedział Shayn
- co ty odwalasz?
- chciałem aby trochę się napić
- eh to bądź ciszej
- no dobrze, księżniczko
- spadaj - powiedziałam lekko już wkurzona.
Kochani!!
Dzisiaj jeszcze wlecą z dwa - trzy rozdziały! Dlatego że nie było w środę, czwartek i piątek.
Buziaki!
![](https://img.wattpad.com/cover/192377927-288-k871008.jpg)
CZYTASZ
mój przyjaciel
Short StoryLeila dziewczyna która jest niską brunetką z zielonymi oczami ma przyjaciela. Shayn'a, który jest wysokim blondynem z niebieskimi oczami Wiedzą o sobie wszystko. Przyjaźnią się od zawsze... Kiedy przyjaciele oddalają się od siebie a w szczególności...