Po dość długiej drodze w końcu dotarli na Deszczowe Wzgórza. Nie mogli pójść zwyczajną drogą ponieważ woda w małym wąwozie nadal nie opadła, a o przepływaniu przez nią nie było mowy! Zatrzymali się w krzakach, a na polanie unosił się już zapach Klanu Wiecznej Ciszy i Silnego Wiatru, ale nigdzie nie można było wyczuć zapachu Klanu Słonecznego Blasku. Czyżby nie przyszli?
Po dłuższym czasie oczekiwania klan nadal się nie zjawił więc pręgus tak jak inni przywódcy dali znak aby ogonem aby zjeść na polane. Polana była wzgórzem w około którego rósł las, a na samym środku wzniesienia stał wielki, płaski głaz na którym od wieków przywódcy zbierali się zgodnie z tradycją. Przywódca wskoczył na głaz razem z Borówczą Gwiazdą i Modrzewiową Gwiazdą. Dwie kocice stały dumnie jednak w oczach jednej z nich - Borówczej Gwiazdy - można było dojrzeć jedną wielką tajemnicę. Kocur sam nie wiedział czy mu się to wydaje czy tak jest naprawdę, ale obydwie kocice stroniły od siebie i co chwilę spoglądały na sobie złowrogim spojrzeniem. Pręgus jednak postanowił zignorować ten fakt i czekać na czwarty klan, ale po dłuższym oczekiwaniu zniecierpliwona Borówcza Gwiazda miauknęła do niego i drugiej przywódczyni.
- Klan Słonecznego Blasku nie przyjdzie, nie ma po co na nich czekać. - Czarna kotka powstrzymywała się przed jakimś złosliwym komentarzem co było widać po jej zachowaniu.
- Masz rację, Borówcza Gwiazdo. - Zgodziła się smukła przywódczyni klanu Silnego Wiatru. - Możesz zacząć.
Z cienia wyłoniła się czarna, wysoka kocica o widocznie zarysowanych mięśniach. Jej futro było ciemne jak pióra kruka i lekko pofałdowane tworząc lekkie fale. Bursztynowe oczy świecące się niczym świetliki w świetle księżyca przybierały tajemniczego blasku, który powodował dreszcze pod futrem.
- Klan Słonecznego Blasku nie dotarł na zebranie klanów z nieznanego nam powodu jednak musimy zacząć te spotkanie bez nich. - Miauknęła donośnie, a polane wypełniły szepty. Przywódca bardzo dobrze wiedział dlaczego Mokra Gwiadza nie zjawił się tym razem, ale tę informację postanowił zachować dla siebie. Wysoka, czarnofutra kocica uciszyła koty po czym kontynuowała; - W klanie Wiecznej Ciszy wszytsko dobrze, a zwierzyny jest coraz więcej z powodu ocieplenia. Mamy również nowych uczniów Kwiecistą Łape i Błękitną Łapę, a Liliowa Bryza urodziła trójkę kociąt.
Przywódczyni zakończyła swoją przemowę i wycofała się do tyłu znów kryjąc się w cieniu, a kolejna kotka wysunęła się do przodu. Modrzewiowa Gwiazda to rozsądna i wyjątkowo sumienna kocica o wysmukłej sylwetce. Jej futro należało do jednych z dłuższych i gęstszych, a jego kolor przybierał odcien kasztana z czarnymi pręgami na grzbiecie i ogonie. W jej bursztynowych oczach błyszczały wesołe iskierki jednak pysk kocicy wyrażał tylko skupienie.
- W klanie Silnego Wiatru również wiedzie się dobrze z wyjątkiem kilku problemów z zalaniami w okolicach jeziora. W naszym klanie mamy również nowych wojowników Wierzbową Łodyge i Ciche Westchnienie oraz jednego nowego kociaka Słoneczko. - Zebrane koty zaczęły krzyczeć imiona nowych wojowników, ale po chwili znów zapadła cisza. Kasztanowa przywódczyni cofnęła się do tyłu, a pręgus wyszedł na przód. Mimo iż stał na tej skale nie raz jego serce zaczęło bić nieco szybciej. Światło księżyca padło prosto na przywódcę powodując lekką poświatę tajemniczości i mroku w około niego.
- W klanie Porywistej Rzeki również jest wszytsko w porządku oprócz podniesionego poziomu rzeki przez obfite deszcze i topniejacy śnieg. Zwierzyny jest wyjątkowo dużo. - Skłamał nie chcą mówić o słabości klanu. Nie może przecież powiedzieć, że chwilowo mieszkają na Lawendowych Wzgórzach. - Długa Łapa za niedługo zostanie wojownikiem gdyż ukończył niedawno trzynaście księżycy.
Wycofał się do tyłu kończąc swoje przemówienie.
*
Po upływie jednego dnia od zebrania klan mógł już z powrotem wrócić do obozu z powodu opadnięcia poziomu wody. Kiedy weszli do tak znajomego miejsca wszystkie koty stanęły w miejscu złamane. Ich dom wyglądał jak pobojowisko. Podłoże było całe zmoczone do tego stopnia, że gdzieniegdzie zrobiły się małe bagienka. Legowiska ułożone z gałązek i innych roślin były całe rozwalone z resztą tak samo jak ogrodzenie.
- Na Klan Gwiazd. - Mruknął pod nosem Rudzikowa Fala patrząc na obóz. - Jak my to postawimy do kupy?
- Jakoś napewno. - Odpowiedział pręgus po czym wskoczył na Omszony Głaz. Koty od razu zaczęły się zbierać, a kiedy już cały klan zasiadł przed głazem przywódca zaczął;
- Jak widzicie nasz obóz został wręcz zmieciony z ziemi, ale damy radę go odbudować tym bardziej iż jest Pora Nowych Liści. Srocze Futro, Lśniący Grzbiecie idziecie na patrol łowiecki razem z Oszronioną Łapą. Długa Łapo i Szałwiowy Pazurze idzcie po świeży mech, a Rzeczny Pomruku i Rudzikowa Falo po gałązki. Wietrzny Obłoku, Miodowe Futro idzcie spatrolować granice, Pierzasta Skóro pomóż Błądzącemu Lotu i Sójczej Łapie z ziołami, a Mysia Łapa i Odymiony Sen posprzątają obóz. Ćmia Rano, możesz razem z Jeżynowym Uchem i starszyzną zacząć odbudowywać ogrodzenie jak przyniosą potrzebne rzeczy. Kiedy skończycie swoje zajęcia zacznijcie odbudowywać legowiska. Paprociowy Pysku - Skierował swój wzrok na kocice o ciemnobrązowym futrze i zielonych oczach. - Zajmniesz się za ten czas kociakami. Jeśli jakieś koty są ranne proszę pójść do Błądzącego Lotu, ona wam pomoże! - Zakończył zebranie i zeskoczył z Omszonego Głazu.
[810 słów]
CZYTASZ
POCHŁONIĘCI PRZEZ CIERPIENIE ( seria. cienie przeszłości ) - tom i.
Fanfictioncudowna okładka wykonana przez ancientmagic-! W TRAKCIE KOREKTY! CIENIE PRZESZŁOŚCI TOM I [ 🌫 ] ༉‧₊ 𝐩𝐨𝐜𝐡ł𝐨𝐧𝐢𝐞̨𝐜𝐢 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳 𝐜𝐢𝐞𝐫𝐩𝐢𝐞𝐧𝐢𝐞 warrior cats ff* • ˚ ✶ : · • W głębokim, ciemnym oraz gęstym lesie m...