53. For the last minute

675 51 21
                                    

Patrzyłem się na mężczyznę, który właśnie pakował do ciężarówki szafę. I wtedy mnie olśniło. Połączyłem fakty. W melinie słyszałem dziwny dzwięk jak wychodziliśmy, a na zdjęciu Ryan brał coś z szafy. Musieliśmy być tak nawaleni, że zamknęliśmy Ryana w szafie. - No normalnie, nie wiemy gdzie jest - nagle wyrwałem słuchawkę z ręki Archiego i przyłożyłem do ucha.

- Będziemy za 2 godziny maksymalnie - powiedziałem dumnie i się rozłączyłem.

- Co ty odwalasz? Wiem, że się boisz gniewu Bethany, ale - przerwałem rudemu.

- Wiem gdzie jest Ryan - powiedziałem i chłopacy dostali wielkich uśmiechów. Powiedziałem o moich wnioskach i ruszyliśmy do meliny. Kiedy już byliśmy na miejscu popędziliśmy do szafy. Była zamknięta, ale Arch wyważył drzwi, a w środku… W środku był związany Ryan, cały i zdrowy. Rozwiązaliśmy go.

- Naprawdę zajęło wam aż tyle zanim mnie usłyszeliście? - zapytał zdyszany chłopak, zapewne z powodu małej ilości powietrza w zamknięciu.

- Dużo się działo. Archie jest w małżeństwie a Kevin zrobił sobie kolczyk w pępku - powiedział mój brat.

- Która w ogóle jest godzina? - zapytał Ryan.

- Późna. Musimy jechać, żeby przygotować Jugheada dla Betty - powiedział Kevin. Zabraliśmy się z meliny, ale nikt z nas nie miał auta. Teraz się zastanawiam czym my w ogóle się tu dostaliśmy. Na ruchliwych ulicach Nowego Jorku złapaliśmy taksówkę. Wsiedliśmy do środka i ruszyliśmy do Riverdale, aby przygotować mnie do ślubu. Nie wierze, że już za kilka godzin będę miał żonę. Jestem podekscytowany, ale zaczynam się denerwować. Teraz chyba wiem co dziewczyny miały na myśli kiedy mówił, że się strasznie denerwują całą tą ceremonią. Boże czy ja dam radę tam wyjść? Muszę, dla Betty i bliźniaków. A tak szczerze mówiąc miałem jeszcze przygotować Charliego na ślub, ale przez tą historię z rodem wzięta z filmu Kac Vegas nie wiem czy nie zrobił za mnie to już mój tata.

- Ej chłopaki… - powiedział lekko zawahany Archie.

- Co? Jeśli chcesz zapytać czy jeszcze, któryś z nas da ci zorganizować kawalerski, to nawet nie pytaj, bo odpowiedź jest chyba jasna- oznajmił Kevin

- Nie ja… Chciałem powiedzieć, że to przeze mnie tak trochę się upiliśmy. Chciałem, żeby ten kawalerski był niezapomniany no i do piw dosypałem trochę białego proszku. Bo byłem u takiego gościa i zapytałem co zrobić, żeby świetnie się bawić na imprezie, a ten dał mi jakiś proszek i powiedział, że szczypta dla każdego i impreza będzie świetna - powiedział zawstydzony Archie.

- Narąbałeś nas narkotykami?! - zapytałem wściekły.

- Niechcący. Chciałem, żeby to był niezapomniany kawalerski - zaznaczył rudy.

- Ja na pewno nie zapomnę przez długie lata. Mój pępek mówi sam za siebie - oznajmił Kevin podciągając bluzkę i ukazując kolczyk.

- A ja do końca życia będę mieć traumę i będę bał się szaf - oświadczył Ryan. 

- W sumie dostałeś swoją karę za te narkotyki. Ożeniłeś się z piękną kobietą - powiedział Charles, który nie mógł wytrzymać ze śmiechu.

- Jesteście dilerami? - zapytał kierowca taksówki. Aż przeszedł mnie dreszcz.

- Nie - zaprzeczyłem.

- Dobrze więc - ten facet staje się coraz bardziej przerażający. Coś jest w nim dziwnego. Kontynuowaliśmy naszą jazdę do domu kiedy kierowca zatrzymał się przed budynkiem policji.

- Co my tu robimy? - zapytał się Ryan.

- Proszę wysiąść - nagle usłyszeliśmy od policjantów za oknem.

Find Me... | BugheadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz