(🌿)────rozdział dwudziesty drugi

82 12 5
                                    

Gronostajowa Gwiazda wyłonił się ze swojego legwiska wczesnym rankiem. Promienie przyjemnie grzały, a niebo było wyjątkowo błękitne, pozbawione jakiejkolwiek chmurki. Niebo było jeszcze lekko różowawe, a w niektórych miejscach przeplatały się złote kosmyki dające niesamowity efekt. Oprócz cichego szumu drzew można było to słyszeć ciche ćwiergotanie jakiegoś ptaka z daleka.

Jednak kiedy przywódca przestał przyglądać się pięknemu widokowi i opuścił wzrok ujrzał ciało Pierzastej Skóry pokryte wieloma ranami. Największa znajdowała się na jego gardle i to ta rana była zapewne śmiertelna dla starszego wojownika. Odymiony Sen leżała skulona przy swoim partnerze. Jej futro było wypłowiałe i brudnawe, jej oczy były pozbawione jakiejkolwiek blasku, a uszy płasko przylegały do jej głowy. Zaraz obok kocicy siedziała uczennica wpatrzona załamanym wzrokiem w swojego martwego ojca.

Przywódca pobiegł do legowiska starszyzny aby ich obudzić. Wiedział, że oni z pewnością chcielby spać dłużej, ale według tradycji to starsi powinni pochować martwego kota. Kiedy wszedł do ich legowiska od razu usłyszał ciche chrapanie i mamrotanie ze strony Słonecznikowego Wąsa. Podszedł do Ostrej Sadzawki i obudził ją jako pierwszą po czym od razu obudził też Trujący Krzew. Dwójka starszych od razu zrozumiała o co chodzi i wyszli zręcznie wymijając ciemnobrązową kocice, która jeszcze spała. Pręgus również wyminął najstarszą kotke i wyszedł z legowiska starszyzny.

Spojrzał ostatni raz w stronę ciała Pierzastej Skóry, które właśnie zostało wyniesione przez starszych. Właśnie miał podbiec do rodziny zamarłego, ale niespodziewanie zatrzymała go Lśniący Grzbiet. Kocur spojrzał na nią zdziwiony, a ta zmierzyła go poważnym wzrokiem.

- Gronostajowa Gwiazdo, jest coś ważnego co muszę ci powiedzieć. - Miauknęła poważnie, ale zaraz na jej pysk wpłynął smutek. - Odymiony Sen jest w ciąży z Pierzastą Skórą. Ona nie może się tak przemęczać, próbuje jej od kilku dni przemówić do rozsądku aby ci powiedziała, że musi być przeniesiona do żłobka jednak ona mnie nie posłuchała i cały czas pracowała nad obozem, a teraz całą noc nie spała ani nie jadła!

- Czemu nie chcę być przeniesiona do żłobka? - Zapytał przywódca spoglądając kontem oka na Odymiony Sen, która znów zaczęła płakać przytulając Mysią Łapę.

- Mówiła mi, że musi pomóc klanowi, a jakby była w żłobku i wszyscy by wiedzieli o jej ciąży to by nie mogła dać z siebie wszystkiego. Wiesz, że ona jest starsznie uparta, więc za nic nie mogłam jej wmówić, że to może zaszkodzić kociakom.

- Pójdę z nią porozmawiać na ten temat. - Mruknął i zanim Lśniący Grzbiet zdążyła cokolwiek powiedzieć on już był przy łaciatej kocicy. Rudo-szara wojowniczka pociągnęła cicho nosem i spojrzała na przywódce witając się kiwnięciem głowy.

- Chciałbym porozmawiać z tobą, Odymiony Śnie. - Miauknął spokojnym tonem głosu, ale jego wyraz pyska był całkowicie poważny. - Mysia Łapo, możesz pójść do legowiska uczniów i odpcząć, twoim nowym mentorem zajmę się później. - Zwrócił się do uczennicy, która kiwnęła głową i pobiegła do swojegp legowiska.

Pręgus z cichym westchnięciem usiadł przed szarooką wojowniczką i położył swój ogon na przednich łapach.

- Odymiony Śnie, dowiedziałem się, że jesteś w ciąży. To prawda?

- Uh... Tak, spodziewam się kociąt. - Rzekła zaczynając nerwowo grzebać łapą w ziemi.

- Wiesz, że powinnaś się przenieść się do żłobka? - Zapytał.

- Ale ja nie chcę! Muszę pomóc klanu! - Warknęła i zaczęła nerwowo rzucać ogonem po ziemi.

- To dla dobra twoich kociaków.

- Ja... Ja nie m-mogę... One mi będą za bardzo przypominać Pi-Pierzastą Skórę. - Załkała łaciata kocica, a jej szare oczy znów zaszły łzami.

- A chcesz narazić na niebezpieczeństwo niewinne koty? One nie są niczemu winne, zrób to dla nich i dla Pierzastej Skóry. - Opowiedział starając się nie zranić kocicy.

- Dobrze, zajme się nimi. - Miauknęła niepewnie po długim czasie ciszy. Pręgus odetchnął cicho z ulgą kiedy usłyszał odpowiedź rudo-szarej kocicy.

- W takim razie, teraz będziesz mieszkać w żłobku. - Miauknął o wiele bardziej spokojniej niż wcześniej, a kocica kiwnęła tylko głową na znak zrozumienia.

[618 słów]

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[618 słów]

:>

POCHŁONIĘCI PRZEZ CIERPIENIE ( seria. cienie przeszłości ) - tom i. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz