Promyki porannego słońca wpadały do legowiska przywódcy przebijając się przez osłonę z bluszczu budząc przy okazji Gronostajową Gwiazde. Kocur otworzył powoli oczy i zaczął mrugać aby przyzwyczaić się do światła w legowisku. Przeciągnał się po czym wyszedł z jaskini.
Mysi Wąs dzieliła się jezykami razem z Rudzikową Falą, a Nagietkowa Łapa jadła przy stosie ze zwierzyną pulchną sroke. Błądzący Lot siedziała przed swoim legowiskiem myjąc swoje białe futro długimi liźnięciami, a zaś druga medyczka zapewne była w środku legowiska medyka. Słonecznikowy Wąs razem z Ostrą Sadzawką grzały się na słońcu, a ich współlokator - Trujący Krzew spożywał pierwszy posiłek tego dnia niedaleko nich. Przywódca domyślił się, że patrol poranny jak i patrol łowiecki już dawno wyszli, a on przegapił okazje na polowanie. Pręgus z cichym westchnięciem usiadł w cieniu Omszonego Głazu i zaczął myć swoją sierść szorstkim językiem.
Nagle poczuł jak ktoś dosiada się obok niego, więc podniósł głowę i ujrzał Nagietkową Łape, która w pysku trzymała dużego królika. Kotka upuściła zwierzę przed przywódcą i posłała mu lekki uśmiech po czym jak gdyby nigdy nic poszła do żłobka aby zapewne odwiedzić kociaki Odymionego Snu. Dwójka kocurów nie otwarła jeszcze oczu co jest całkowicie normalne gdyż mają dopiero niecałe trzy dni życia. Karmieclka miała szczęście, że okociła się akurat wtedy kiedy zwierzyny jest bardzo dużo w lesie, a pogoda zdecydowanie sprzyja.
Pręgus spojrzał na szarego królika i dopiero teraz poczuł jak bardzo jest głodny. Wziął łapczywy kęs zwierzyny i zaczął rozkoszować się jej smakiem. Po kilku chwilach zamiast królika były same kości i strzępki szarego, puchtego futerka. Kocur oblizał pysk czując, że już więcej jedzenia nie zmieści na ten czas. Przyciągnął się jeszcze raz po czym wstał i poszedł w stronę starszyny, ale zaraz przed nim przebiegła Oszroniony Liść. Kocur zdezorientowany poszedł wzrokiem za kotką i zdał sobie sprawę, że biegnie na stronę. Zamrugał kilka razy po czym spojrzał na starszyzne,- która była najbliżej - oczekując wyjaśnień.
- Chyba się zatruła bo od kąd się obudziła biegnie na strone. - Odezwał się Trujący Krzew, który był najmłodszy ze starszych.
- Od środka nocy cały czas wychodziła z legowiska wojowników. - Miauknęła zmartwionym tonem głosu Mysi Wąs włączając się do rozmowy. - Rzeczny Pomruk mówił, że też go boli brzuch i ma mdłości, a teraz odpoczywa u Błądzącego Lotu w legowisku.
- Jedli wczoraj razem chyba sójkę, tak mi się wydaje. - Wymamrotała Ostra Sadzawka mrużąc oczy. - Myślicie, że to tym się zatruli?
- Możliwe, pójdę do Błądzącego Lotu. - Przywódca rzekł spoglądając w stronę kotki bez ogona, która dalej zajmowała się myciem sierści. Pręgus nic więcej nie mówiąc podbiegł truchtem do przyjaciółki. Medyczka podniosła głowę i zmierzyła kocura pytającym spojrzeniem.
- Chodzi o Rzeczny Pomruk i Oszroniony Liść? - Zapytała się Sójcze Skrzydło, która akurat wyszła z legowiska medyka. Gronostajowa Gwiazda kiwnął głową na potwierdzenie przenosząc wzrok na ciemnorudą koteczke.
- Cóż, obydwoje się zatruli mięsem, musiało być nie świeże. W każdym razie, Rzeczny Pomruk ma się lepiej, bardziej martwię się o Oszroniony Liść. - Odpowiedziała mu młodsza medyczka. Nagle Błądzący Lot osłupiała, a jej oczy momentalnie się rozszerzyły. Po pewnym czasie medyczka ocknęła się i zamrugała kilka razy. W jej oczach zabłyszczało zmartwienie kiedy spojrzała na przywódcę.
- Zniszczy cię to co kochasz, Gronostajowa Gwiazdo. - Miauknęła poważnym tonem głosu do przywódcy, a później weszła do swojego legowiska.
Zniszczy cię to co kochasz, Gronostajowa Gwiazdo. - Jej słowa zabrzmiały mu w uszach, a zmieszany kocur z skupionym wyrazem pyska wrócił do swojego legowiska.
[555 słów]
CZYTASZ
POCHŁONIĘCI PRZEZ CIERPIENIE ( seria. cienie przeszłości ) - tom i.
Fanfictioncudowna okładka wykonana przez ancientmagic-! W TRAKCIE KOREKTY! CIENIE PRZESZŁOŚCI TOM I [ 🌫 ] ༉‧₊ 𝐩𝐨𝐜𝐡ł𝐨𝐧𝐢𝐞̨𝐜𝐢 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳 𝐜𝐢𝐞𝐫𝐩𝐢𝐞𝐧𝐢𝐞 warrior cats ff* • ˚ ✶ : · • W głębokim, ciemnym oraz gęstym lesie m...