Rozdział 33

269 33 27
                                    

Zbyt częste myślenie przyprawia nie jednego o ból głowy i nieprzespane noce. Sprawia że nie możemy wyjść ze świata, który tworzymy w swym umyśle, wszystkie nasze wyobrażenia, pomysły oraz przemyślenia filozoficzne o życiu i istnieniu znajdują się właśnie tam, dzięki czemu zazwyczaj będąc długo poza rzeczywistością dostajemy niewidzialną łatkę na plecach z napisem.: „Głowa w chmurach". Głównie w całym naszym istnieniu myślimy, gdyż musimy podejmować non stop decyzje, aby móc w dalszym ciągu działać, ale co się dzieje w momencie, kiedy zostajemy w niewiadomym punkcie kompletnie nie wiedząc jak się zachować, ponieważ ktoś odszedł bez słowa i wciąż nie wraca, pomimo iż czas mija a nasza głowa jest zapełniona różnymi scenariuszami, które nie dają nam możliwości odpoczynku i wzięcia głębokiego oddechu, ponieważ niewiedza sprawia, że jesteśmy zaciągnięci w kozi róg bez możliwości wyjścia z tego wszystkiego bez pomocy osób trzecich, które dadzą nam tak potrzebne odpowiedzi?

Lecz na ten moment tych ludzi nie było a Camila znów czuła się jakby przerabiała pewne schematy z przeszłości tylko, że teraz nie rozumiała, dlaczego została sama bez żadnego powodu lub może znów był a ona niczego nie widziała i wciąż nie widzi? Przecież w jej mniemaniu nie zrobiła niczego złego, ona po prostu powiedziała to, o czym myślała za każdym razem, gdy ją widziała a jednak może właśnie to sprawiło, że Lauren uciekła w pośpiechu? Może to było za dużo, za szybko i niepotrzebne a relacja między nimi kompletnie nie wyglądała tak jak przez moment dziewczyna sądziła, nie była aż tak rozwinięta, ich stosunki nie były na tym etapie gdzie może wręcz bezczelnie mówić, co sądzi o wielu aspektach życiowych i dyskutować oraz dzielić się swoimi uczuciami w gestach, których się dopuściła. One dwie nie powinny były robić czegoś takiego, razem nie powinny poruszać tak wielu rzeczy nawet nie mówiąc tu o słowach, lecz gestach. Ich spojrzenia, nieśmiałe uśmiechy, nerwowość, gdy któraś była zbyt blisko a potem? Potem, kiedy miały siebie wzajemnie w objęciach nie potrafiły przestać, Camila czuła, że nie tylko ona z ociąganiem odsuwała się, lecz zielonooka wolontariuszka również to robiła tak jakby nie chciała przerywać tego wszystkiego, co w końcu miały, ale to nie była prawda. Brązowooka nie zgadzała się na to, ich relacja kompletnie nie miała tak wyglądać, pomimo iż nieświadomie Ally kazała jej nic nie robić tylko obserwować, co będzie dalej to i tak gdzieś głęboko w sobie czuła, że nie może.

Jej głupie serce od początku biło mocniej, gdy ją widziała, jej ciało reagowało na każdą obecność Lauren, pokazywało jak bardzo chce być, blisko choć w umyśle miała swoje ograniczenia i zakazy. Miała w sobie strach, nieufność i ból, który coraz mocniej dawał swoje znaki, gdy ponownie przypomniała sobie jak szybko kobieta wybiegła z pokoju zostawiając ją z wielkim znakiem zapytania, na który jeszcze nie miała odpowiedzi gdyż ona wciąż się nie zjawiła. Zielonookiej wciąż nie było pomimo mijających dni a więc jeśli kobieta odeszła to czy to sprawi, iż naprawdę Camila stanie się wolna pozbywając się osoby, przez którą mogłaby żałować, że powoli umiera? Czy byłaby w stanie w tym właśnie momencie kompletnie wyrzucić ze swojego umysłu jej zieleń oczu, lśniący biały uśmiech i ten dziwny idealizm jakby nie była zwyczajnym człowiekiem?

Przynajmniej próbowała to sobie wmówić, aby nie czuć zawodu i pozbyć się wrażenia że naprawdę doskonale znała ten sam dzień tylko teraz on na pozór był inny, w innym miejscu z inną osobą i w zupełnie innej relacji a jednak chyba miała to szczęście a prędzej jego brak, że kiedy zaczynała podnosić się mentalnie z ziemi i w końcu decydowała się, choć trochę przełamać wszystko w sobie to życie z niej się śmiało, kpiło ze zrobionej nadziei i uderzało ją prosto w twarz, aby znów upadła, jeszcze bardziej bez sił i chęci. A pomyśleć, że do niedawna, kiedy siedziały tak blisko siebie mogąc wzajemnie dotykać swojej skóry i cieszyć się sobą wpatrzone w swoje tęczówki Camila z trudem zdecydowała się, aby dać szansę kobiecie, żeby tak jak jej przyjaciółki mogła ją poznać bliżej, trochę bardziej prawdziwiej niż inni, ale czy już Lauren jej nie poznała w pewien sposób? Sama powiedziała, że zauważyła, iż dziewczyna chowa w sobie emocje, więc czy mogła kobietę zaliczyć do tych osób, które nie tylko widzą na pierwszy rzut oka lecz jeszcze bardziej dogłębniej? Chyba nie, lub może to było tylko zagranie, aby móc zdobyć względy i zagrać na niej tak jak inni, bo przecież gdyby tak nie było to by została w pokoju razem z nią prawda?

Po Drugiej Stronie/camrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz