Dotarliśmy na miejsce po około godzinie. Droga z lotniska do dormu nie jest taka długa, ale były godziny szczytu. Niestety nie rozmawiałam z przyjaciółmi podczas podróży. Morfeusz był dla mnie bezlitosny. Zmęczonym wzrokiem obserwowałam Yoongiego, który mówił coś do starszego od siebie. Rozmawiali zbyt cicho bym mogła usłyszeć choćby słowo. W końcu zorientowali się, że już nie śpię i przerwali konwersację.
- Chcesz jeszcze trochę pospać, czy wchodzimy? - spytał Min z łobuzerskim uśmiechem.
- Nie, nie... - odparłam zaspanym, powolnym głosem. - Już się budzę i idziemy. - przeciągnęłam się niczym kot zaciskając powieki. Kiedy się wyprostowałam spojrzałam na kierowcę. - Reszta wie, że przyjechałam?
- Tak, wszyscy wiedzą. Już czekają na górze. - odparł i wysiadł z samochodu. Powtórzyłam po nim czynność tak samo jak Yoon.
Przeciągnęłam się jeszcze raz wciągając do płuc świeże powietrze. Rozejrzałam się i widziałam jedynie budynki, ulice i liczne samochody. Byłam przyzwyczajona do widoku drzew i małych parków. Będąc w Korei musiałam się nauczyć tutejszego klasycznego wizerunku miasta gdzie nie było miejsca na roślinność. Za każdym razem gdy odwiedzam ten kraj czuję się przytłoczona przez brak jakiejkolwiek zieleni.
- Wyjąć twoją walizkę? - spytał Seokjin.
- Raczej tak, tylko... Mogłabym wziąć u was prysznic? - zawstydziłam się. - Chciałabym z wami dłużej posiedzieć, a mam wrażenie, że śmierdzę.
- Już nie wiedziałem jak ci to powiedzieć byś się umyła w końcu. - zażartował Yoongi machając dłonią przed nosem.
- Przestań. - mówił śmiejąc się Jin. Zwrócił swój wzrok na mnie. - Jasne, że będziesz mogła. - odparł. Wyjął walizkę z tylnego siedzenia. Podeszłam do niego by wziąć bagaż. Chłopak stanowczo zaprzeczył chcąc mnie w tym wyręczyć. Nie miałam siły nawet się z nim sprzeczać więc po prostu mu podziękowałam.
Weszliśmy do budynku, od razu skierowaliśmy się do windy. Młodszy wybrał piętro i maszyna ruszyła. Cały czas byłam ciekawa jego dziwnego zachowania. Postanowiłam, że później zapytam o co chodziło.
Czułam się tak podekscytowana na spotkanie z chłopakami jak tego dnia gdy ich pierwszy raz poznałam na żywo. Pamiętam, że bałam się co o mnie pomyślą, lecz przyjęli mnie z uśmiechami i wielką otwartością. Wiele razy gdy Bangtani byli jeszcze trainee rozmawiała z Yoongim na video chacie gdzie przedstawiał mnie wszystkim członkom zespołu. Wtedy też bardzo się z nimi zaprzyjaźniłam. Śledziłam ich każde osiągnięcia i przeżywałam sukcesy, jak i porażki. Traktowałam ich jak moją drugą rodzinę.
Znaleźliśmy się przed drzwiami prowadzącymi do mieszkanka chłopaków. Serce próbowało mi wyskoczyć przez usta unosząc się coraz wyżej i wyżej. Wzięłam parę głębokich wdechów i wydechów. Zacisnęłam dłoń na klamce. Przycisnęłam. Byłam już w środku, ale coś było nie tak. Znam chłopaków już od dawna, ale pierwszy raz w dormie panowała taka cisza. Zdezorientowana zdjęłam buty i weszłam dalej. Yoongi i Jin kroczyli za mną. Kiedy przeszliśmy do salonu zobaczyłam ich wszystkich. Stali uśmiechnięci kolejno Hoseok, Jimin, Taehyung, Jungkook i Namjoon. Na ostatnim utkwiłam swój wzrok na dłuższą chwilę. W pewnym momencie zorientowałam się, że pozostała dwójka nie stoi za mną. Stanęli z resztą w półokręgu. Każdy miał w dłoni jedną czerwoną różę. Na ten widok do moich oczu napłynęły łzy.
- Co tutaj się dzieje? - spytałam przecierając dłońmi oczy. Nie chciałam by widzieli moje zaszklone oczy.
- Yoongi przygotował niespodziankę, a my chcieliśmy cię jakoś miło przywitać. - powiedział Park.

YOU ARE READING
Best of Me
Fanfiction"Best of Me" to opowieść o dziewczynie, która przylatuje do Korei Południowej, do swojego drugiego domu ale również do swoich starych przyjaciół. Dwójka głównych bohaterów od lat nie wie, że nawzajem czują do siebie miętę, co sprawia im wiele kłopot...