„Jak ją robię to się czuje jakbym z nią był albo w niej"
„Przekonałem się jak wielu boli sukces"
*Niesprawdzony*
Umyłam się. Kładę się obok chłopaka, który oglądał film na telefonie.-Eeeej-wyrywam z jego uszu jedną słuchawkę-Beze mnie?-krzyżuje ręce.
-I tak nie chce mi się już oglądać-odkłada telefon i przykrywa się kołdrą.
-Jesteś na mnie zły?-pytam.
Nie uzyskuje żadnej odpowiedzi.
-Igi-siadam delikatnie na jego torosie-Popatrz w moje oczy-proszę chłopaka.
Szatyn łączy nasze wzroki.
-Jesteś na mnie zły?-powtarzam pytanie.
-Nie-odpowiada-Jest mi po prostu przykro-wzrusza ramionami.
-Dlaczego?
-Wybaczyłaś temu gnojowi, a on cały czas myśli tylko o sobie... Gdyby twoja babcia nadal żyła nawet by się do Ciebie nie odezwał-mówi ze smutkiem.
-Oj, nie mów tak-przytulam się do niego nadal siedząc na jego torosie-Patryk jest dla mnie ważny-dodaje.
-Ta-przewraca oczami-Dobranoc, mała-całuje moje czoło.
Schodzę z jego torosu i przytulam się do chłopaka, który leży tyłem do mnie.
2:00
Budzi mnie lekkie szarpnięcie. Śnił mi się okropny koszmar... Nie lubię tego uczucia.-Nie śpisz?-budzi się również Igor.
-Śpię-odpowiadam.
-Właśnie słyszę-unosi do góry brwi.
-Miałam straszny sen i tyle-wzruszam ramionami.
-Rozumiem-łapie moją rękę i przyciąga bliżej siebie-Nie bój się, ze mną jesteś wszędzie bezpieczna-uśmiecha się i cmoka mój policzek-Śpij dobrze-przytula mnie, a ja jego. W szybkim tępie zasypiam.
11:00
Obudziłam się i zauważyłam, że Igor dopakowuje ostatnie rzeczy do swojej torby.-Hej-uśmiecha się widząc, że się obudziłam.
-Cześć-odpowiadam-O której jedziemy?-pytam.
-Mi to obojętnie-wzrusza ramionami-Możemy wyjechać o 13:00, nie lubię stać później w korkach-mówi.
-W porządku.
SMS:
Patryk: Cześć 😘 O której i kiedy mam po Ciebie przyjechać?Ja: Hej. Jutro, najlepiej rano ❤️
Patryk: Proooszę dzisiaj! ❤️ Tak bardzo tęsknie.
Ja: Haha, no okej. Przyjedź około 21:00 😅
Patryk: Oki. Jaki adres?
Ja: Mojej babci. Będę czekać przed klatką.
Patryk: Dobrze. Love you ❤️
Ja: You too 😜❤️
-Już dzisiaj Cię opuszczam-mówię odkładając telefon.
-Jak to?-przestaje się pakować-Już dzisiaj jedziesz do domu?-siada obok mnie.
-Tak-przytakuje.
-Fuck-klnie pod nosem-Szkoda-oznajmia.
-Ale na sto procent się jeszcze zobaczymy-uśmiecham się.
-Wszystko zależy od Ciebie...
-Jak to ode mnie?-marszczę czoło.
-Zobaczysz w domu, jak przeczytasz to, co Ci dałem wczoraj...
-Yhym-mruczę.
CZYTASZ
Heroina 💉~Qry, ReTo [CAŁA]
Fanfiction„Zawsze wraca, chociaż przyznam, że mnie czasem wkurwia I w ogóle nie przeszkadza mi to, że się puszcza Kiedy leczę kaca, to nie myśli banie truć Zazwyczaj obok lata jak opróżniam barek mój Bo najczęściej była potem mówi coś źle z nami Lata po konce...