4

125 7 8
                                    

Powtórzyłam moją rutynę z wczoraj; szkoła, przebrać się, wykorzystać testery i wyjść na umówione spotkanie. Dzisiaj w drodze powrotnej planowałam zakupić moje pierwsze kosmetyki, oczywiście w ukryciu przed własną mamą. Nie chciałam dłużej być na łasce darmowych wystaw cieni. W końcu specjalnie poświęciłam się i jakby to nie określić, zarobiłam moje pierwsze pieniądze.
Dzisiaj byłam umówiona z niejakim Jin Woo i z ogromną ciekawością, czekałam aż nareszcie poznamy się na żywo.
Po wczorajszej dobrej passie, naprawdę dało mi to napędu do działania. Jednak nie poddawałam się na tyle sporej euforii, gdyż wiedziałam, że ludziom nie wolno ufać.
Dlatego też decydowałam się na miejsca, gdzie przebywały tłumy ludzi a same knajpy były przy głównych ulicach a ja wiedziałam jak do nich dotrzeć.
Genialne.
Znów założyłam najbardziej elegancki strój jaki miałam. Wkrótce kupowanie najtańszych ubrań miało się zmienić ale nie chciałam wybiegać tak daleko w przyszłość, skupiłam się na bezpiecznym dotarciu do celu.
Tym razem musiałam zmierzać ku kafejce z słodyczami i napojami. Na samo wspomnienie o takim miejscu, ucieszyłam się w głębi duszy. Chłopak wiedział, gdzie powinniśmy spędzić mile czas.

Pchnęłam drzwi a nad nimi poruszył się złoty dzwonek, który głośno dał o sobie znać.

Wzrokiem poszukałam szybko Jin Woo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wzrokiem poszukałam szybko Jin Woo. Praktycznie od razu zauważyłam jak podnosi niewysoko dłoń do góry i słabymi ruchami pomachał na boki z szerokim uśmiechem na twarzy. Podeszłam do stolika i siadłam przed nim.

 Podeszłam do stolika i siadłam przed nim

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Cześć, miło poznać.- wymieniliśmy się uściskami rąk. Miałam dobre przeczucia.- Cieszę się, że nie zrezygnowałaś.

- Oh, a dlaczego miałabym?

- Nie obawiałaś się, że mógłbym okazać się jakimś starszym, obleśnym typem?

- Obawiałam.- powiedziałam szczerze.

- I co wtedy?- pytał dalej.

- Musiałabym uciec.- oznajmiłam na co się zaśmiał.

- Pójdę nam coś zamówić. Na co masz ochotę?

Popatrzyłam na wystawę świeżo przygotowanych ciast. Od razu szybciej hormony szczęścia zaczęły pracować. Było tak dużo smaków do spróbowania, że nie obeszło się bez chwili zawahania. Ostatecznie musiałam podjąć jakąś decyzję by nie pozwolić mu czekać.

- Ciasto czekoladowe.- powiedziałam, myśląc o tej wylewającej się lawie czekolady z wnętrza.

On tylko skinął głową i poszedł w stronę lady by złożyć zamówienie. Czekając, wyjrzałam przez okno i policzyłam samochody. Ruch był niebywały ale normalny jak na taką porę dnia. Niektórzy dopiero teraz opuszczali swoje szkoły i wędrowali z plecakami na plecach lub torbami zarzuconymi na ramię by wyjść coś przekąsić. Zwykle grupami, rzadko zdarzało się by komuś pozwolili być samemu.
Głęboko westchnęłam i oderwałam się od moich myśli, kiedy wrócił Jin Woo trzymając w dłoni talerzyk z moim czekoladowym ciastkiem a w drugiej szklankę napoju z lemoniadą. Jednocześnie zauważyłam, że sobie przyniósł jakiś tort cytrynowy. Mogliśmy zabrać się za jedzenie, między czasie rozmawiając.

 Mogliśmy zabrać się za jedzenie, między czasie rozmawiając

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cieszyłam się, że to on przejmował inicjatywę nad konwersacją

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cieszyłam się, że to on przejmował inicjatywę nad konwersacją. Mogłam się dodatkowo poduczyć o świecie biznesu. Z resztą, widać było że osoby z jakimi się widuje, należą do świata władzy, gdzie każdy przed nimi klęczy. I choć nie rozmawialiśmy na tak osobiste tematy, bez problemu można stwierdzić, iż osiągnęli sukces ale jakim kosztem, tego nie mogłam wiedzieć.

Jin Woo mimo tego, że był bardzo sympatyczny nie należał do wysokich facetów. Każdy by to zobaczył podczas odprowadzania mnie nieco przez park na drugą stronę ulicy. Może i nawet była to tym razem zaleta, ponieważ mogłam bez problemu spojrzeć mu w oczy i widzieć wyraźnie jego twarz. Na pewno go zapamiętam, nawet jeśli to pierwszy i ostatni raz kiedy rozmawiamy.

Przed samym rozstaniem się podał mi kopertę, którą schowałam w kieszeń. Czułam, że ten gest wejdzie mi niedługo w nawyk. Jin Woo z radosnym uśmiechem pożegnał mnie ciepło i podziękował na poświęcony czas. Nie zdając sobie sprawy, że to on ratuje mi skórę.

Yugyeom||BoyfriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz