~14~

31 1 1
                                    

Obudził mnie dźwięk mojego telefonu nie patrząc kto odebrałam.
- hallo? - powiedziałam zaspanym głosem.
- Dzień dobry księżniczko, wyspałaś się?
- Leo? Czemu dzwonisz do mnie tak wcześnie?
- wcześnie? Jest 13 godzina - w słuchawce rozebrzmiał jego wdzięczny śmiech. Odłożyłam telefon od ucha sprawdzając godzinę i znów go przykładając.
- faktycznie haha - zaśmiałam się z własnej głupoty.
- co masz zamiar dziś robić?
- nie wiem.
-chciałbym żebyś była obok.
- ja też Leo bym chciałabym być teraz Obok ciebie.
-jak się czujesz?
-w porządku.
Do pokoju wbiegła Veronica i wyskakując na łóżko krzyknęła.
- Ashley, wstawaj idziemy dziś do kina!
Spojrzałam na nią i się zaśmiałam.
- och, ty z kimś gadasz...
Odłożyłam telefon od ucha i włączyłam głośnomówiący i położyłam telefon.
- V, przywitaj się z Leo.
- hej Leo jestem Veronica ale możesz mi mówić V. Jesteś z Ash?
- hej V ja jestem Leondre ale mów mi Leo. Tak, jestem z Ashley.
Dziewczyna spojrzała na mnie i się uśmiechnela.
- dlaczego nic mi nie powiedziałaś?!
-wybacz tak wyszło. - zaśmiałam się.
- długo jesteście ze sobą?
-jutro będzie mijał tydzień - odpowiedziałam.
- to był mój najlepszy tydzień w moim życiu - usłyszałam a ja się uśmiechnęłam.
-ooo jak słodko - powiedziała V.
Cichutko się zaśmiałam.
- a jak się poznaliście? Skąd się znacie? Ile znałaś Leo zanim ci się spodobał? A ty Leo?
Veronica zasypała nas pytaniami.
-  poznaliśmy się w szkole podstawowej w 3 klasie wtedy Leo doszedł do naszej klasy. W 6 klasie mi się spodobał.
- a tobie kiedy spodobała się Ash, Leo?
- Już w piątej klasie mi się spodobała.
- a jakie były wasze relacje zanim zaczęliście ze sobą chodzić.
- złe/ nijakie - odpowiedzieliśmy w tym samym czasie.
- to znaczy?
- nie rozmawialiśmy że sobą - skłamałam.
- nie kłam ślicznotko. Tak naprawdę V to ciągle się kłóciliśmy, ubliżałem Ash, dokuczałem jej a to tylko dlatego że mi się bardzo podobała i nie wiedziałem co zrobić by zwróciła na mnie uwagę.
-Nie mogłeś po prostu podejść,zagadać i zaprosić ją gdzieś?- po cichu przysłuchiwałam się,czekając aż rozwinie się rozmowa i co powie Leo.Spojrzałam na V i się uśmiechnęłam.
- Tak, mogłem tak zrobić ale się bałem haha.-odpowiedział Leo,spojrzałam na paznokcie i cicho westchnęłam.
- czego się bałeś?-zapytała Veronice.
-Odrzucenia - westchnął. Przemknęłan powieki i zassałam polik od środka. Otworzyłam powieki i powiedziałam.
-Veronica to idź się szykować jeśli mamy iść do kina, Leo zadzwonię później pa, kocham Cię.
Nie czekając na jego odpowiedź rozlączyłam się. Wstałam z łóżka i podeszłam do torby wyjęłam z niej bluzę i Jeansy i oczywiście bieliznę. Spojrzała na łóżko, Veronici już nie było. Wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki. Rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic, odkręciłam korek i namydliłam ciało. Gdy umyłam się wyszłam spod prysznica i dokładnie się wytarłam poczym ubrałam się. Podeszłam do lustra i uśmiechnęłam się do swojego odbicia,wzięłam swoją szczoteczkę i umyłam zęby po czym związałam włosy i zaczęłam delikatnie się malować. Po skończeniu rozpuściłam włosy i je rozczęsałam, wzięłam piżame i wyszłam z pomieszczenia i kierowałam się do pokoju. Schowałam piżamie do torby i wyszłam z pokoju schodząc na dół usłyszałam rozmowę Lukas'a z ciocią.
- tak ciociu,30 ma przyjechać będzie koło 14:00.
- mam nadzieję że się ucieszy.
- o to się ciociu nie musisz martwić, napewno będzie.
Weszłam do kuchni i się przywitałam.
- dzień dobry- powiedziałam z uśmiechem.
- dzień dobry kochanie - powiedziała brunetka odwzajemniając uśmiech. Lukas spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Podeszłam do blatu i wzięłam jabłko. Niedługo po tym Veronica zeszła do kuchni, wyrzuciłam ogryzek do śmieci i spojrzałam na V.
- idziemy ?
- gdzie? - spytała ciocia.
- do kina mamo, możemy ?
- możecie.
-hey! A moje zdanie tu się nie liczy ?
- oczywiście że liczy braciszku,możemy ? -zrobiłam oczka jak u kotka prosząc.
- nie - odpowiedział Lukas, moja mina zrzedła.
- czemu no.
- żartuje możecie haha tylko uważajcie na siebie.
Podeszłam do cioci i ją przytuliłam po czym podeszłam do Lukas'a i przytuliłam się do niego.
- dziękuję.
- proszę, idźcie już.
Podeszłam do Veronici, załapałam ją za rękę i pociągłam na przedpokój. Ubrałyśmy buty i kurtki i wyszliśmy. Poszliśmy na przystanek autobusowy i sprawdziliśmy rozkład. Czekaliśmy przez 5min. Gdy podjechał wsiadłyśmy do środka i usiadłyśmy na wolnych miejscach. Gdy dojechaliśmy na odpowiedni przystanek, wysiadłyśmy i poszliśmy do kina. Kupiłyśmy bilety, popcorn i coś do picia i poszłyśmy do sali. Usiadłyśmy na fotelach, czekałyśmy az miną reklamy i przez ten czas krótko rozmawiałyśmy, gdy zaczął się film, umilkłyśmy i zaczęłyśmy oglądać.

Gdy film się skończył wyszłyśmy z kina i poszłyśmy do parku, usiadłyśmy na ławce. Z kieszeni kurtki wyjęłam paczkę papierosów i zapalniczke z paczki wyjęłam jednego, schowałam paczkę do kieszeni i odpaliłam papierosa chowając zapalniczke do kieszeni. Obserwowałam ludzi spacerujących po parku, dzieci bawiące się beztrosko śniegiem.
- Hey Ashley,mówię do Ciebie!
- hmm ? Tak, słucham Cię.
- mówię że za chwilę sie opażysz.
- to tylko popiół - wzruszyłam ramionami,strząsnęłam popiół i zaciągnęłam się.
- co ci to daję? -spytała Veronica. Zastanowiłam się chwilę po czym odpowiedziałam.
-hmm...w sumie to nic. Nałóg.
- rzuć to.
- heh, gdyby to było łatwe to bym dawno rzuciłam. - zaciągłam się ostatni raz i wyrzuciłam niedopałka. Wyjęłam telefon i spojrzałam na godzine 15:30.
- idziemy ?
- tak.
Szłyśmy w ciszy na przystanek.
Gdy doszłyśmy na przystanek autobus akurat przyjeżdżał wsiadłyśmy do środka i usiadłyśmy na wolnych miejscach.
-hey V, bo tak sobie pomyślałam że może jutro pójdziemy wszyscy na pizze, miło spędzimy czas i w ogóle.
- dobry pomysł.
Uśmiechnęłam się do siebie. Wyjęłam słuchawki i podłączyłam do telefonu. Podałam jedną słuchawkę Veronice a drugą włożyłam do ucha, puściłam jakąś piosenkę i oparłam głowę o szybę i przymknęłam powieki. Po chwili poczułam szturchnięcie. Spojrzałam na Veronice i wyjęłam słuchawkę z ucha.
- na następnym wysiadamy.
Pokiwałam głową i schowałam słuchawki. Gdy się zatrzymaliśmy, wstałyśmy i wysiadłyśmy. Idąc do domu,gadałyśmy o głupotach. Gdy doszliśmy,weszłyśmy do środka i rozebrałyśmy się. Poszłam do salonu gdzie była ciocia i Lukas
- hej.- powiedziałam i usiadłam na fotelu po chwili Veronica usiadła na drugim fotelu.
- hey, jak było?- spytała ciocia.
- fajnie - powiedziałyśmy równocześnie.
- to super - powiedział Lukas.
- mamo - zaczęła Veronica.
- tak ?
- bo z Ashley pomyślałyśmy że może jutro pójdziemy razem na pizze i miło spedzimy czas wszyscy.
- dobry pomysł dziewczynki, możemy iść - uśmiechnęłam się i spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie 17:00.
Wstałam i poszłam do pokoju. Wzięłam piżamie i poszłam do łazienki. Zmyłam dokładnie makijaż i rozebrałam się, weszłam pod prysznic namydliłam się po czym spłukałam. Gdy się umyłam wyszłam spod prysznica i wytarłam się dokładnie. Przebrałam się w piżame i wyszłam z łazienki kierując się do pokoju,schowałam ciuchy i podeszłam do kontaktu który jest obok łóżka i podłączyłam telefon. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Podeszłam do cioci i zapytałam.
- ciociu masz jakieś może książki ? Chciałabym poczytać a nie wzięłam żadnej książki.
- są u mnie w pokoju, idź i sobie wybierz jakąś - uśmiechnęła się czule.
- dziękuję.
Weszłam z powrotem na górę i poszłam do pokoju cioci. Podeszłam do małej biblioteczki i szukałam ciekawej książki. Wybrałam książkę "Romeo i Julia" znam tą książkę już na pamięć, uwielbiam ją czytać. Wróciłam do pokoju. Usiadłam na łożku i zaczęłam czytać. Gdy byłam już w połowie książki dostałam sms. Odłożyłam książkę i podeszłam do telefonu. Sms był od Leo.
Leoś💖:
Coo robisz ?

Ja:
Czytam książkę a ty ?

Leoś💖:
Leżę i się nudzę.
Co czytasz ?

Ja:
Romeo i Julia.

Leoś💖:
Okay,to ci nie przeszkadzam.

Ja:
Nie przeszkadzasz.

Leoś💖:
Okay.
Za dwa dni Sylwester. Jakieś plany masz ?

Ja:
Owszem mam.
Butelka wina,Książka
I ciepły kocyk.
A ty jakie masz ?

Leoś💖:
Nie mam.

Ja:
Okey.
Dobra Leoś bo jest po 20.
Ja lecę spać.
Dobranoc kocham Cię.

Leoś💖:
Dobranoc.
Ja Ciebie też.

Odłożyłam telefon na szafkę, sięgnęłam po książkę i również ją odłożyłam. Zgasiłam światło i wygodnie się ułożyłam. Wtuliłam się w poduszke i od razu zasnęłam.

***

Hey kochani !
O to kolejny rozdział, mam nadzieję że się spodoba ❤
Nie sprawdzany. Za wszelkie błędy z góry przepraszam.
Zostawcie cos po sobie !
Do następnego❤
1297 słów







Zagubiona / Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz