(🌿)────rozdział dwudziesty czwarty

64 14 2
                                    

Kiedy wstał chwiejnie na cztery łapy usłyszał przeraźliwy krzyk kotki. Kocur rozejrzał się po polanie i dostrzegł tą czarną, umięśnioną kocice, która przygniatała do ziemi całym swoim ciężarem Lśniący Grzbiet. Pręgus sycząc i z bólu i z złości spiął wszytskie swoje mięśnie i skoczył na pręgowana na szaro kocice wbijając pazury głęboko w jej skórę.

Poczuł jak kotka wściekle się wiła pod nim, aż w końcu opadła bez sił. Jej powieki opadły, a przywódca pewnien, że zabił wroga odsunął się od niej i podszedł do zaakrwawionej przyjaciółki, która ciężko dysząc leżała na ziemi. Miała szeroką szrame na prawym oku, z którego z resztą leciało okropnie dużo krwi. Nagle oczy wojowniczki się rozszerzyły w przerażeniu.

- Uważaj!

Pręgus poczuł paraliżujący ból w kręgosłupie i upadł ciężko na podłogę. Mimo okropnego bólu przywódca zaczął próbować się wyrwać z pod silnych łap Ostrokrzewinowego Futra. Czarna kocica co chwilę wbijała pazury coraz to głębiej i głębiej powodując coraz większy ból. Gronostajowej Gwieździe udało się zrzucić z siebie pręgowaną kotke i wstał na łapy. Kocica prychała wściekle, a w jej oczach jedyne co widział to ogień. Pręgus skoczył na nią prężąc mięśnie, ale wojowniczka w odpowiednim momencie zrobiła zwinny unik i uśmiechnęła się kpiąco. Przywódca sycząc wściekle wylądował na ziemi jednak nie poddając się zaatakował kotkę z zaskoczenia i udrapnął ją w pysk. Z ranny kocicy zaczęła sączyć się szkarłatna ciecz, ale wojowniczka wyglądała jakby ją to wcale nie zabolało. Dwójka kotów znów skoczyła na siebie i zaczęli się obydwoje wściekle drapać. Kocur ugryzł kotkę w końcówkę ogona, a ta zawyła z bólu jednak nie uciekła tak jak inni wojownicy. Wręcz przeciwnie, walczyła jeszcze mocniej, aż w pewnym momencie odgryzła kawałek ucha przywódcy. Pręgus zasyczał z bólu, a krew zaczęła skapywać na pysk i oczy zasłaniając widoczność. Czuł się jakby teraz był tylko on i wrogo nastawiona wojowniczka, jakby nikogo innego wokół niego nie było.

Kiedy przypomniał sobie o swoich kociakach i partnerce poczuł jakby klan Gwiazd był teraz z nim i pomagał mu w ciężkiej walce. Kocur poczuł nową energię, a zarazem wściekłość i skoczył na czarną kocice wbijając pazury w jej grzbiet. Kotka próbując zrzucić z siebie kocura miotała się dokoła aż w końcu udało jej się przygnieść Gronostajowa Gwiazde. Pręgowana kotka nie pozwalając mu wstać wbiła mu kły w gardło. Poczul jak powoli zaczynają opuszczać go siły, ale za wszelką cene dalej próbował się wyrwać. Drapał kotkę na oślep po bokach, aż w końcu jego łapy opadły ciężko na podłoże, a powieki zaczęły powoli opadać.

Nie mogę tak umrzeć! - Pomyślał kocur i zasyczał wściekle. Ostatkami sił powstrzymał się przed zamknięciem powiek i wyślizgnął się z pod łap zdziwionej wojowniczki. Brunatyny przywódca rzucił się na nią i z całej swojej siły wbił kły w jej szyje. Poczuł na języku ciepłą ciecz, a do jego nozdzry dotarł zapach krwi jednak później widział już tylko ciemność.

Poczuł ciepły wiater ocierający się o jego futerko, a pod łapami nagle wyrosła zielona, miękka trawa pokryta malutkimi kropelkmi wody. W powietrzu nie było już czuć krwi tylko przyjemny zapach wielu kwiatów i ziół, które go otaczały. Kiedy otworzył powieki wcale nie zobaczył walczących kotów, a wiele drzew piących się wysoko do góry. Wśród zielonych koron drzew śpiewały różnorakie ptaki, a gdzieś z daleka można było dosłyszeć cichy szum strumyka, którego woda obijała się o piaszczyste brzegi koryta. Ciesząc się z pięknego krajobrazu nie zauważył rudej, pręgowanej kocicy wsród, której unosiła się lekka poświata tworząca niesmowity efekt.

- To było twoje piąte życie, zostało ci już tylko cztery. Wykorzystaj je dobrze. - Usłyszał jej głos, który odbijał się od drzew tworząc ledwo słyszalne echo. Kocur pokiwał głową. Wiedział, że jego klan czekają ciężkie czasy, ale był gotowy na wszystko co może go spotkać. A przynajmniej tak myślał.

Krajobraz lasu i łąki zaczął powoli zanikać tak samo jak wszytskie odgłosy i zapachy związane z tamtym miejscem. Do jego wrażliwego nosa znów dotarł nieprzyjemny zapach krwi, a w pysku również czuł ten sam metaliczny posmak wcześniej wspomnianej cieczy. Powoli otwierając oczy przyzywczajił się do jasnego światła świata realnego i na chwiejnych łapach wstał. Spojrzał na dół i dostrzegł czarną kocice z rozerwanym gardłem i wieloma innymi ranami, które wyglądały okropnie. Pręgus domyślał się, że wygląda podobnie po nieprzyjemniej styczce z na szaro pręgowaną wojowniczką.

Rozejrzał się do okoła i zauważył, że kotów wrogiego klanu jest coraz mniej. Zobaczył Odymione Pióro, która mimo ciąży dzielnie broniła swojego klanu. Trujący Krzew i Ostra Sadzawka razem współpracując walczyli z młodym wojownikiem klanu Słonecznego Blasku, a Rudzikowa Fala drapał ucznia, który po chwili zaczął uciekać. Inne koty również dzielnie walczyły, ale kiedy tłum przeciwników się zmniejszył zauważył Kwiecistą Łape, która dzielnie walczyła z dużo starszym od siebie kotem, którego po pewnym czasie wygoniła. Zobaczył również co zatkało go kompletnie, coś czego nigdy nie chciał zobaczyć.

 Zobaczył również co zatkało go kompletnie, coś czego nigdy nie chciał zobaczyć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[787 słów]

POCHŁONIĘCI PRZEZ CIERPIENIE ( seria. cienie przeszłości ) - tom i. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz