28. Twice as many duties

1K 63 12
                                    

Wróciłem do domu nikogo nie było, dziwne. Powinna być Jelly i raczej tata o Charles, gdzie oni mogli być? Nagle zauważyłem kopertę zaadresowaną, wziąłem ją i otworzyłem.

Drogi synku!

Obiecałam, że wrócę, ale nie wiem czy dam radę to zrobić. Nie chciałam zostawiać Jelly i Ciebie z tatą, ale kiedy przyjechałam nie było ciebie w domu. Jeśli chciałbyś zamieszkać ze mną i JB zadzwoń, jestem otwarta na twój przyjazd. Kocham Cię i Jelly też.

Mama

PS: Wiem, że tata i Alice mają syna. JB wszystko mi opowiedziała i cieszę się razem z Tobą i Betty na nowego członka rodziny. Szkoda tylko, że nie zadzwoniłeś, ale nic nie szkodzi. Będę babcią. Kocham Ciebie i proszę zadzwoń.

Łzy spływały mi jedną po drugiej. Mama zabrała JB i chce żebym z nią zamieszkał, ale ja nie mogę zostawić teraz Betts samej. Nie teraz kiedy jest w ciąży. Nagle wszedł tata i Charles, byli bardzo rozśmieszeni czymś, ja jednak nie wiedziałem co zrobić.

-O Jughead wróciłeś! Gdzie JB?- zapytał ojciec uśmiechnięty.

- Mama po nią przyjechała- wstałem i zacząłem wychodzić.

- Gdzie ty idziesz?- zapytał tata, ale nie już tak rozbawiony jak przedtem.

- Pomyśleć- wybiegłem z domu i do biegałem do miejsca gdzie najlepiej się myśli, czyli na pomost. Co mogłem zrobić? Nic. Postanowiłem dać upust moim emisją i napisać coś w moim zeszycie.

 Kocham swoją mamę.

Przy niej jest tak jak w niebie.

Zrozumiesz, gdy jej zabraknie,

Kim była dla Ciebie.

Stracić kogoś to okropna rzecz, ale stracić kogoś kogo wcześniej uważałeś za całe swoje dzieciństwo znika to najgorsza rzecz.

To smutne,

Że po prostu coś się kończy.

Że masz jeszcze nadzieję,

Że to się odbuduje,

Że będzie jak dawniej,

Ale z drugiej strony wiesz,

Że tak nie będzie.

Tyle razy przejechaliśmy się 

Na tylu osobach, 

A mimo to kochamy, pragniemy,

A potem cierpimy.

Ja głupi myślałem, że wszystko może wróci do normy, ale jak zwykle ktoś musiał zawieść. Zawsze jak tylko coś się naprawi to zaraz musi się zepsuć. Z moich melancholijnych myśli wyrwał mnie dzwonek telefonu. Wyciągnąłem go z kieszeni. Dzwoniła Betty… Odebrałem…

- Juggie proszę powiedz gdzie jesteś. Martwię się. Twój tata też, Charles… Proszę, powiedz gdzie jesteś…- mówiła łamiący się głosem Betts.

- Nie martwcie się. Wrócę, jeszcze nie wiem kiedy, ale wrócę. Nie zostawię Cię samej, ale jeśli będziesz czegoś potrzebowała to poproś Serpents. Dziś zostałaś ich królową. Oni na pewno Ci pomogą- powiedziałem wpatrując się w nurt rzeki.

- Jesteś na pomoście, prawda? Od razu jak odebrałeś usłyszałam szum rzeki i wiedziałam, że jesteś na pomoście. Juggie proszę… Dla twojego taty, dla Charles'a, dla Bethany-  te osoby… Te osoby, do nich najmniej chcę wracać.

Find Me... | BugheadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz