Octavia nie wiedziała, czy to przez palące się w oddali ogniska, wypity alkohol, czy może rosnące pragnienie, ale gorąc, jaki odczuwała, niemal wypalał jej skórę do kości. Pragnęła bliskości tak bardzo, że to aż bolało.
Przygryzła dolną wargę, choć miała wrażenie, że ta drętwieje. Zaczęła rozpinać zamek czerwonej kurtki Raven, którą następnie pomogła jej zdjąć. Wszystkie ruchy wykonywała powoli, chciała przetestować cierpliwość kochanki, albo po prostu nie miała siły poruszać się szybciej. Nie była pewna.
Sama także rozpięła klamry skóry obitej metalami na ramionach i pozbyła się jej. Chwiejnym krokiem podeszła do jednego z regałów, po czym położyła na nim obie kurtki. Oparła się o niego dłońmi i zamrugała kilka razy, czując zawroty głowy.
- Stęskniłam się za tobą, Rae – wymruczała lubieżnie, odwracając się w stronę dziewczyny.
Widziała, że Raven wpatruje się w nią nieco mętnym wzrokiem. Opierała się biodrami o metalowy stół w większości zastawiony przez jakieś narzędzia. Przełknęła głośno ślinę, gdy Octavia zaczęła się do niej zbliżać, wciąż czując w gardle palący trunek.
- Dawno nie miałyśmy chwili dla siebie – wyszeptała, złączając ich klatki piersiowe.
Uniosła nieco pokaleczoną dłoń, by odgarnąć brązowe loki, po czym delikatnie przyłożyła spierzchnięte wargi do odsłoniętej szyi. Zaczęła składać mokre pocałunki, co jakiś czas zasysając lekko skórę. Poczuła, jak palce Raven zaciskają się na jej biodrach. Wiedziała, że ta stara się nie wydawać żadnych dźwięków.
Gdy się odsunęła, subtelnie oblizała usta, przyglądając się niewielkiej malince. Zrobiła krok w tył, chwiejąc się nieco, po czym ponownie spojrzała na odpięty wcześniej guzik od spodni, chcąc rozpiąć także zamek.
Nagle Raven okręciła je obie i teraz Octavia opierała się o metalowy stół. Młoda mechanik zaczęła napierać na jej ciało, co wywołało zduszony jęk.
- Och, Octi – wychrypiała, szybko odpinając guzik spodni dziewczyny. – Chyba naprawdę się stęskniłaś, skoro pomyślałaś, że możesz przejąć kontrolę. - Wplotła palce w ciemne włosy i pociągnęła za nie, by Octavia odchyliła głowę. – Do czego dokładnie mnie potrzebujesz, kochanie? – Przejechała czubkiem języka po bladej szyi.
- Zajmij się mną, Rae. – Przymrużyła oczy i z trudem przełknęła ślinę.
- Hm? – Przygryzła płatek ucha, wywołując tym paraliżujący dreszcz u Octavii.
- Potrzebuję twojego dotyku, Rae – wyszeptała błagalnie.
Raven po usłyszeniu tego zaczęła zatracać wszystkie zmysły. Ona też za tym tęskniła. Obie musiały rozładować emocje. Chwyciła czerwone policzki w obie dłonie, po czym przejechała kciukiem po pełnych, kuszących wargach. Nie mogła oderwać od nich wzroku, zwłaszcza że Octavia od czasu do czasu uwodzicielsko je oblizywała i przygryzała. Nie musiała długo się zastanawiać, by nieco brutalnie zatopić się w gorących ustach, które aż błagały o pocałunek.
Octavia niekontrolowanie jęknęła cicho. Potrzeba dotyku okazała się być tak wielka, że syciła się każdym kontaktem fizycznym. Zaciągnęła się gwałtownie powietrzem, gdy jej spodnie wraz z bielizną zostały zsunięte aż do kostek. Raven posadziła ją na metalowym blacie stołu, zrzucając przy tym kilka narzędzi na podłogę.
Pogrążając się w amoku czystego pożądania, zapomniała nawet o nieustannym bólu nogi, który zawsze ją dekoncentrował. Podczas niedbałego pocałunku badała dłońmi każdy milimetr oszpeconej przez blizny i świeże rany skóry. Chciała jak najbardziej zapamiętać każdy detal, by móc go potem odtwarzać w pamięci. Uśmiechnęła się chytrze, gdy oparła dłonie o uda kochanki, czując, jak wszystkie jej mięśnie się spinają.
- Proszę, nie baw się mną. Tak bardzo cię potrzebuję. – wyszeptała błagalnie, wbijając lekko paznokcie w krzyż Raven, tuż obok blizny po postrzale.
- Och, gdyby inni wiedzieli, jaka jesteś naprawdę – parsknęła śmiechem.
- Ty wiesz i tylko to się dla mnie liczy. – Okręciła głowę, by móc złączyć ich usta w pożądliwym pocałunku.
Odsuwając się, Raven przygryzła dolną wargę dziewczyny. Chciała ją jeszcze bardziej rozochocić, choć dobrze wiedziała, że ta jest już na skraju. Widziała zielone tęczówki, które powoli znikały za rozszerzającymi się z pragnienia czarnymi źrenicami. Uśmiechnęła się zdradziecko, gdy szybkim, nachalnym ruchem włożyła w nią dwa palce, patrząc bez skrępowania w gwałtownie rozszerzające się oczy.
Octavia nawet nie próbowała się powstrzymywać przed wydawaniem jakichkolwiek dźwięków. Obozowicze i tak hucznie świętowali, nikt nie powinien jej usłyszeć, a nawet jeśli, to w tym momencie kompletnie się tym nie przejmowała.
Czuła jak wszystkie mięśnie ramion, karku i brzucha się spinają, a dreszcze rozchodzące się po ciele sprawiały, że niezbyt ciche, zduszone jęki opuszczały jej gardło. Była zbyt pijana, by móc nad sobą panować. Miała wrażenie, że wszystko odczuwa intensywniej, szybciej. Czując ruchy, kochanki odchyliła głowę, docisnęła palce do gorącej skóry. Raven zasyczała, czując paznokcie wbijające się w jej plecy oraz kark po raz kolejny. Była pewna, że przez pewien czas pozostaną jej widoczne ślady, ale nie przejmowała się tym. Chciała, by tam były.
Raven niedbale zassała skórę na szyi w kilku miejscach, tworząc małe, blade malinki. Otworzyła usta i zahaczyła zębami o szczękę Octavii, naśladując jej szybki oddech. Ją także przechodziły dreszcze. Wpatrywała się w czerwieniejącą twarz, napinające się mięśnie, rozszerzające powieki, ciało zdane na jej łaskę. Nakręcał ją ten widok.
Octavia wplotła palce w wilgotne loki i nakierowała spragnione usta na drugą stronę. Raven wciąż nie zwalniała ruchów, napawając się słodkimi jękami. Drugą, wolną ręką zaczęła sunąć przez piersi, aż do szyi. Dłoń ułożyła na jej boku, po czym rozpostarła palce, a kciukiem ścisnęła krtań.
Octavia momentalnie otworzyła oczy, gdy zduszony jęk wypłynął z jej ust. Wyprostowała się lekko, boleśnie napinając mięśnie ramion. Z dużą siłą wbiła paznokcie w oszpecone plecy, gdy palący gorąc rozlał się po każdym nerwie, a oddech był płytki i niespokojny. Dreszcze rozniosły się do każdego krańca jej ciała, wprawiając je w spełnienie.
Raven także oddychała głęboko, nieco ze zmęczenia. Chciała się odsunąć, by móc podziwiać spocone, rozgrzane ciało kochanki, ale Octavia oparła czoło o jej ramię i objęła mocno. Młoda mechanik jedynie westchnęła, cmoknęła zaczerwienioną skórę na szyi i także przejechała dłońmi na jej plecy, delikatnie jeżdżąc po nich palcami.
- Wciąż cię potrzebuję, Rae – wyszeptała pomiędzy ciężkimi oddechami.
- Nie zaspokoiłaś się? – Tym razem odsunęła się, by móc spojrzeć w zielone tęczówki. – Czy jest jakiś inny powód?
- Jako jedyna potrafisz zapanować nad moimi demonami, a ja boję się im poddać.
Po tych słowach Raven uśmiechnęła się leniwie i delikatnie złączyła ich usta. Wiedziała, że teraz Octavia potrzebowała jej w nieco inny sposób. Musiała po prostu być obok.
CZYTASZ
Caedes || Clexa & Octaven
FanfictionA na rzeź szli z bronią u boku oraz nadzieją, że nadal mogą stać się dobrymi ludźmi. Okładka Autorstwa : Alex_Nico