Rozdział 6

144 13 0
                                    

Po tygodniu nic się nie zmieniło. Wooyoung nadal starał się unikać Soojin na tyle ile było to możliwe. Dzisiaj była niedziela i chłopcy zapowiedzieli, że się nie zjawią. Jung się cieszył, gdyż miał dość ciągłych gości. Każdy z tych dwoje zjadł śniadanie osobno. Wooyoung specjalnie wstał wcześniej by uniknąć wspólnego śniadania. Następnie nie wychodził ze swojego pokoju aż do pory obiadowej. Zszedł do kuchni i zobaczył tam Soojin, która próbowała coś ugotować. I pomyśleć, że gdyby nie tamten kierowca, który już siedział w więzieniu, to wrócił by do domu i zobaczył taki widok. Podszedł by do niej jak to miał w zwyczaju i przytulił od tyłu. Niestety tak było kiedyś i niewiadomo czy w ogóle powróci

- O, jesteś - jego rozmyślania przerwał kobiecy głos - Właśnie gotuje dla nas obiad

- Wybacz, ale nie jestem głodny -  chciał się odwrócić z zamiarem wrócenia do swojego pokoju, lecz zatrzymał go jej głos

- Wooyoung, możemy porozmawiać? - zapytała z pewną obawą

Blondynowi przypomniało się kiedy na spotkaniu u Seonghwy zapytała tak samo. Wtedy nie spodziewał się, że niedługo po tej rozmowie będą razem. Teraz wie, że nawet jak porozmawiają to jedynie wskoczy na dobrego przyjaciela, jak reszta ich paczki

- Pewnie - odpowiedział z wymuszonym uśmiechem i usiadł na krześle przy stole - Coś się stało?

- Czemu mnie unikasz od samego początku? Podobno byliśmy najbliżej, a ty zachowujesz się tak jakbyśmy się nienawidzili - spuściła głowę

Słowa Soojin w pewnym sensie spowodowały ból w sercu blondyna. On ją kochał ponad wszystko, ale nie potrafił znieść tych myśli. Miał teraz ochotę podejść do niej i przytulić, ale wiedział, że nie może tego zrobić

- To nie tak - odezwał się po chwili ciszy - Po prostu nie umiem patrzeć na ciebie tak, jakby nigdy nas nic nie łączyło - odwrócił wzrok w stronę okna, by uniknąć jej przenikającego spojrzenia

- O czym ty mówisz?

- To już nie istotne... Nie istotne - Woo wstał od stołu i ruszył do swojego pokoju

- Wooyoung - usłyszał swoje imię z ust Soojin, ale nie zareagował - Wooyoung!

Jednak blondyn miał gdzieś wołania Park i wręcz pobiegł do swojego pokoju, zamykając się w nim

Natomiast Jin nie rozumiała co się właśnie stało i co łączyło ją z blondynem, że tak zareagował. Chciała się tego dowiedzieć, ale wiedziała, że nikt z ich paczki jej tego nie powie

~~~~~~~~~~~~~~~

W środę po południu Soojin wybrała się do sklepu. Wooyoung bał się o nią, gdyż jej ostatnie wyjście do sklepu skończyło się tragicznie

Soojin nie było już z kilkadziesiąt minut, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Zauważył tam Hyojoonga. Byli dobrymi przyjaciółmi do momentu, w którym Woo dowiedział się co Hyo myśli o jego narzeczonej

- Co się stało? - spytał dość chłodno Wooyoung

- Mogę wejść?

- Jak musisz - Woo przesunął się, by Hyo mógł wejść

Starszy zdjął buty i skierował się do salonu. Wooyoung bez słów skierował się za nim. Oby dwoje usiedli naprzeciwko siebie. Młodszy czekał, aż Kim zacznie rozmowę. Nastąpiło to dopiero po kilku minutach

- Soojin nie ma? - spytał i zaczął się rozglądać

- Wyszła na chwilę. Niedługo powinna wrócić

- A szkoda... Myślałem, że zerwałeś z nią jakiekolwiek kontakty

- Dlaczego miałbym to zrobić? Dobrze wiesz co łączyło mnie z nią - Jung trochę się wkurzył

- Jest zbędnym problemem. Teraz, gdy cię nie pamięta jest to idealna okazja by się jej pozbyć. Zobacz, pozbędziesz się jej i przestaniesz myśleć o tym, że cię nie pamięta. Może nawet znajdziesz sobie kogoś nowego - Hyo mrugnął do niego i zaczął się śmiać

Wooyoung miał ochotę go uderzyć, ale powstrzymało go przed tym wbiegnięcie na górę. Hyojoong widząc, że mu się udało, poszedł do korytarza, ubrał buty i wyszedł

Jung widząc zachowanie swojego przyjaciela pokręcił głową i ruszył w stronę pokoju swojej PRZYJACIÓŁKI

DON'T FORGET ME || jung wooyoungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz