Słońce powoli zachodziło i dało wyraźnie o tym znak rozlewając na niebie pomarańczowo-różową taflę kolorów. Wysokie bloki nieco przysłaniały ten urok ale ciężko byłoby znaleźć spokojne miejsce gdzie można swobodnie i w ciszy oglądać znikający zza miastem dzień.
Odpychałam się lekko czubkiem buta od ziemi, wprawiając huśtawkę w ruch. Słuchałam Yugyeoma. Niewiele się zmieniło od pierwszego spotkania.- Co robisz jutro?- spytał.
Potrafiłam nie odrywać od niego wzroku kiedy rozmawiamy. Starałam się jakoś przyzwyczaić do tego, że teraz będziemy się widywać częściej.
- Muszę się uczyć do testu z matmy.- odpowiedziałam, choć wcale ten wybór zajęcia nie przypadł mi jakoś szczególnie do gustu.
- Nie znajdziesz nawet godzinki?
- To test, muszę powtarzać cały rozdział a matma to nie jest moja mocna strona.
- Nawet pół godzinki?- wciąż dopytywał a ja się zaśmiałam cicho.
- Może pół godziny ale nic nie obiecuję.
Uśmiechnął się a mi zawibrował telefon w dłoni. Od razu sprawdziłam czy to coś ważnego. Mama.
- Przepraszam, muszę odpisać.- powiedziałam i odblokowałam telefon ale zanim zdążyłam kliknąć ikonę poczty przy której paliło się czerwone kółeczko z jedynką w środku, usłyszałam znów głos Yugyeoma.
Podniósł się z ławki na której huśtał się podobnie jak ja z mojej lewej strony i stając przede mną skrzyżował ramiona. Wyglądał jak urażony dzieciak.
- Nie usunęłaś aplikacji.
Spojrzałam na wyświetlacz i szybko zdałam sobie sprawę o czym mowa, musiałam się tłumaczyć.
- Wyleciało mi z głowy.
- Wciąż piszesz z tymi facetami?- dopytywał uciążliwie czym mnie zaskoczył.
- Nie.- skwitowałam krótko.
Oczywiście mówiłam prawdę. To był jego jedyny warunek abym nie korzystała więcej z tej aplikacji a jeśli mi nie wierzył, mógł nawet sprawdzić datę ostatnio wysłanych przeze mnie wiadomości.
Wyciągnął rękę w moją stronę.- Daj telefon.
Niechętnie położyłam mu go na dłoni ale razem z oddaniem go w jego władanie wstałam i ja, oglądając co zamierza robić.
Yugyeom był dosyć wysokim chłopakiem, dlatego z perspektywy pieszych musiałam wyglądać śmiesznie, stojąc tak przy nim i wyglądając za jego ruchami na moim telefonie.
Zauważyłam jak jednym kliknięciem wziął ikonkę aplikacji i odinstalował ją z komórki. Gdy upewnił się, że nie ma po niej śladu, mogłam odzyskać moją własność.- Wariat.- powiedziałam pod nosem i wykręciłam się plecami by z powrotem usiąść na huśtawkę.
- Co powiedziałaś?- spytał a ja otworzyłam szerzej oczy.
- Nic.- mruknęłam.
- Taka sprytna jesteś. Za karę będę cię mocniej bujał.
Nie zdążyłam zaprotestować kiedy podleciał do mnie i zaczął poruszać łańcuchami.
- Jak mnie nazwałaś?- zapytał ponownie na co tylko się zaśmiałam.
- Wariat i zdania nie zmienię.
- Zaraz się przekonamy.
Nie było najgorzej, kiedy mogłam widzieć park z góry. Śmieszniej kiedy matka z dziećmi przyszła na wieczorną zabawę na placu zabaw i zastała, parę dzieci którzy sobie nawzajem dokuczają.
CZYTASZ
Yugyeom||Boyfriend
أدب الهواة• KSIĄŻKA Z DEDYKACJĄ DLA @BambusBamBama • SCENY +18‼️ • GDYBY NIE TA PANI NIE MIAŁBYM NA TYLE ODWAGI BY SIĘ PODZIELIĆ TYM OPOWIADANIEM ❤️🙏