Rozdział 14

161 8 0
                                    

Gdy karetka dojechała do Szpitala zaczął się zamęt.Wywozili Jimina do sali operacyjnej.Za to Jungkooka opatrzyli.Chłopcem targały emocje których przedtem nie znał.Nie umiał siedzieć w miejscu .Musiał się z tym podzielić komuś komu ufa .Postanowił napisać do Taehyunga.
- Tae mój przyjaciel miał wypadek .
- W którym szpitalu jesteś ? Zaraz tam będę .
- Wyślę Ci adres i dziękuję że to dla mnie robisz, nie wiesz jak wiele to dla mnie znaczy.
- Myślałeś że pozwolę Ci być tam sam ? Kim bym był gdybym Cię nie wspierał .
- Jestem ci wdzięczny.
Jungkook wysłał adres po czym usłyszał otwierające się drzwi.
To byli jego koledzy.
- Co z nim? - Zapytał Jin
- Jest w sali operacyjnej.Trzeba tu czekać.- Odpowiedział Jungkook.
-Zaraz mój przyjaciel tu będzie.
- Ty masz jeszcze oprócz nas ?- Zapytał przejęty Jhope.
- W sumie to on mi się podoba.- wyznał młodszy nieśmiało.
- No nie mów , rany gdybyśmy nie byli w takiej sytuacji bym z radości Cię uścisnął ale nie mogę.- Powiedział Jin.
- Nadal to do mnie nie dociera .Co się stało przed sklepem? - Zapytał Jhope.
- Gość powiedział Jungkookowi że mu się to należy po czym zaatakował go,Jimin próbował pomóc ale sam oberwał o wiele gorzej.Potem zająłem się zbirem.
- Pochrzanione to mam wrażenie że to koszmar.- Powiedział Jhope.
Nagle chłopcy usłyszeli dźwięk otwieranych drzwi.
Wszyscy odwrócili i zauważyli blondyna biegnącego do nich.
- Jungkook - zawołał i co przytulił.
Chłopiec odwzajemnił długo przytulas.
- A ty to kto?- Zapytał Jin
- Taehyung a wy?- Zapytał blondyn.
- Aaa to ty jesteś tym który...- niedokonczył Jhope bo dostał kuksańca od Jungkooka.
- Który co? - Spytał blondyn.
- Nieważne .- Powiedział Jhope.
- Nie przedstawiliśmy się ja jestem Jin A to Jhope a za tymi drzwiami jest nasz ranny przyjaciel Jimin.
- Strasznie współczuję chłopcy , czy mogę zrobić coś dla was?- Zapytał Tae.
- Po prostu poczekaj tu z nami.- Powiedział Jungkook unosząc zranione ramię.Jęknął z bólu.
- Czekaj Jungkook ty jesteś ranny co się konkretnie stało mów.- Zaniepokoił się Tae.
Jungkook opowiedział o nożowniku ze szczegółami , a blondyn słuchał uważnie.
Jungkook był w takim szoku ,że wydawało mu się ,że znowu widzi czarną postać z skrzydłami.
Przetarł oczy i nadal ją widział.
Postać przemówiła:
- To twoja wina ż twój przyjaciel jest ranny wiesz dlaczego ten zbór Cię zranił ?Bo miał powód.Ty powinien cierpieć za wszystko co zrobiłeś i inni ponosisz odpowiedzialność za wszystko. 
- Przecież nic nie zrobiłem.- Odpowiedział Jungkook do postaci.
- Mylisz się ,a niby czemu matka rozwiodła się z ojcem? Przez twoje zachowanie, miała dość takiego dziecka jak ty aspołecznego , zamkniętego w sobie i wygadujacego bujdy na kiju.I twoje ataki paniki .Twój ojciec był wyrozumiały wystawiał się za Tobą , nie pozwolił cię odesłać do szpitala.Pokłócili się A mama spakowała się i wyniosła.
Niby kogo to wina.Twoja tylko twoja.Twoi rodzice cierpią przez ciebie.Jimin cierpi przez ciebie .Świat cierpi przez Ciebie.
- Nie wcale nie , odejdz stąd skąd przyszłeś i zostaw moich przyjaciół.
- Zaczął krzyczeć, czym zwrócił uwagę personelu i przyjaciół.
- Jesteś nikim to ty powinieneś oberwać nie on tylko ty.
- Może tak ale nie jestem takim gnojem jak Ty.- Wykrzyczał
- Jungkook co się dzieje ? - Zapytał Taehyung kładąc mu rękę na ramię.
- Nie dotykaj mnie  , zostaw mnie.
Jhope i Jin obserwowali uważnie co się dzieję ale nie mogli się ruszyć.
Jungkook wtedy spojrzał na Tae i zobaczył blask , zaczął to oslepiać.
- Nie jest zbyt jasno - Zaczął powtarzać.
- Wszystko płonie musicie stąd uciekać

Wtedy personel wkroczył w akcję.
Wstrzykneli mu płyn do żyły i zaprowadzili do pomieszczenie.










Can you hear me?|Taekook|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz