Omanati spoglądała na oddalającego się Ark'naka. Żałowała trochę, że spotkała starca, bo wiedziała, że nie zazna spokoju. Właśnie teraz kiedy, jej życie się poukładało, nie potrzebowała przygód, choć bardzo chciała wiedzieć, komu wysyłano kontenery. "Co za głupota", pomyślała, "przecież to niczego nie zmieni? Nie pomoże mi w karierze, a może tylko zaszkodzić".
Wróciła na prom i tego dnia odbyła jeszcze dwa loty. Po zakończeniu pracy udała się do swojej skromnej kwatery. Wynajmowała jeden mały pokoik z dostępem do łazienki i niewielkim aneksem kuchennym. Nie potrzebowała niczego więcej, bo sama nie gotowała, po prostu nie potrafiła. W rodzinnym domu posiłki przyrządzały ciotki, które miały niższy status niż jej matka i do ich obowiązków należało dbanie o rodzinną rezydencję.
Zmęczona Omanati padła na łóżko, twarz wtuliła w poduszkę i nie miała ochoty ruszać się z miejsca. Może pilotowanie nie było jakąś ciężką pracą, ale potrafiło wyczerpać. Dobrze że posiłek zjadła w drodze do kwatery, teraz nie chciałoby jej się wprawiać na miasto, żeby coś upolować. Roześmiała się na tę myśl i spróbowała wyobrazić sobie łowcę polującego na promocję świątecznej ryby. Oczyma wyobraźni zobaczyła Had-sut'te stojącego z włócznią nad pojemnikiem z rybami. Parsknęła śmiechem, ciekawe co porabiał? Może wkupywał się w łaski matrony jakiegoś znakomitego rodu? O Paya, a gdyby to była jej matka?
Naramienny komputer zasygnalizował połączenie przychodzące. Omanati zerknęła, kto usiłuje się z nią połączyć i, nie odebrawszy, odłożyła komputer na miejsce. Nie miała ochoty na rozmowę z matką, jej wymuszona grzeczność i puste zapewnienia, że jest z niej dumna, były tylko grą, którą matka prowadziła od zawsze. Omanati nie chciała udawać.
Po pewnym czasie ikona nadchodzącego połączenia ponownie pojawiła się na wyświetlaczu i znowu moda kobieta postanowiła zaczekać, aż niedoszły rozmówca znudzi się czekaniem i sam się rozłączy. Naciągnęła poduszkę na głowę i czekała, postanowiła, że oddzwoni jutro.
Nim zasnęła, sygnał połączenia odezwał się jeszcze kilka razy. To było dziwne, bo do tej pory rodzina odzyska się do niej bardzo rzadko, żeby nie powiedzieć, że w ogóle
Spała niespokojnie, we śnie matka wciąż ją wolała, dławiące uczucie, że stało się coś strasznego, nie opuszczało jej przez cały czas. Gdy się obudziła, czuła się jeszcze bardziej zmęczona, niż gdy się kładła. Przetarła zaspane oczy, przeciągnęła się i sięgnęła po komputer. Zamierzała oddzwonić do matki i mieć już to z głowy, po to by w spokoju cieszyć się resztą wolnego dnia. Ilość nieodebranych połączeń ją przygniotła, dzwoniła nie tylko matka, ale ciotki również.
"Zwariowały czy co?", pomyślała Omanati.
Oprócz połączeń wideo otrzymała też wiadomość tekstową od najmłodszej siostry swojej matki.
"Musisz natychmiast wrócić do domu". Pisała Vanati.
Tylko tyle i nic więcej.
– No, chyba faktycznie zwariowały, jeśli myślą, że będę się tarabanić taki kawał drogi?
Zadzwoniła do ciotki, jednak kobieta nie odbierała. Omanati odczekała cierpliwie chwilę i ponownie zadzwoniła. Holograficzny przekaz tym razem został odebrany i nad naramiennym komputerem ukazała się blada twarz ciotki, z którą dziewczyna rozmawiała podczas swojej ostatniej wizyty w domu.
– Dlaczego nie odbierasz połączeń od matki! – zaatakowała ją ciotka. – Nie masz prawa tak ją traktować!
Omanati zamarła z rozchylonymi ustami, w tle dostrzegła matkę otoczoną pozostałymi członkami rodziny, kobieta wyglądała na załamaną.
– Co się stało? – zapytała Omanati, czując, że wielka gula rośnie jej w gardle. Nie przypominała sobie, by kiedykolwiek widziała matkę w takim stanie.
– Masz natychmiast wrócić do domu – odparła ciotka, stając tak, by nic, co dzieje się w domu, nie było widoczne.
– Ale co się stało?
Twarz ciotki przybrała wyraz, którego dziewczyna nigdy wcześniej nie widziała.
– Przyjedź jak najszybciej, ona cię teraz potrzebuje – odrzekła, niczego nie wyjaśniając i się rozłączyła.
Omanati drżącymi rękoma odłożyła komputer na półkę i zgięła się w pół, czując jak ból żołądka narasta.
![](https://img.wattpad.com/cover/169962536-288-k38345.jpg)
CZYTASZ
Predator: Zdrada (Zakończone)
Fanfiction„Zdrada" to opowieść o tym, jak jeden pochopny wybór może wpłynąć na życie wielu w przyszłości. Decyzja Had-sut'te podjęta pod presją chwili o zabraniu ze sobą Kodo i związane z nią konsekwencje niszczą życie Dziada i prowadzą młodą Omanati na skraj...