8. On i tak się nie zmieni

618 32 0
                                    

—— Jestem! —— Rudowłosa zawołała wchodząc do domu, wyglądając o wiele lepiej niż rano.

—— Madison! Gdzieś ty była? Jest dwudziesta! Cały dzień cię nie było! —— Wchodząc do kuchni słuchała skarg mamy. Nie krzyczała na nią. Mówiła ciepłym głosem zmartwionym głosem.

—— Byłam u Natalie. —— Brązowooka siadła sprawnie na krzesło barowe przysunięte do wyspy na środku kuchni i uśmiechała się tak jakby kompletnie zapomniała o tym co stało się w nocy.

—— Ah, u Natalie. Ty ciągle jesteś u Natalie, może nie idź jutro do niej i spędź czas ze swoją rodzoną matką co? —— Uśmiechnęła się ciepło w stronę córki przy okazji wałkując ciasto na pizzę.

—— Mamo.... —— Jęknęła z niezadowolenia i chwyciła jabłko które znajdowało się na tacy z owocami.

—— Jeszcze dużo czasu spędzisz z Natalie. ——Blondynka założyła opadający kosmyk za ucho i podeszła do lodówki.

—— Oj dobrze, a jak u ojca? —— dziewczyna ugryzła jabłko.

Madison kompletnie nie przypominała swojej mamy z wygląda, zawsze ze swoim tatą wyglądali jak dwie krople wody. Czasami ktoś ich mylił że są bratem i siostrą.

—— Madison. —— Kobieta spojrzała na nią ze smutkiem.

—— Zapomniałam, przepraszam —— Posmutniała od razu, przypominając sobie że rodzice nie są już razem.

Rudowłosa nadal była w wielkim szoku że rodzice tak po prostu się rozwiedli. Przestało być fajnie i kolorowo, i pyk, nie ma ich. Zawsze raz na dwa tygodnie ojciec mógł ją zobaczyć, przytulić, zabrać na lody jak za dawnych czasów. Termin spotkania zbliżał się w ten weekend.

—— Nic nie szkodź, rozumiem. —— Matka uśmiechnęła się ciepło do córki i a ta wysiliła uśmiech.

—— Pójdę do siebie. —— Wstała z krzesła kończąc jabłko. —— Zawołasz mnie jak będzie kolacja?

Wyrzuciła ogryzek od owocu i popatrzyła na mamę w przejściu na korytarz.

—— Oczywiście —— Uśmiechnęła się a rudowłosa pomknęła do swojego pokoju.

Weszła do niego i rzuciła się na wielkie miękkie łóżko przykryte pastelowo filetowym przykryciem. Oparła głowę o białą poduszkę i popatrzyła na biurko. Jej Macbook nie wyłączył się od ostatniego używania i chodził całą noc.

Zapominalska Madison.

Wstała i siadła do biurka uprzednio odpalając uśpiony laptop.

—— Działaj —— Klikała energicznie w klawiaturę myśląc że poskutkuje to szybszym odpaleniem się sprzętu.

Zero reakcji.

—— Cholera —— Zrezygnowana oparła się o krzesło i patrzyła w czarny ekran Macbook'a. Po chwili urządzenie włączyło się a rudowłosa odetchnęła z ulgą. Zbliżyła się do urządzenia i włączyła folder ze zdjęciami i puściła pokaz slajdów.

Na jednym ze zdjęć ukazał się jej ojciec, razem z nią. Mężczyzna trzymał ją za rączkę a ona przytulała jedną ręką jej pluszowego misia. Dziewczyna miała ochotę się rozpłakać, chciała wrócić do tamtych czasów, a zostały jej tylko wspomnienia.

Zamknęła szybko laptopa przyciągając nogi do klatki piersiowej. Gorące łzy poleciały z jej policzków, przypominając jej rozpadające się na kawałki życie.

***

—— Cholerni ludzie —— Chłopak powiedział na głos opierając się o parapet w pokoju Natalie. ——Jak w ogóle mógł takie coś zrobić?

Lokowany brunet wypuścił głośno powietrze z ust a brunetka siedziała poirytowana obok niego na łóżku.

—— Mnie się pytasz? —— Powiedziała po chwili przykrywając się w połowie kocem. —— Jak już to odpowiedz znajdziesz na drugiej stronie naszego osiedla.

—— Pytam się wszystkich okej? —— Wyrzucił ręce w powietrze spoglądając zza okno. ——Wiemy w ogóle kto to jest? —— Spytał przerywając ciszę.

—— Harry Watson —— Rzucił cicho Tom a Shawn spojrzał na niego jak na głupka.

—— Nie możliwe —— Skomentował i popatrzył na chłopaka.

—— To że kiedyś był dobry, to nie znaczy że nie zmienił się przez dwa lata. —— Dziewczyna od razu i wywraca teatralnie oczami.

—— Bycie w drużynie futbolowej wszystko zmienia —— Rzucił czekoladowooki i objął brunetkę ramieniem.

—— Gdy dostał się do drużyny zaczął wszystkich wyzywać i wywyższać się. —— Na samą myśl co zrobił obgadywany przez nich chłopak przytuliła się do Toma natychmiastowo.

—— Później został zawieszony na tydzień za pobicie i wysłany na kolejny tydzień do kozy —— kontynuował lokowany brunet. —— Prawie przez niego trafiliśmy do szpitala.

Brązowooki był w kompletnym szoku. Ten chłopak był dobry, a razem z odejściem Shawna zamienił się w diabła.

—— Dostanie za swoje —— W oczach chłopaka było widać złość i żal. Wyszedł szybko z pokoju a przyjaciele od razu poszli za nim.

—— Shawn! —— Chłopak zatrzymał go i położył ręce na jego ramionach. Wymieniony chłopak spojrzał na niego ze złością. —— Jeśli pójdziesz do niego i go pobijesz, to nic nie da.

—— On i tak się nie zmieni —— Powiedziała z przerażeniem Natalie.

Be Alright | Shawn Mednes & Tom Holland | [1] ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz