Absurdalność czynów Dazai'a nieraz potrafiła zbić Atsushi'ego z równowagi, ażeby na krótki moment móc zastanowić się jak jego życie jest co dzień przewracane przez tego człowieka. Bez wątpienia, potrafił sprawić, że szara codzienność przybierała spektakularnych barw lub je wyostrzał jeszcze bardziej, kiedy chodziło o życie detektywów. To, co znajdowało się w jego głowie, zaskakiwało oraz przyciągało ciekawość innych. Nigdy nie wiadomo było, co wymyśli za chwilę. Ukazywał dziecięcą stronę, aby przekształciła się na wizerunek geniusza lub z powrotem. Chłopak o tym doskonale wiedział, będąc tego świadkiem od samego początku ich znajomości, dlatego niekończące się myśli na temat niego, zwieńczał pytaniem, jakie brzmiało tak: kiedy się do tego przyzwyczaję? Bo choćby nie wiadomo ile spędzili wspólnie czasu, zaskoczenie nie potrafiło się nie pojawiać, kiedy drugi rzucił jakimś hasłem albo ruchem z początku będącym czymś trywialnym, żeby ostatecznie przeistoczyć się w coś niecodziennego. Dziś chodziło o rower.
Najzwyczajniejszy środek transportu, jakim przemieszcza się, jak się okazuje, coraz więcej ludzi na świecie niż szybszym samochodem. Najwięcej w Japonii, liczyli się w tej grupie uczniowie wszelkich szkół, jeżeli budynek nie mieścił się zbyt daleko domu, aby używać pociągu. Jednakże, mimo tego, że rower był taką powszechną rzeczą, Nakajima nigdy nie miał okazji na nim jeździć. Sierociniec, w jakim miał nie przyjemność przebywać, nie prowadził żadnych zajęć edukacyjnych w kwestii nauki jazdy wszelakiej. Skoro o rowerze nie było mowy to o samochodzie nawet myśli. Z tego powodu chłopak nie raz z zazdrością podglądał inne dzieciaki, jak beztrosko szalały na ulicach czy chodnikach. Prawda jednak była taka, że dużo zazdrościł dzieciakom mających zwyczajne życie, ale z czasem zaczął rozumieć więcej i po przestał na tym uczuciu, wiedząc, że jest bezcelowe. Dlatego zaczął cieszyć się tym, co miał, najbardziej w czasie kiedy zaczął pracować w Agencji, zapominając o wszystkim. Cały temat z rowerem powrócił letniego dnia. Zaczęło się niewinnie, wręcz niespodziewanie, ponieważ wyniknął z luźnej rozmowy nawiązanej podczas spaceru po mieście. Nawet już nie wiedział jakim cudem wylądowali myślami o transportach. Niby nic takiego, gdyż wszelki zapał do jazdy już dawno zgasł, więc przestał go w jakikolwiek sposób kusić. Widok rowerzystów nie wzbudzał w nim już wielkich odczuć tak jak przy kierowcach samochodów. Po prostu uważał, że dla niego to jest zbędne, ale jeżeli zajdzie taka potrzeba zrobi wszystko, żeby się nauczyć. Jak na razie żadna sytuacja tego nie wymagała. Nie przewidział tylko tego, że Dazai jego słowa odebrał w dość niecodzienny sposób, nawet jak na niego samego. Być może wziął to również nazbyt, jak na pierwszy rzut oka się wydaje, osobiście. Albowiem po ujawnieniu tej jakże wielkiej, mrocznej tajemnicy kolejnych straconych przeżyć dzieciństwa chłopaka, mężczyzna patrzył na niego w pierwszej chwili tak, jakby nie rozumiał, co ten przed momentem powiedział. Jakby rzucił coś nagle w innym języku. Następnie chwycił go mocno za ramiona, stając przed nim oraz wołając energicznie, że to trzeba jak najszybciej naprawić. Atsushi już nawet nie próbował rozumieć, dlaczego ten tak zareagował, jedyne co chciał zrobić wtedy to jak najszybciej odgonić rodzącego się postanowienia nauki jazdy. Lecz jego próby poszły w las. Tak też właśnie z tego powodu stali dzisiaj na opuszczonym parkingu z dwoma rowerami. Szeroko uśmiechnięty brunet zapinał kask białowłosemu, który już miał na sobie wszelkie ochraniacze i nie wróżył nic dobrego mimo wszystko.
- To jest po prostu irracjonalne - powiedział Kunikida.
Jasno włosy były matematyk stał na uboczu, przyglądając się ich poczynaniom od samego początku. Gdy rano zauważył, jak niedoszły samobójca paraduje sobie po mieście z dwoma rowerami, nie mógł przegapić widoku, ani minuty jego nowego pomysłu. Nikt się nie mógł dziwić. Te poranne wydarzenie samo prosiło się o rozwinięcie, a kiedy dowiedział się wyjaśnienia tego, nie potrafił zakwalifikować tych działań. Głupie? Czy jednak dobre? Doppo wiedział tylko, że nie byłby w stanie przerwać tej nauki. Chociaż zaburzała jego idealność, nie wtrącał się. Tylko obserwował. I załamywał ręce.
CZYTASZ
OneShot's Dazatsu
De TodoZbiór osobnych OneShotów poświęconych Dazai'owi Osamu oraz Atsushi'emu Nakajimie jako parze kochanków. • #Dazatsuizm_zbiera_wierzących Status: Porzucone/Zakończone Okładka stworzona przez : Autorkę Postacie pochodzą z uniwersum : Bungou Stray Dogs