Często pytam sama siebie czy jestem szczęśliwa. Jeszcze nie znam odpowiedzi, ale jestem pewna, że już wkrótce ją poznam. Z zapartym tchem czekam na tą chwilę.
Minęło parę dni od kiedy widziałam się ostatni raz z chłopakami. Wyjechali na dwa tygodnie do Japonii na promocję płyty i koncerty z nią związane. Tęskniłam za nimi, ale nie mogłam nic z tym zrobić. Stwierdziłam, że przynajmniej ode mnie odpoczną. Choć i tak nie miałabym dla nich czasu, bo każdego dnia chodziłam do pracy.
Właśnie wróciłam do domu. Dochodziła siedemnasta gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Spojrzałam przez wizjer kto mnie odwiedza i prawie krzyknęłam z radości. To była moja ciotka. Szybko jej otworzyłam. Przywitałam się ciepłym uściskiem i zaprosiłam ją do środka. Wysoka, dojrzała kobieta o ciemnych blond włosach. Miała niebieskie oczy, takie same jak ja i moja mama. Jej małe usta układały się w szeroki uśmiech.
Usiadłyśmy w jadalni przy stole.
- SaraMi, co u ciebie? - spytała. Nagle Somi wskoczyła na stół patrząc na nowo przybyłą. - Skąd masz kota?
- Dostałam ją od sąsiadki. Wiesz, że mam słabość na punkcie kotów. - odparłam zdejmując zwierzaka z blatu. - Mogłaś zadzwonić. Dopiero wróciłam z pracy. - rzuciłam.
- Chciałam ci zrobić niespodziankę. Zadzwoniłam do Mamoru i spytałam o której kończysz. - wyjaśniła. - Wiem więcej niż myślisz. - zaśmiała się.
- Mam się bać? - udawałam zdziwienie.
- Skądże. - odparła. - Słyszałam od niego o sytuacji z Hisashim. Co ci zrobił ten chłopak? - zamartwiła się.
- Długa historia, nie chcę o tym rozmawiać. - machnęłam ręką. - A co tam u ciebie? Jak jest na Jeju? Słyszałam, że jest tam pięknie.
- Masz rację, jest pięknie. Życie tam się toczy powoli, ale idzie do przodu i to jest najważniejsze. U mnie wszytko w porządku. Poznałam pewnego miłego mężczyznę. Mieszkamy ze sobą po sąsiedzku.
- Czyżby szykował się romans? - poruszyłam znacząco brwiami. Niestety ciotka młodo owdowiała i do tej pory sobie nikogo nie znalazła.
- Oj przestań dziecko, jestem już za stara. - parsknęła.
- To ty przestań. Masz dopiero trzydzieści siedem lat. Całe życie przed tobą. - podparłam głowę na dłoniach, a łokcie na stole ukazując pełne zainteresowanie. - Jak się nazywa? - spytałam nagle.
- Choi Jisun. Ma przemiłą córkę Jira i przystojnego syna Hwangsoo. Są bliźniętami. Jisun jest ode mnie pięć lat starszy, a jego dzieci są w twoim wieku. - tłumaczyła.
- Czyli nie będzie pięknego związku? - zwiodłam się. - Myślałam, że w końcu kogoś będziesz mieć.
- Po pierwsze, to mogłabym o tobie to samo powiedzieć. - zaśmiała się. - A po drugie, to matka bliźniąt zostawiła ich rok po narodzinach. To straszne, ale takie rzeczy niestety się dzieją. Wychowywali się tylko z ojcem. - mimo powagi historii kobieta się uśmiechała. Było widać, że mężczyzna najwidoczniej się jej podobał, ale nie chciała się do tego przyznać. - A teraz zmieńmy temat. Jak tam u chłopaków? - spytała.
- Yoongi jest na ciebie obrażony, że się nie pożegnałaś. - uśmiechnęłam się.
Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącego powiadomienia. Ktoś mi wysłał SMSa. Przeprosiłam starszą od siebie i sprawdziłam komórkę. Namjoon do mnie napisał. "Tęsknię". Jedno słowo, a cieszy. Mimowolnie na moje policzki wkradły się rumieńce, co nie umknęło mojej ciotce.
- A któż to pisze? - wyglądała na podekscytowaną.
- To tylko przyjaciel. - odparłam szybko odkładając telefon.
- Ach, ten raper z zespołu? - domyśliła się. - Czyżby jakieś wyznania miłości? Pamiętam jak się w nim podkochiwałaś.
- W dalszym ciągu coś do niego czuję. - nie widziałam powodu dlaczego miałabym ją okłamywać. To moja rodzina i chociaż rzadko się widzimy to właśnie ona wie o mnie najwięcej. - Napisał, że tęskni. Pewnie chodziło ogólnie o Bangtanów, a nie tylko o niego.
- Nie gadaj głupot. Skoro tak napisał to tak jest. - przewróciła teatralnie oczami. - Może i znam tylko Mina, ale opowiadał mi co nieco o chłopakach, w tym o twoim Namjoonie. Za każdym razem mi powtarzał, że byłaby z was świetna para. Również jestem tego zdania. - położyła dłoń na moim ramieniu. - Jesteś za mało pewna siebie. Trzeba to zmienić.
- Zawsze mi to mówisz. - rzuciłam.
- Bo cały czas tkwisz w miejscu. Wiem, że stereotypy mówią by to mężczyzna zrobił pierwszy krok, ale kochanie, ty jesteś z Ameryki. Pokaż im jak się to robi. Wystartuj do niego z propozycją randki.
Spaliłam buraka na całej twarzy. Blondynka mówiła z sensem, ale nie potrafiłabym tego zrobić. Jestem zbyt nieśmiała w takich rzeczach. Postępem było dla mnie to gdy poprosiłam go by ze mną spał. Nie mówiłam tego jednak w pełni świadoma.
Zdusiłam temat odpowiadając szybkie "spróbuję". Zaczęłyśmy rozmawiać o rodzinie. Co słychać u mamy, taty i rodzeństwa. Widoczna była tęsknota w oczach Moniki. To jasne, że chciała się spotkać z siostrą.
Zaproponowałam jej herbatę, ale niestety musiała odmówić. Tłumaczyła mi, że musi wracać na Jeju, bo obiecała Choi Jisunowi, że pójdzie z nim na spacer wieczorem. Szkoda, że odwiedziła mnie jedynie na parę chwil, ale było mi miło,że w ogóle to zrobiła. Postanowiłam, że za niedługo sama do niej pojadę, może razem z Yoongim? Ucieszyłaby się.
Pożegnałam się z kobietą uściskiem. Somi również zerwała się z drzemki by odprawić ciocię. Kiedy drzwi zamknęły się za blondynką wzięłam na ręce większego już kota i powędrowałam z nią do kuchni. Nałożyłam jej jedzenie. Obserwowałam jak ze smakiem kosztuje nowej potrawy. Chwyciłam telefon by zrobić jej zdjęcie, ale zaraz po odblokowaniu urządzenia pojawiła mi się wcześniejsza wiadomość. "Tęsknię". Uśmiechnęłam się przytulając komórkę do piersi.
- Ja za tobą też tęsknię. - odpowiedziałam do otaczającej mnie pustki. - Nie mogę się doczekać aż wrócisz.
Spojrzałam ponownie na ekran. Jedno słowo, a było dla mnie tak hipnotyzujące. Postanowiłam odpisać. "Ja za tobą też". Kliknęłam "wyślij" i odłożyłam urządzenie. Moje serce zabiło szybciej. Nie tylko moje uczucia się do tego przyczyniły, ale też stres związany z oczekiwaną wiadomością zwrotną.
"Chcesz bym do ciebie przyjechał gdy wrócimy?"
"Byłabym szczęśliwa i wdzięczna."
Nic nie odpisał, ale wiedziałam, że mnie odwiedzi. Czułam szczęście. To wspaniałe mieć kogoś takiego jak Namjoon. Wsparcie i troska do innych jest u niego widoczna na pierwszy rzut oka. Czasami wydaje mi się, że nie zasługuję na to by go kochać. Jestem dla niego zbyt zwykła. Dla chłopaka, który ma wszytko, a także bogate wnętrze. Jestem prostą dziewczyną. Miałam wielkie szczęście, że poznałam Yoongiego, a dzięki niemu chłopaków.

YOU ARE READING
Best of Me
Hayran Kurgu"Best of Me" to opowieść o dziewczynie, która przylatuje do Korei Południowej, do swojego drugiego domu ale również do swoich starych przyjaciół. Dwójka głównych bohaterów od lat nie wie, że nawzajem czują do siebie miętę, co sprawia im wiele kłopot...