rozdział 3.

427 14 0
                                    

Wziąłem klucz z kuchni i szybko odkluczyłem jej pokój.

- kurwa Matt! - podeszłem do chłopaka i zacząłem go bić. Podszedł jeden z moich znajomych i mnie odciągnął. Matt wyszedł z mieszkania a Leila zaczęła na mnie krzyczeć.

- co ty kurwa robisz?

- idź kurwa spać!

- spierdalaj! - dziewczyna wygoniła mnie i kolegę z pokoju i zamknęła drzwi.

- to my już będziemy lecieć.

- nie no, chcecie to zostańcie!

- nie, to cześć

- nara

- siema

- elo

- pa - położyłem się spać na kanapie bo moje łóżko zajęła Sara.

*rano*

*Leila*

Wstałam rano z niezbyt wielkim bólem głowy. Wstałam z łóżka i trochę mi się zakręciło ale było ok. Przypomniałam sobie co się wczoraj wydarzyło. Shayn miał rację. Wcale nie chciałam zrobić tego z Matt'em. Podeszłam do drzwi i od kluczyłam. Zobaczyłam jak Shayn siedzi na kanapie.

- hej... - powiedziałam

- cześć....

- dzięki, miałeś rację

- ja zawsze mam racje

- no nie powiedziałabym - już po chwili razem z chłopakiem się śmialiśmy. Ktoś do mnie zadzwonił.

*pani Morgan*

- cześć Leila, będziesz dzisiaj potrzebna!

- ale miałam mieć dzisiaj wolne!

- musisz przyjechać!

- ugh..no dobrze, dowidzenia

- dowidzenia

******

- kurwa!!!

- co??

- muszę jechać do roboty!

- przecież lubisz tą małą

- lubię, ale kurde gościu chyba nie chce mi się cały czas siedzieć z tym dzieckiem!!

- no wiem ale...

- dobra nie ważne, muszę iść się szykować! - poszłam do pokoju i założyłam leginsy i zwykłą czarną bluzkę - dobra ja jadę a tak wogule to gdzie Sara?

- śpi u mnie!

- jak się obudzi to powiedz jej że jestem u małej

- okej, nara

- pa - kiedy zajechałam do małej państwo Morgan szybko wyszli z domu. Po trzech godzinach pani Morgan zadzwoniła do mnie że muszą zostać na noc i czy bym mogła zostać z małą. Powiedziała mi też że brat jej męża przyjdzie do domu na noc. Jeżeli to będzie jakiś stary pryk to będę miała przejebane. Kiedy był już wieczór i mała poszła spać usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Po paru minutach przyszedł brat pana Morgan'a. Myślałam że będzie jakiś stary no bo w końcu on ma 53 lata. A jego brat wyglądał na 19.

- hej, jestem Leila, opiekunka małej - uśmiechnęłam się do chłopaka.

- cześć, jestem Luck - chłopak podał mi rękę

- sorki że zapytam ale ile masz lat?

- nie no spoko, 22

- wow, wyglądasz na 19

- a ty wyglądasz na 18

- mam 20

- wow - nagle mała zaczęła płakać i zniszczyła nam tą piękną rozmowę. Niestety ale on naprawdę jest przystojny. Mega przystojny.

- to ja pójdę do małej - chłopak kiwnął głową a ja szybko pobiegłam na górę. Veronica zasnęła bardzo szybko. Zeszłam na dół i zauważyłam jak chłopak siedzi przed telewizorem.

- co to za serial?

- Chilling adventurea of Sabrina

- aha, poczekaj pójdę zrobić popcorn i może obejrzymy horror?

- no okej! To pójdę jeszcze do łazienki!

- ok - po dwóch minutach wróciłam.

- twój chłopak dzwoni! - krzyknął chłopak. Chłopak?! Przecież go nie mam.

- chłopak?

- no, jakiś Shayn

- to mój najlepszy przyjaciel!

- aha - kiedy chłopak powiedział wzięłam telefon i odebrałam.

- halo?

- gdzie jesteś?!

- muszę zostać na noc debilu

- no okej, jak coś to wróć o 15:00

- co?! Czemu?!

- pa, też cię kocham!

- spierdalaj kretynie! - kiedy się rozłączyłam dopiero uświadomiłam sobie że przeklenełam.

- sorki!

- nie no luz! Tylko wież nie przy małej

- no jasne!

mój przyjaciel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz