16 [+18]

212 6 0
                                    

W podbrzuszu czuję narastające, pulsujące porządnie, kiedy z każdą sekundą zsuwa ze mnie kolejny ciuch. Pozostawiając mnie w samej bieliźnie, kładzie mnie na łóżko a sam zawisa nade mną, kontynuując swoje rozpalone pocałunki.

Przerywa namiętną scenę, siadając na mnie okrakiem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przerywa namiętną scenę, siadając na mnie okrakiem. Sięga do guzików swojej koszuli i powoli ją rozpina, spoglądając na mnie. Odrzuca ją na podłogę.

Przęłknęłam ślinę. Jestem zaskoczona. Nigdy nie miałam okazji widzieć mężczyznę bez koszulki.

Czułam jak moje ciało ze mną nie współpracuje. Ręce niczym z waty, nie potrafią do niego nawet sięgnąć.

Po chwili zauważyłam jak ściąga pasek ze spodni.

Mój oddech przyspiesza a serce zaczyna walić jak młot gdy nachyla się ponownie nade mną i całuje czule opuchniętymi ustami moją szczękę oraz obojczyki.
Ścieżką powędrował między moimi piersiami oraz przez całą długość brzucha aż do linii majtek. Odsunął twarz a jego palce przesunęły się po materiale majtek. Delikatnie zaczął je ze mnie zsuwać.
Zacisnęłam oczy i przekręciłam głowę w bok.

- Nie wstydź się.- powiedział nagle swoim miękkim głosem.- Jesteś piękna.

Wyszeptał w moje wargi, gdy swoimi chłodnymi dłoniami przesunął po moich ramionach by pozbyć się ostatniego kalibru w postaci stanika. Nie miałam już na sobie kompletnie nic. Czekałam aż w końcu dokończy swoje dzieło i ściągnie spodnie.
Ręce ułożyłam wzdłuż swojego ciała i rozchyliłam usta, obserwując jak swobodnie rozsuwa rozporek i jednym ruchem ściąga z siebie jednocześnie jeansy z bokserkami.
Prawie zemdlałam widząc jego pokaźnych rozmiarów członka. Przygryzłam wargę, nieświadomie czując jak mi się to podoba.

Wyciągnął z tylnej kieszeni spodni plastikowe opakowanie i rozerwał je wściekle, nakładając prezerwatywę na członka.

Widzę w jego oczach porządanie. Byłam ciekawa czy myśli teraz o tym samym co ja.

- Yugyeom, nie zmieszczę go.- walnęłam czego wcale nie zamierzałam zrobić. Zarumieniłam się.

- Ufasz mi?

Moje ciało przeszył dreszcz, gdy szeptał do mojego ucha a potem przygryzł jego płatek. Na skórze czułam jego delikatny oddech. Odjęło mi mowę.

- Ufam...- sapnęłam, tonąc w własnej bezradności.

Wsunął ręce pod moje uda i spokojnie przesunął je w swoją stronę, by ułożyć je wygodnie na swoich.
Moje wcześniejsze obawy i nieśmiałość odleciały w moment, kiedy zaczęłam go pragnąć i spoglądając na niego z prośbą, by w końcu we mnie wszedł.

Nie poznawałam sama siebie.

Oplata jedną ręką moje biodro, unosząc mnie nieznacznie, drugą zaś podpiera, by odnaleźć odpowiednią pozycję dla nas oboje, po czym bardzo powoli wsunął do połowy swoją męskość we mnie.

Yugyeom||BoyfriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz