- proszę pana - zaczęłam - to jest nie fair wobec pani Camila'i ale jak pan woli i proszę mnie w to nie mieszać.
- idź już wypełnić papiery - powiedział
- dobrze - robienie tych jebanych papierów zajęło mi jakieś 3 godziny. Kiedy były już gotowe zaniosłam je i położyłam na biurku.
- gotowe - powiedziałam.
- dobrze - powiedział - teraz ułóż te papiery alfabetycznie.
- no dobrze - wzięłam je i wyszłam. Było tego mniej. Na szczęście.
*parę godzin później*
Właśnie wychodzę z firmy razem z Sarą. Jeżeli tak ma wyglądać każdy mój dzień to moje życie będzie zapisane w księdze najnudniejszych ludzi.
- co się dzieje? - zapytała dziewczyna kiedy myślałam o tej sprawie z "szefem" i jego Żoną.
- nic - nie chciałam jej mówić bo nie chciałam tego wszystkim mówić. Wystarczy że powiedziałam to Shayn'owi.
- okej - po paru minutach byłam w domu. Przyszła mi jakąś wiadomość kiedy wychodziłam z auta.
Od: Luck ❤❤❤
Hej skarbie, przepraszam że tak zareagowałem, mogę przyjechać? ❤
Do: Luck ❤❤❤
No jasne 😘
Od: Luck ❤❤❤
Będę za 30 minut
Do: Luck ❤❤❤
Okej, czekam
Jak napisał tak zrobił. Strasznie nie chce żeby Luck wyjechał. Leżałam i czekałam na Luck'a w piżamie.
- hej - powiedziałam kiedy chłopak wszedł do pokoju.
- no hej, hej - chłopak podszedł i mnie pocałował.
- musisz wyjeżdżać?
- tak kochanie
- nie chce tego
- ja też, mamy jeszcze nie całe dwa tygodnie
- a co będzie z nami
- myślałem nad tym i chyba będzie najlepiej jak zerwiemy - kiedy chłopak to powiedział łza spłynęła po moim policzku.
- nie płacz kochanie - chłopak starł łzę i mnie pocałował.
- czyli zrywamy
- wiesz to strasznie boli miłość na odległość.
- okej - przytuliłam chłopaka. Leżeliśmy tak długo i gadaliśmy. Powiedziałam chłopakowi o tym że mam pracę ale nie powiedziałam o tym co odpierdala ten Mike. To chore. Ale jak kto woli. Chociaż trochę szkoda mi tej Camila'i. Leżeliśmy z chłopakiem tak do 23:30 aż pojechał. Boję się i to cholernie. Nie wiem jak to będzie kiedy on wyjedzie. Ale wiem że go kocham. Kiedy chłopak pojechał leżałam jeszcze godzinę i zasnęłam.
* rano*
Super znowu do pracy. Eh nie chce. Wstałam i założyłam sukienkę i szpilki jak zwykle do tego szpilki. Oczywiście mocniejszy makijaż. Wyszłam z domu i weszłam do auta. Najpierw pojechałam do Sary a potem do biura. Dzisiaj byłam nie do wytrzymania. Cały czas myślałam o Luck'u. Oczywiście standard wieczorem odwiozłam Sarę i pojechałam do mnie. Dziś też przyjedzie Luck. Kiedy już byłam w domu umyłam się i przebrałam w piżame.
- hej kochanie - powiedziałam i przytuliłam chłopaka kiedy wszedł do pokoju.
- hej misiu - chłopak odwzajemnił uścisk.
- musisz wyjechać?
- tak, podpisałem kontrakt na 10 lat że nie mogę odejść z pracy a minęło 3.
- Luck, nie zostawiaj mnie, proszę cię namów żeby ktoś inny jechał za ciebie.
- nie mogę kochanie - chłopak powiedział a ja znów zaczęłam płakać - nie płacz myszko
- będę tęsknić
- jeszcze nie wyjeżdżam, mamy półtorej tygodnia, ale ja też będę tęsknił - Leżeliśmy z chłopakiem mniej więcej do tej godziny co wtedy. Kiedy chłopak pojechał leżałam jakieś pół godziny i zasnęłam. Strasznie nie chce mi się iść do roboty ale nic nie poradzę.
CZYTASZ
mój przyjaciel
Short StoryLeila dziewczyna która jest niską brunetką z zielonymi oczami ma przyjaciela. Shayn'a, który jest wysokim blondynem z niebieskimi oczami Wiedzą o sobie wszystko. Przyjaźnią się od zawsze... Kiedy przyjaciele oddalają się od siebie a w szczególności...