„Wychodzę do ludzi i gram"
„Jakaś pani mami mnie, żadnych granic, jak jej boss będę balić ster"
Siedzę nad łóżkiem Igora i trzymam go mocno za rękę.
-Igor, błagam Cię... Obudź się-powtarzam to po raz setny. Moje łzy spływają na jego chłodne dłonie-Kocham Cię-przymykam oczy i przytulam się do torosu chłopaka.
-Sylwia...-wchodzi do sali Weronika i Adrian-Jest już 9:00, chodź do domu, musisz odpocząć.
-Nie, błagam nie... On musi się obudzić-mówię smutnym głosem-Nie zostawiaj mnie-dodaje.
-Nigdy Cię nie zostawię-Igor odpowiada z ledwością i otwiera oczy.
-Taaaak!-na moich ustach ukazuje się ogromny uśmiech-Obudziłeś się... Nawet nie wiesz, jak ja się cieszę-mówię i delikatnie masuje jego policzek.
-Mówiłem, że jest silny-mówi Adrian i podchodzi do Igora-Stary! Jestem bardzo szczęśliwy.
-Wspaniale, że się obudziłeś-dodaje Weronika i lekko przytula Igora-Pójdę po lekarza-dodaje.
12 dni później:
Dzisiaj Igor wychodzi ze szpitala. Tak bardzo się cieszę.-Dzień dobry-wita się z nami lekarz.
-Dzień dobry-odpowiadam, a po mnie Igor.
-Wypis zaraz będzie-uśmiecha się-Musi być Pan zadowolony z żony. Jest wspaniała! Bardzo się o Pana martwiła-mówi.
-Z żony?-marszczy czoło.
-No tak, Pani Sylwia...-mówi.
-To prawda, jest najlepsza-łapie moją rękę.
***
Właśnie jedziemy do domu. Tym razem kieruje ja.-Od kiedy jesteś moją żoną?-śmieje się.
-Oj no, musiałam wymyślić coś, żeby mówili mi o twoim stanie zdrowia-prostuje.
-No tak-cmoka mój policzek-Ale za niedługo... Dobra, zamknę się, bo zaraz wszystko wypaplam-przegryza dolną wargę.
-Czekaj... Nie rozumiem-mruczę.
-Nic, nic. Kocham Cię-uśmiecha się.
-Tajemniczy jesteś-określam.
INSTAGRAM:
25 minut temu:
@reto_synku Za dwa tygodnie widzimy się na trasie. Tęskniłem za wami ❤️ Za niedługo zrobię live, w którym wam wszystko opowiem...60 190 like
Brak możliwości komentowania.
CZYTASZ
Heroina 💉~Qry, ReTo [CAŁA]
Fanfiction„Zawsze wraca, chociaż przyznam, że mnie czasem wkurwia I w ogóle nie przeszkadza mi to, że się puszcza Kiedy leczę kaca, to nie myśli banie truć Zazwyczaj obok lata jak opróżniam barek mój Bo najczęściej była potem mówi coś źle z nami Lata po konce...