2

177 7 10
                                    

W trakcie drogi mogłam zastanawiać się nad spotkaniem. Na co mogę sobie pozwolić a czego unikać i przede wszystkim, co zrobić jeżeli nie będzie taki sympatyczny na jakiego się wydawał. Pocieszałam się faktem, że to tylko jedno niezobowiązujące spotkanie za które i tak dostanę czego najbardziej pragnęłam a on wyjdzie z niego, lżejszy o półtorej godziny wyjętej z życia.
Nigdy w życiu nie wyglądałam tak dobrze jak dziś i gdzieś z tyłu głowy wiedziałam, że to się sprzeda jak świeża bułeczka.
Telefon wydał charakterystyczny dźwięk powiadomienia na który podskoczyłam, gdy wyrwał mnie z zamyślenia.

Yugyeomie: Chciałem się tylko upewnić, że nic się nie zmieniło :))

Nie, nic się nie zmieniło. Jesteś już na miejscu?:Mari

Yugyeomie: Tak~ za ile się mogę ciebie spodziewać?

Do 5 minut:Mari

Yugyeomie: Nie mogę się doczekać^^

Ja też powiedziałam sobie w duchu i przeszłam przez pasy na drugą stronę chodnika. Byłam coraz bliżej celu i początkowo nie odczuwałam żadnych emocji związanych z spotkaniem z nieznajomym, dopiero zdałam sobie o tym sprawę wychodząc zza rogu i widząc budynek wyłożony ciemną cegłą z ogromnym napisem o pochyłej czcionce w prawo L Amore zrobiło mi się duszno.
Rozejrzałam się dokładnie w okolicy wejścia zanim odważyłam się tam podejść. Potem ruszyłam małymi, chwiejnymi krokami ku knajpce.
Wokoło jak i w jej wnętrzu znajdowało się dużo ludzi w różnym wieku o różnej płci, których łączył klasyczny styl życia. Z pracy do domu i od nowa. Każdy przychodził tu w konkretnym celu; odpocząć albo wciąż pracować.
Szłam dalej rozglądając się za podobno wysokim brunetem, który miał już na mnie czekać. Nie potrafiłam go zlokalizować w kłębiących się tłumach ludzi.

Wstrzymałam oddech gdy znienacka ktoś złapał mnie za ramię a ja się zatrzymałam i spojrzałam niepewnie w bok.
- Cześć, Mari.- powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy a mi w tym czasie jednocześnie nieco ulżyło.

- powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy a mi w tym czasie jednocześnie nieco ulżyło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Hej.- odparłam swoim nienaturalnym głosem za co ugryzłam się w język.

- Wejdziemy?- zaproponował na co skinęłam głową.

Nigdy nie byłam w takim miejscu jak knajpka L Amore choć wiedziałam o tych miejscach dosyć dużo i zawsze chciałam do nich wejść i napić się chociaż herbaty. Dzisiaj moje marzenie miało się właśnie spełnić, gdy przeszliśmy przez niewielki korytarz wyłożony szarymi, cementowymi płytkami i omijając doniczkę z ogromnym zielonym kwiatkiem, pojawiliśmy się na środku sali z elegancko zastawionymi krzesłami, które aż prosiły aby się w nich rozsiąść. Bardziej od wejścia, został wyeksponowanym wielki bar z wysokimi krzesłami.

 Bardziej od wejścia, został wyeksponowanym wielki bar z wysokimi krzesłami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zajmując już wybrany stolik, odsunął od niego krzesełko dla mnie na które chętnie siadłam po czym rozejrzałam się jeszcze wokoło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zajmując już wybrany stolik, odsunął od niego krzesełko dla mnie na które chętnie siadłam po czym rozejrzałam się jeszcze wokoło.

Czułam, że niezręcznie to dopiero zacznie być.

Gdy poszedł zamówić nam herbatę do picia, miałam krótki moment by wymyśleć nam tematy do rozmowy, ewentualnie szybko się zebrać i uciekać co siły w nogach.

Wyrzuciłam to drugie z głowy.

- Możesz mi więcej o sobie powiedzieć?- spytał nagle swoim miękkim głosem.

- Nie wiem czy powinnam.- mruknęłam i spojrzałam w jego oczy.

Pod pewnym względem sprawił, że się zarumieniłam. Poczułam to po powstających na policzkach różach. Dotknęłam swojej twarzy i wbiłam wzrok w stół.

- Wciąż się mnie wstydzisz?- zaśmiał się.- Urocze.

- To dlatego, że nie znam cię dobrze.- wytłumaczyłam.- I to mój pierwszy raz kiedy spotykam się z kimś z internetu...

Przygryzłam wargę

- Pierwszy?- uniósł brwi.- To muszę być kimś specjalnym skoro padło na mnie.

- Oby tak było.

- To co pisałem, było prawdą i nie zamierzam tego zmienić. A teraz naprawdę chcę cię lepiej poznać.

Spojrzał na moje usta. Zrobiło mi się gorąco i mocniej zacisnęłam skrawek sukienki w dłoni. On z uśmiechem oparł się luźniej o oparcie krzesełka, kiedy na stół podano nam filiżanki z herbatą. Nie sądziłam jeszcze, że teraz potrzebuję ciepłego napoju by się rozgrzać. Ale wyglądał naprawdę zachęcająco.

Od razu upiłam z tej pięknej filiżanki łyk, jakbym nigdy nie spotkała takiego trunku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od razu upiłam z tej pięknej filiżanki łyk, jakbym nigdy nie spotkała takiego trunku. Był naprawdę doskonały.
Ukradkiem pozwoliłam sobie spojrzeć na chłopaka przede mną. Jego wyraz twarzy się nie zmieniał. Obserwował dokładnie każdy mój ruch jaki wykonuje jakby czekał na moją wpadkę.

- O czym myślisz?- spytałam go.

- Chyba wciąż o tobie.

Przewróciłam oczami.

- Proszę, przestań. Nie musisz tego mówić jeśli nie chcesz. Zostanę z tobą nawet bez tego.

- Dlaczego miałbym kłamać? Czy to nie tobie powinno bardziej zależeć?

Popatrzył na mnie jednoznacznie. Miał rację, to ja się powinnam starać.

Milczałam.

- Wygląd jest jednak dla mnie trochę ważny więc to zrozumiałe, że spotykam się z kimś kto przykuł moją uwagę.- przerwał by napić się trochę herbaty.

- Yugyeom... Czy mogę się tak do ciebie zwracać?- spytałam nieśmiało na co skinął głową.- Jesteś trochę ode mnie starszy, to ci nie przeszkadza?

- Krępuje cię sposób w jaki do ciebie mówię?

Trochę wpadłam. Pobłądziłam wzrokiem po blacie a potem podniosłam wzrok nieco ku górze. Dostrzegłam jego odsuniętą na boki marynarkę, która wyeksponowała to co za nią wcześniej krył. Biała bluzka z widocznym wycięciem w trójkąt w który wpadał naszyjnik w niewiadomym mi kształcie.
Ten chłopak wyglądał zdecydowanie za dobrze.

- Jesteś słodka, kiedy się tak rumienisz.

Yugyeom||BoyfriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz